Audacity: Wszyscy kochali, a dzisiaj nienawidzą. Program stał się szpiegiem

audacity

Oprogramowanie otwartoźródłowe ma wiele zalet i można wymienić chociażby pełną wolność, brak szpiegowania i stawianie użytkownika w roli kierowcy. Niestety, jedna z perełek Open Source stała się tym, z czym “miała walczyć”. Audacity wprowadziła nowe zasady prywatności, które mało komu się podobają.

Audacity to była perełka

Oprogramowanie Open Source daje użytkownikom wolną rękę w niemalże wszystkich kwestiach. Może on dany program rozpowszechniać, modyfikować czy wykorzystywać w dowolny sposób – nawet komercyjny. Mało tego, otwarte aplikacje często dbają o prywatność użytkowników i w żaden sposób go nie śledzą – lub robią to delikatnie i w pełni przejrzyście. Niestety, z pewnym programem może być problem.

Audacity to prawdziwa perełka w świecie Open Source. Program od wielu lat zaskakuje swoimi możliwościami edycji dźwięku i jest wykorzystywany również przez profesjonalistów, bowiem nawet płatne oprogramowanie nie jest tak dobre. Niestety, od kilku miesięcy Audacity to sprawa problematyczna.

Audacity szpiegiem?

Kilka miesięcy temu Audacity zostało wykupione przez firmę Muse Group stojącą za innymi programami – chociażby MuseScore. Co prawda, przedsiębiorstwo niezbyt może zmienić otwarte oprogramowanie w własnościowe, jednak stara się wprowadzić kilka niezbyt przyjemnych zmian. Pierwsza z nich to nowa polityka prywatności.

audacity
Audacity w GNOME Software

Już jakiś czas temu świat obiegła informacja mówiąca, że do Audacity zostanie dodana telemetria. To jednak wielu broniło – nawet fani FOSS (Free and Open Source Software), bowiem podstawowe dane mówiące jak dany program jest wykorzystywany może pomóc w ulepszeniach. Niestety, teraz stało się coś gorszego. Weszła nowa polityka prywatności.

Nowa polityka sprawia, że aplikacja zbiera dane i robi to w sposób niezbyt transparentny. To też sprawia, że użytkownicy nie mogą sprawdzić co dokładnie jest wysyłane na serwery Muse Group. To oczywiście oburzyło społeczność, bowiem nie mogą sobie pozwolić na to, aby program Open Source robił coś bez ich wiedzy.

Co się teraz stanie? Oburzeni użytkownicy zapewne zrobią to, na co pozwala licencja Open Source – fork projektu. Co to oznacza? Wezmą już istniejący program Audacity, a następnie zaczną go sami rozwijać pod nową nazwą i brandem – jednocześnie wycinając telemetrię.

Źródło: SlashGear

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!