O tym, że ma wystartować “polski YouTube” słyszeliśmy od dawna. No i oficjalnie platforma BanBye ruszyła. Jak działa i co oferuje? Sprawdziliśmy.
BanBye jest – jakość 480p i polityczne tematy
BanBye ma być odpowiedzią na cenzurę i zasady utrzymywane na YouTube. Twórcy na nowej platformie mają mieć większą wolność słowa i swobodę w tym co robią. Nazwa aplikacji jasno wskazuje, że banów po prostu ma nie być.
Platforma powstała z inicjatywy Marcina Roli, prowadzącego kanał wRealu24. Zaraz po wejściu na stronę możemy zobaczyć wiele treści związanych właśnie z tą telewizją internetową. Oczywiście inni też publikują tam swoje materiały. Ich tematyka jednak nie jest zaskakująca.
Od razu po wejściu na stronę możemy zauważyć, że filmy są głównie związane z polityką, pandemią, eksperymentem medycznym czy niezbyt przychylnymi wypowiedziami o innych narodowościach lub samej Unii Europejskiej. Warto dodać, że filmy liczą sobie po kilka tysięcy wyświetleń i nie brakuje komentarzy. To oznacza, że platforma BanBye znalazła swoich fanów.
Aplikacja nie powtórzyła niezbyt pozytywnego sukcesu Albicli i jest całkiem dobrze przygotowana. Wygląda ładnie, przejrzyście i nie wykazała większych błędów – przynajmniej w przeglądarce Firefox. Przyczepić się można do jakości materiałów, bowiem te wyświetlane są maksymalnie w 480p, brakuje chociażby 720p – nie mówiąc o Full HD czy 4K. Twórcy zapowiedzieli powstanie aplikacji na Smart TV.
BanBye nie jest jednak pierwszą platformą o takiej tematyce w Polsce. Już od dawna istnieje pewna strona wykorzystująca PeerTube. I tutaj muszę dodać, że jeśli faktycznie twórcy BanBye chcieliby utrzymać większą przejrzystość, to powinni bazować na PeerTube, czyli na zdecentralizowanej platformie podobnej do YouTube.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!