Spis treści
Marka CMF, należąca do Nothing, oficjalnie zaprezentowała swoje pierwsze słuchawki nauszne, a mianowicie model CMF Headphone Pro. Urządzenie łączy w sobie efektowny, modułowy design, szereg rozbudowanych funkcji i bardzo solidny akumulator. Producent celuje w użytkowników, którzy chcą połączyć dobrą jakość dźwięku z atrakcyjną ceną, a przy tym oczekują od sprzętu nie tylko słuchania muzyki, ale też personalizacji oraz nowoczesnych rozwiązań technologicznych.
Design i personalizacja – nie tylko wygląd
Do tej pory CMF kojarzył się głównie z niedrogimi słuchawkami true wireless, ale tym razem producent od razu wskakuje do wyższej ligi. CMF Headphone Pro wyróżniają się przede wszystkim konstrukcją, która pozwala na wymianę poduszek nausznych. To nie tylko praktyczne rozwiązanie, gdy pady ulegną zużyciu, ale także element personalizacji, ponieważ dodatkowe warianty kolorystyczne (miętowe i pomarańczowe) pozwalają na stworzenie własnej kombinacji wizualnej. Sama obudowa dostępna jest w trzech bazowych kolorach: ciemnoszarym, jasnoszarym i jasnozielonym.
Jeśli chodzi o ergonomię, słuchawki oferują sporo fizycznych elementów sterujących. Producent postawił na suwak Energy Slider, którym można regulować proporcje basów i tonów wysokich, oraz obrotowy Roller do kontroli głośności i odtwarzania. Nie zabrakło także konfigurowalnego przycisku, który w zależności od ustawień może uruchamiać asystenta głosowego, ChatGPT lub przełączać tryby ANC. To podejście może przypaść do gustu osobom, które nie lubią nadmiaru paneli dotykowych i cenią fizyczne, bardziej intuicyjne rozwiązania.
Brzmienie i technologia – LDAC, Hi-Res i ANC
Sercem słuchawek są 40-milimetrowe przetworniki dynamiczne z niklowaną membraną, które według zapewnień producenta mają oferować czysty i detaliczny dźwięk z odpowiednio zaznaczonym basem. Wspierane są kodeki SBC, AAC oraz LDAC, a certyfikaty Hi-Res obejmują zarówno połączenie przewodowe, jak i bezprzewodowe z maksymalną przepustowością do 990 kbps. Dodatkowo aplikacja Nothing X pozwala na stworzenie indywidualnego profilu brzmienia przy użyciu technologii Audiodo Personal Sound, co sprawia, że słuchawki mogą dopasować się do faktycznych możliwości słuchowych użytkownika.
Ważnym elementem specyfikacji jest też hybrydowa adaptacyjna redukcja hałasu (ANC), która potrafi wytłumić do 40 dB szumów otoczenia. Oprócz standardowego wyciszania dostępny jest tryb transparentny, przydatny w miejskich warunkach, a system wspierają trzy mikrofony odpowiedzialne również za czystość rozmów. Użytkownicy mogą też skorzystać z trybów przestrzennych, takich jak Cinema czy Concert, które mają poprawiać immersję podczas oglądania filmów i słuchania muzyki na żywo.
Bateria i łączność – mocny atut CMF Headphone Pro
Jednym z największych argumentów przemawiających za zakupem CMF Headphone Pro jest ich czas pracy. Według deklaracji producenta akumulator pozwala na nawet 100 godzin odtwarzania bez ANC i około 50 godzin przy włączonej redukcji szumów. Przy korzystaniu z LDAC wartości te spadają odpowiednio do 70 i 38 godzin, co i tak jest bardzo dobrym wynikiem. W nagłych sytuacjach przyda się szybkie ładowanie, dzięki któremu zaledwie 5 minut wystarczy, by uzyskać około 5 godzin słuchania muzyki.
Łączność opiera się na Bluetooth 5.4 z obsługą Google Fast Pair, Microsoft Swift Pair oraz funkcją multipoint, co pozwala sparować słuchawki z kilkoma urządzeniami jednocześnie. Dla graczy i osób oglądających filmy przygotowano tryb niskich opóźnień (ok. 120 ms), a dodatkowym udogodnieniem jest automatyczne wykrywanie noszenia.
Cena i dostępność – konkurencja ma problem
Największą niespodzianką może być cena. CMF Headphone Pro zostały wycenione na 459 złotych na polskim rynku, co stawia je w znacznie korzystniejszej pozycji względem droższych Nothing Headphone (1), które kosztują około 1299 złotych. Biorąc pod uwagę wyposażenie, czas pracy i dostępne funkcje, nowy model CMF może stać się jednym z ciekawszych wyborów w segmencie średniej półki. Słuchawki są już dostępne na stronie nothing.tech oraz w wybranych sklepach.
Źródło: CMF by Nothing
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!