TikToka znowu na łamach amerykańskich portali. Ciąg dalszy tyczy się oczywiście istnienia platformy, która dostała swego rodzaju dyspensę na istnienie w USA przez 75 dni. Obecnie jedynym tematem wokół TikToka jest jego sprzedaż. Atmosferę podgrzewa sam Donald Trump, prezydent USA.
TikTok trafi w ręce Microsofta? Niekonieczne, bo Trump również pożąda zagranicznej platformy
Prezydent USA Donald Trump powiedział, że Microsoft prowadzi rozmowy w sprawie przejęcia TikToka. W sytuacji, gdy doszłoby do licytacji amerykańskiego oddziału aplikacji społecznościowej sam prezydent również złoży ofertę. W kuluarach mówi się, że wiele firm jest zainteresowanych przejęciem chińskiej platformy, która bądź co bądź jest idealnym źródłem informacji (kwestia kontroli), marketingu oraz przekazu.
Przypomnijmy, że obaj prezydenci (Trump i Biden) cały czas zabiegają o możliwość zakupu TikToka, która leży w rękach chińskiej spółki ByteDance. Sprzedaż miałaby obejmować tylko oddziały w Stanach Zjednoczonych. Powodem takiego działania jest oczywiście bezpieczeństwo narodowe, ale w mojej ocenie argumentów za sprzedażą jest więcej. Warto zauważyć, że mimo udzielenia TikTokowi 75-dniowego odroczenia zakazu poprzedniej głowy Państwa, Trump był pierwszym prezydentem, który zaczął naciskać na ByteDance, aby spółka sprzedała swoją aplikację. Trump powiedział wcześniej, że prowadzi rozmowy z kilkoma stronami na temat zakupu TikToka i spodziewa się podjąć decyzję w sprawie przyszłości aplikacji w ciągu najbliższych 30 dni.
Nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekać na możliwą licytację. To właśnie wtedy poznamy kupca, który może mieć naprawdę porządne narzędzie w swoim posiadaniu. Do licytacji na pewno przystąpi sporo osób, o czym również zapewnił prezydent Trump. Jest on w gronie zainteresowanych zakupem i stoi obok takich osób jak między innymi: miliarder Frank McCourta, Kevina O’Leary’ego – celebrytę, inwestora w Shark Tank, amerykańskiej wersji Dragon’s Den oraz Jimmy Donaldson, znany również jako MrBeast, rywalizacja może być bardzo zawzięta, ale jedno wiemy już teraz. Wygra ten, kto ma najgrubszy portfel.
Źródło: BBC
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!