Huawei MatePad Pro to tablet do zadań specjalnych. Ma jednak ogromną wadę…

Huawei wprowadził na rynek tablet, który wspiera obsługę dedykowanego rysika i klawiatury bezprzewodowej. MatePad Pro teoretycznie mógłby zagrozić pozycji urządzń Apple. Wątpię jednak, by tak się stało…

Specyfikacja Huawei MatePad Pro

Wykonanie MatePad Pro

Wykonanie najnowszego tabletu dla profesjonalistów od Huawei stoi na najwyższym poziomie. Po wyjęciu urządzenia z pudełka od razu czujemy, że to urządzenie premium nie tylko ze względu na cenę.

Front tabletu to praktycznie sam ekran o przekątnej 10,8 cala. Ramki są naprawdę niewielkie i mam nadzieję, że przy rozwoju tabletów już nie będą chcieli ich zwężać – obecnie są one odpowiedniej grubości, by nie naciskać przypadkowo ekranu. Do naszej dyspozycji jest wyświetlacz LCD o rozdzielczości 2560 x 1600 px, który robi dobre wrażenie, ale myślę, że przy ekranie OLED obraz wyglądałby jeszcze lepiej. To jednak tylko moje zdanie…

W lewym, górnym rogu wyświetlacza producent umieścił w dziurze kamerę do wideorozmów, której jakość jest w zupełności wystarczająca do ich prowadzenia. Niestety jak to w przypadku tego typu kamer bywa, utrudniają one życie w niektórych grach (np. PUBG), gdzie “wycinają” kawałek interfejsu.

Obudowa Huawei MatePad Pro jest szklana, z matowym wykończeniem, dzięki czemu nie zbiera ona tak bardzo odcisków palców. W centralnym jej punkcie mamy błyszczące logo Huawei, a w rogu znalazł się aparat główny, który (podobnie jak w smartfonach praktycznie wszystkich producentów) wystaje ponad obudowę. Naprawdę już wolałbym, żeby te urządzenia były trochę grubsze, a żeby te aparaty były jednak schowane… Oczywiście jeśli tablet ubierze się w futerał, to wszystko jest wyrównane, ale jednak – warto mieć to z tyłu głowy przy zakupie.

Na krawędziach znalazły się 4 głośniki Harman Kardon, tacka na kartę SIM (w wersji LTE), przyciski głośności i zasilania, a także (z jednej strony) cewka i magnesy do ładowania i przymocowania rysika M-Pencil. Sama bryła natomiast mocno przypomina mi wygląd iPad Pro, którego testowałem jakiś czas temu i widać, że Huawei przyłożył się do wykonania urządzenia.

Wydajność tabletu Huawei MatePad Pro

MatePad Pro to sprzęt dla profesjonalistów. I z czystym sumieniem mogę potwierdzić, że poradzi sobie z prawie wszystkimi zadaniami, które można wykonywać na tablecie. Oczywiście o ile nie wymagają one dostępu do aplikacji korzystających z Usług Google, gdyż tych w tablecie chińskiego giganta niestety nie uraczymy. Ah ten konflikt…

Huawei MatePad Pro pracuje pod kontrolą Androida 10 z nakładką EMUI 10.1 i HMS. Oznacza to, że popularne aplikacje Google zastąpione są w większości odpowiednikami konkurencji lub też autorskimi rozwiązaniami Huawei. Wizualnie jednak wszystko wygląda tak, jak miało to miejsce w poprzednich tabletach tego producenta, więc nie zabrakło także wygodnego do pracy trybu PC, który w połączeniu z dedykowaną klawiaturą sprawia, że MatePad Pro zmienia się w mini laptopa.

Łączność bezprzewodowa stoi na najwyższym poziomie. Połączenie z siecią WiFi jest stabilne i nie utrudnia pracy biurowej. Podobnie sytuacja wygląda z łącznością bezprzewodową 4G, którą testowałem chwilę (muszę w końcu zaopatrzyć się w dodatkową kartę SIM do takich zadań). Dodatkowo, jak to w przypadku Huawei bywa, jeśli posiadacie smartfona tego producenta, to możecie połączyć oba urządzenia i mieć dostęp do ekranu telefonu z poziomu tabletu. Naprawdę jestem pełen podziwu dla rozwoju kompatybilności między urządzeniami Huawei i boli mnie bardzo fakt, że obecnie brak Usług Google tak mocno utrudnia życie (jeśli ktoś opiera swoją pracę o te rozwiązania, tak jak ja).

Jednak o ile do pracy Huawei MatePad Pro sprawdza się bardzo dobrze, o tyle w grach już radzi sobie troszeczkę gorzej. Grając w popularną ostatnio grę twórców LoL’a – TFT – zdarzały mi się momenty, że tablet nie wyrabiał i obraz się zacinał (gdy na planszy dużo się działo). Ewidentnie wyglądało to jak lagi w grach, które odpalamy na zbyt słabym urządzeniu. Bardzo dobrze jednak radził sobie w PUBG Mobile na najwyższych detalach, choć sama gra nie jest dostosowana do dziury w ekranie, przez co niektórych elementów, które znajdują się w lewym, górnym rogu ekranu nie widać.

Bateria daje radę

Czas pracy na jednym zasilaniu jest naprawdę dobry. Huawei MatePad Pro bez większej trudności jest w stanie osiągnąć 7-8 godzin czasu pracy na włączonym ekranie. Rozładowanie pełnego akumulatora zajęło mi prawie 3 dni przy “luźnym” użytkowaniu – trochę serialu, trochę internetu i socialek, trochę grania i pisania. Mogę śmiało powiedzieć, że MatePad Pro może okazać się świetnym kompanem w podróży, kiedy chcemy mieć urządzenie do oglądania filmów / czytania książek.

Urządzenie wspiera szybkie ładowanie przewodowe, a także 15W ładowanie bezprzewodowe. Dodatkowo tablet może służyć jako (wolna) ładowarka bezprzewodowa dla innych urządzeń, dzięki funkcji ładowania zwrotnego o mocy 7.5W.

Brak Usług Google niestety boli

Niestety. Jeśli tak jak ja opieracie swoją pracę o ekosystem Google i aplikacje z tym związane, to MatePad Pro nie będzie wygodnym narzędziem do pracy. Oczywiście bez problemu da się zalogować do Dysku w przeglądarce i pobierać odpowiednie pliki, ale jednak nijak ma się to do wygodnej pracy w chmurze. Nie ma także mowy o Kalendarzu Google lub YouTube – te działają tylko w przeglądarce.

Dodatkowo jest jeszcze kilka aplikacji, które widziałbym na tablecie, a do których obecnie dostępu brak inaczej, niż przez APK Pure. Wśród nich jest m.in. HBO GO, Netflix w HD (w low res od pewnego czasu działa bez problemu), LastPass (menedżer haseł), aplikacje bankowe (w tym Revolut), itp. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku aplikacji Microsoftu, które są dostępne w Huawei AppGallery i bez problemu wszystko działa.

Niestety choć Huawei MatePad Pro jest urządzeniem, które powstało z myślą o profesjonalistach (o czym świadczy choćby zaawansowana obsługa rysika M-Pen), to obecnie mało odpowiednich aplikacji dostępnych jest w Huawei AppGallery. Nie ma tu mowy o Lightroomie, Photoshopie czy Illustratorze, a więc podstawowych rozwiązaniach wykorzystywanych z rysikiem.

To nie jest sprzęt fotograficzny

Jak w przypadku telefonów Huawei, aparat stoi na najwyższym poziomie, to zdjęcia robione przez MatePad Pro niestety nie są najwyższych lotów. Oczywiście zdjęcia w dzień wychodzą dobrze – spokojnie możecie wykorzystać tablet Huawei do “spontanicznych” zdjęć w czasie pracy. Jednak zdecydowanie bardziej polecam zainwestować więcej w smartfona, który poradzi sobie lepiej w każdych warunkach oświetleniowych.

Czy warto?

Podobnie jak w przypadku iPada Pro, tak i tutaj ciężko mi znaleźć więcej zastosowań dla tabletów, niż tylko mobilne urządzenie do konsumpcji multimediów wygodniej, niż na telefonie. Ewentualnie z klawiaturą może on służyć jeszcze jako mini laptop do podstawowych zadań biurowych oraz pisania tekstów na ROOTBLOGu. Może, gdy już portfolio aplikacji dostępnych w AppGallery zwiększy się, a moje potrzeby pracy zdalnej się zmienią, to zmienię zdanie na ten temat. Obecnie jednak nadal uważam, że tablety to jednak relikt przeszłości…

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!
Exit mobile version