Osobiście nie miałem jeszcze nigdy okazji przelecieć się samolotem. Wielokrotnie jednak słyszałem od znajomych bądź rodziny, że ich loty się opóźniały. Siedzieli godzinami na lotnisku wyczekując na swój samolot zamiast być już na miejscu. Google w swoim asystencie głosowym planuje wprowadzić funkcję, która może nas poinformować o ewentualnym przesunięciu godziny odlotu!
Koniec z przykrymi niespodziankami
Myślę, że nikt nie lubi opóźnień. Czy to autobus, czy to pociąg czy to samolot. W każdym przypadku powoduje to tylko rozdrażnienie pasażera, a często wiążą się z tym różne inne konsekwencje. Przede wszystkim przy podróżach powietrznych, gdzie według planu mamy być o danej godzinie w hotelu parę tysięcy kilometrów stąd, korzystać z atrakcji, za które zapłaciliśmy, a tu zoink! Nadal siedzimy na lotnisku i wysłuchujemy najróżniejszych epitetów kierowanych w stronę przewoźnika, a niekiedy nawet się do tego dołączamy.
Google planuje troszkę polepszyć naszą sytuację. Wprawdzie, jest już usługa Google Flights, która, oprócz szukania tanich lotów, posiada już taką funkcję, ale teraz ma być to wygodniejsze. Jednym pytaniem do asystenta dowiemy się, czy nasz lot może być opóźniony i o ile. To znacznie wygodniejsze w porównaniu do odpalania kolejnej aplikacji bądź strony internetowej i wyszukiwaniu informacji. Po prostu, mówisz i masz!
Na jakiej zasadzie ma to działać? Po zadaniu zapytania do asystenta, ten da nam odpowiedź zwrotną, która bazować będzie o tzw. machine learning. Gigant z Mountain View zapewnia, że funkcja ta działać ma z dość wysoką skutecznością, nawet do 85%. Myślę, że to naprawdę niezły wynik, a to nie wszystko! Asystent Google ma być jeszcze sprytniejszy i sam nas będzie informował, że mogą wystąpić jakieś utrudnienia, a do tego z jakiego powodu.
Zobacz też: W styczniu Google zapowie coś dla Polaków. Czyżby spóźniona premiera Asystenta?
Uważam, że to bardzo dobra opcja dla tych, co często podróżują liniami lotniczymi. Opóźnienia się zdarzają często, tak więc na pewno trochę polepszy to sytuację ludzi wyrywających sobie nerwy w oczekiwaniu na ich podróż.
Co sądzicie o tej funkcji? Będziecie z niej korzystać, gdy asystent Google będzie oficjalnie dostępny w języku polskim?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!