Japońska sonda prawdopodobnie rozbiła się w trakcie lądowania na Srebrnym Globie.
Długa droga
Hakuto-R to sonda, która została zaprojektowana, zbudowana i wysłana w drogę na Księżyc przez Japońskich naukowców. Wyścig w kosmos wchodzi w nowy etap, którym jest zdobycie przyczółku na naszym naturalnym satelicie. Do tej pory dotarły tam szczęśliwie i w jednym kawałku wyłącznie misje Stanów Zjednoczonych, Związku Radzieckiego i Chin. Tylko pierwszy z tych krajów wysłał tam człowieka. Ważne jest to, że do tej pory jedynie agencje wspierane przez rządy tych krajów były w stanie wykonać te misje. Hakuto-R należała do całkowicie prywatnej firmy ispace. Start nastąpił w grudniu 202 roku i po wielu miesiącach podróży, sonda weszła pod koniec marca 2023 roku na orbitę Księżyca. Droga była tak długa, ze względu na wybór trajektorii mającej na celu maksymalne oszczędzanie paliwa.
Brak łączności
W dniu wczorajszym, w okolicach godziny 18:40 czasu polskiego Hakuto-R miała lądować na powierzchni Księżyca. Wstępna telemetria wykazała, że sonda podchodziła do tego manewru trochę za szybko, co mogło spowodować zbyt gwałtowne dotknięcie gruntu. Po ponad 24 godzinach ispace nadal nie jest w stanie nawiązać kontaktu z sondą, co wskazuje, że uległa zniszczeniu. Istotne jest to, że do ostatniej sekundy przed dotknięciem powierzchni, kontakt z sondą był utrzymywany. Firma ogłosiła, że szanse na odzyskanie łączności są nikłe i trzeba teraz skupić się na znalezieniu przyczyny niepowodzenia. To już trzecia z kolei prywatna inicjatywa tego typu, która poniosła klęskę. Wcześniej podobny los spotkał sondę z Izraela oraz Indii.
Źródło: space.com
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!