Kamil pisał dzisiaj o tym, że OnePlus i McLaren zamierzają wypuścić specjalną edycję OnePlus 6T. Jak się okazuje, Chińczycy nie są jedynym obiektem zainteresowania brytyjskiego zespołu wyścigowego. Przed wami wynik ich współpracy z tajwańskim producentem, oto specjalna wersja gogli VR HTC Vive Pro!
Teraz gogle VR jeszcze lepiej wprowadzą cię w klimat wyścigów F1!
Kolaboracja ta jest bardzo ciekawa. Gogle HTC mają delikatnie zmieniony wygląd względem klasycznej wersji. Aparaty znajdujące się na środku urządzenia są na pomarańczowym pasku. Kolejną różnicą wizualną jest to, że napis, jaki widnieje pomiędzy oczkami to nie “VIVE”, jak w klasycznej wersji, a “McLaren”.
Wygląda to całkiem ładnie. Podoba mi się zestawienie tych dwóch kontrastowych kolorów. Na początku wspomniałem jednak, że ta współpraca jest bardzo ciekawa, a do tej pory nic specjalnego nie omówiłem tak naprawdę. No właśnie, drugą zmianą, jaką to wprowadza jest ingerencja w grę rFactor 2. Jest to gra wyścigowa współpracująca z goglami do wirtualnej rzeczywistości, dostępna na platformie Steam. Otóż, mamy tam specjalną gry, rFactor 2 McLaren Edition, gdzie możemy ścigać się bolidami sygnowanymi logiem angielskiego zespołu. Oprócz tego, jest tam “Pit-stop Challenge”. Mamy tam możliwość odtworzenia garażu McLaren w naszym pokoju, zmienić oponę w pojeździe oraz konkurować z innymi graczami w serwisowaniu na czas, Myślę, że dla fanów F1 i gier VR to całkiem ciekawy smaczek i będzie doceniony wśród zapaleńców.
Wszystko poza tym jest dokładnie identyczne, jak w przypadku zwykłej wersji tego urządzenia. Producenci wierzą, że przyciągnie to większą liczbę klientów. W końcu oprócz bycia widzem przed telewizorem, będzie można poczuć się choć trochę tak, jakby się prowadziło samemu wyścigówkę. Oczywiście, za to też przyjdzie zapłacić ciut więcej. Tak jak standardowa wersja Vive Pro w pełnym zestawie kosztuje 1098$, tak we współpracy z McLaren to już jest 1549$. W przeliczeniu na naszą walutę daje to prawie 5900 zł, czyli lekko ponad 1700 zł różnicy między klasyczną wersją. Trzeba przyznać, niemało, ale na pewno znajdą się chętni na to, by móc częściowo spełnić swoje marzenia i wziąć udział w wyścigach F1.
Są wśród nas fani Formuły 1? Chcielibyście mieć możliwość pobawić się takim urządzeniem?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!