Przed firmą Nvidia trudne czasy. Spółka stoi przed konfliktem, który właśnie trwa i jest sprawdzany przez rząd obcego kraju. Padło na Chińczyków, którzy wszczynają dochodzenie antymonopolowe w sprawie firmy Nvidia. Poszło o nieprawidłowości w przejęciu innej firmy.
Nvidia i Mellanox są w centrum całego zamieszania
Chiny, jak każdy kraj bardzo wnikliwie podchodzą do przepisów antymonopolowych w swoim kraju. Ta wnikliwość pozwoliła na rozpoczęcie dochodzenia względem firmy Nvidia. Zachodzi podejrzenie, że producent układów scalonych nie dopełnił warunków przejęcia izraelskiej firmy Mellanox. Spółka ta zajmuje się między innymi sprzętem sieciowym. Kwota przyjęcia w 2020 roku wynosiła 6,9 miliarda dolarów. Udany zakup spowodował wzrosty i notowania Nvidia, które przegoniły notowania firmy Google oraz Apple. Okazuje się, że ktoś (konkretnie Chińczycy) dopatrzyli się pewnych naruszeń. Informuje o tym Bloomberg. Według chińskich regulatorów Nvidia nie dotrzymała umów o dostarczaniu informacji innym spółkom w zakresie nowych produktów firmy Mellanox w ciągu 90 dni. Jest to chińska praktyka mająca na celu walkę z monopolem.
Oliwy do ognia dodały ostanie sankcje Amerykanów względem Chińczyków. Miały one na celu utrudnić eksport narzędzi do układów półprzewodnikowych. Takie działania mogą uderzyć w chiński przemysł oraz rozwój sztucznej inteligencji. Nvidia niczym furtka otworzyła puszkę pandory. Otóż Chińczycy, sprawdzając naruszenie praktyk monopolistycznych ze strony amerykańskiej firmy, odpowiadają w ten sposób na powyższe praktyki sankcyjne, które zostały wdrożone w zeszłym tygodniu. W tym momencie nie ma się co dziwić, że prezes Huawei chwali się o autonomii półprzewodników w zakresie smartfonów. Zaprezentowany smartfon Huawei Mate 70 ma być tego dowodem. Oprócz tego rząd Chin wdrożył nowe regulacje przy eksporcie kluczowych minerałów do produkcji półprzewodników. Czy w takim przypadku możemy już mówić o „wojnie gospodarczej” między USA i Chinami?
Źródło: TheVerge
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!