W zeszłym roku ujrzeliśmy fotel Xiaomi AutoFull, który przeznaczony był dla graczy i raczej nie wywołał on poruszenia, nowych hashtagów, czy sprzedaży w kilka sekund. Ci co je kupili, są zadowoleni, jednak nie ma zbyt wielu tych, co zdecydowali się na kupno. Nowa wersja fotela ma być ukłonem w stronę koszykarza Gordona Haywarda, który jest graczem NBA All Star. Zdarza mu się również pograć w gry, stąd takie nawiązanie.
Ozdobiony NBA
Krzesło samo w sobie nie jest nie wiadomo jak innowacyjne. W większości czarne, z ładnymi dla oka wstawkami w kolorze czerwonym i niebieskim oraz białymi szwami. Jeśli przyjrzeć się ergonomii, to jest ona podobna do poprzednich modeli, tak więc zbyt dużo się nie zmieniło. Największą zmianą jest nawiązanie do wspomnianego koszykarza. Na oparciu znajdziemy piłkę oraz jego inicjały, co umieszczono jakby na połowie boiska. Ładny zabieg, przyznaję.
Skóra wołowa na siedzisku jest najwyższej klasy, która ma się nie odkształcać ani nie pękać, mimo długiego nacisku. Na oparciu znajdziemy ten sam rodzaj skóry, który jest na siedzisku. Fotel Xiaomi AutoFull wypełniony jest bawełną o wysokiej gęstości 45D, która ma zapewnić wysoki komfort użytku i miękkość w dotyku. Dodatkowo naukowo udowodniono, że poprawia ona rozproszenie ciśnienia biodra, więc spory plus dla X. jeśli to prawda. Reszta wykonana jest z wytrzymałego nylonu a całość opiera się na pięciu nóżkach. Nośność fotela to aż 1136 kg!
Wydaje się, że krzesło od Xiaomi jest naprawdę mocnym i solidnym sprzętem. Problemem w tego typu sprzętach zazwyczaj jest cena. Xiaomi AutoFull w poprzedniej wersji pojawiło się wycenione na 415 $ (1600 zł). Nowa wersja zatem powinna kosztować mniej, czy więcej? Okazuje się, że Xiaomi nas zaskoczyło. Negatywnie. Nowy model wyceniono na 454 $ – 1740 zł. Czyżby kolejny raz mieli się przejechać na zbyt wysokiej cenie? A przecież kojarzą się z najlepszym stosunkiem ceny do jakości.
Co myślicie o nowej wersji Xiaomi AutoFull? Wart tych pieniędzy?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!