Spis treści
PlayStation 5 jest coraz bliżej, to pewne. Znamy także pewne detale specyfikacji, wygląd jednak wciąż pozostaje zagadką. Chociaż?
Nextgen Sony na renderach
Ostatnio do sieci trafił patent Sony na nieznane urządzenie. Wpierw pojawiła się tylko jedna grafika, jednak chwilę później zrobiło się ich trochę więcej. Wtedy stało się jasne, że mamy do czynienia najprawdopodobniej z PlayStation 5, bądź też tzw. DevKit, czyli wersją developerską do testów i produkcji gier.
Po uzyskaniu dostępu do grafik patentowych, redakcja LetsGoDigital postanowiła przygotować rendery ukazujące wygląd konsoli. Szczerze? Chylę czoła za wykonaną pracę, ale jeżeli tak ma wyglądać PS5, to ja chyba zostanę przy PS4. Ewentualnie schowam to głęboko w szafie. Nie jest to może od razu mały potworek, ale nawet jak na design w stylu gamingowym, moim zdaniem za dużo się tam dzieje.
Dyskusyjna stylistyka
Odłóżmy na bok preferencje i przeanalizujmy sytuację. Nadal bowiem nie wiadomo, czy to finalne PS5, czy DevKit. Czyżby? No właśnie. Jeśli choć trochę siedzicie w temacie konsol od Sony, zapewne wiecie jak do tej pory wyglądały maszyny testowe. Prostokątne “kloce”, które nie urzekały wymyślną stylistyką (choć nadal mogły się podobać), miały za zadanie jak najbardziej ułatwić pracę nad grami. Dostępność wielu portów, łatwość rozszerzenia funkcjonalności przystawkami. Patrząc zatem na rendery można łatwo wywnioskować – nie idzie to w parze z powyższą ideą. A skoro nie, to czym jest ten produkt? Zdaje się, że finalnym PS5, albo chociaż jednym z projektów…
Warto przeczytać: Samsung Galaxy Note 10 Plus: pierwsze wrażenia w 5 punktach
Znikające źródło
Tymczasem, niedługo po opublikowaniu renderów, programista Matthew Stott wrzucił Tweeta w którym twierdził, że przedstawiona na renderach konsola to w rzeczy samej PS5 DevKit i, że w biurze mają kilka takich. Chwilę później, zarówno ten Tweet jak i całe jego konto zostały skasowane. Czyżby na prośbę Sony? Udało nam się odnaleźć w sieci zrzut ekranu – kolejny dowód na to, że coś raz wpuszczone do sieci nigdy nie ginie, jeśli wiemy jak tego szukać.
Czymże jest ten patent?
I tu dochodzimy do meritum. Produkt konsumencki? DevKit? A może jeden wielki “bait”? Ciężko powiedzieć. Firmy ostatnimi czasy lubią, ot tak, dla zmylenia śledzących przecieki, wrzucać sami nieprawdziwe informacje. Nie wiadomo tak naprawdę czym do końca jest ten patent. Jednakże jedno jest pewne – jeśli jest prawdziwy, to szykuje się nam prawdziwie dyskusyjny gadżet. Fani futurystyki i tego, jak XXI wiek wyobrażano sobie w latach ’90-tych będą zachwyceni. Reszta – niekoniecznie. Ale nie będę się już tak pastwił nad tym designem. Przypomnijmy sobie, co PS5 ma nam zaoferować, bo tutaj jest prawdziwie na co czekać.
PlayStation 5 – kilka faktów
Mimo iż nazwa nie została oficjalnie potwierdzona, niemal pewne jest, że tak właśnie będzie nazywał się następca PlayStation 4 (Pro). Niektóre detale specyfikacji już są znane, a to dobrze, bo dzięki nim wiemy, że szykuje się nam całkiem potężny sprzęt do gier. Konsola ma być napędzana niestandardowym 8-rdzeniowym układem AMD Ryzen, z GPU AMD Navi, wspierającym RayTracing. Dodatkowo, w końcu w zapomnienie pójdą powolne dyski talerzowe, w zamian mamy dostać coś “a’la” SSD, o czym już kiedyś pisałem tutaj. Do tego wsteczna kompatybilność, wsparcie dla rozdzielczości 4K i 8K. Będzie się działo.
Czekacie na PlayStation 5? Jak podobają wam się rendery?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!