Spis treści
Jak sprzedać jeden telefon pod kilkoma modelami? Choćby tak. Spójrzcie na Huawei Y9 Prime, potem Y9s, Honor 9X, Huawei P Smart Pro, a teraz jeszcze raz na Honora 9X. Są to prawdziwie bliźniacze modele, jednak w różnych cenach. Zapraszam na recenzję, jednego z nich, P Smarta Pro, ale zanim zabierzecie się do lektury (lub po) polecam zerknąć do recenzji Marcina, który testował Honora 9X.
Specyfikacja Huawei P Smart Pro
- Wymiary i waga: 163,1 x 77,2 x ,8 mm, 206 g
- Wyświetlacz: TFT LCD, 6,59 cala, FullHD+, 19.5:9
- SoC: Kirin 710F wraz z grafiką Mali-G51 MP4
- RAM: 6 GB
- Pamięć wewnętrzna: 128 GB (z możliwością rozszerzenia przez kartę microSD)
- Aparat główny:
- 48 Mpix, f/1.8
- 8 Mpix, f/2.4, obiektyw szerokokątny
- 2 Mpix, f/2.4, obsługa autofocusa
- Aparat przedni: 16 Mpix (f/2.2)
- Bateria: 4000 mAh wraz z obsługą szybkiego ładowania 10 W
- Oprogramowanie: Android 9 Pie z autorską nakładką EMUI 9.1
- Kolory: czarny, opal
- Dodatkowe: czytnik linii papilarnych, jack 3.5 mm, wysuwany aparat
- Cena w momencie publikacji: 1249 zł w sklepie x-kom
Opakowanie i zestaw
Huawei P Smart Pro o oznaczeniu STK-L21 przychodzi w białym kartonowym pudełku. W środku oprócz samego telefonu znajdziemy silikonowe etui, słuchawki oraz ładowarkę. Niestety ja trafiłem na kostkę innego typu (nie mam pojęcia jakiego, gdyż do gniazdek z Wielkiej Brytanii, czyli typu G, również trochę nie pasuje), ale jeśli kupicie telefon z polskiej dystrybucji, to nie będziecie mieć z pewnością tego problemu. Urządzenie w pudełko jest zabezpieczone folią oraz ma przyklejony kartonik, aby wyrównać wystające aparaty – z pewnością nie jest to najwyższy poziom pakowania telefonów.
Wyglądam jak Samsung A50, Mi 9 Lite…
Według mnie telefon wygląda ładnie i ciekawie, szczególnie w wersji kolorystycznej opal, która tak właściwie przechodzi od białego przez błękitny aż po fiolet. Dodatkowo tam, gdzie plecki się zaokrąglają, rozszczepia się światło i powstają tęczowe refleksy. Całość sprawia dobre wrażenie i przyciąga uwagę, ale na pierwszy rzut oka trudno jest powiedzieć co to właściwie za telefon, gdyż wygląda on według tego samego schematu, co średniopółkowce konkurencji.
Z tyłu znalazł się potrójny wystający na około 2 mm aparat, który bez etui sprawia, że położony na stole telefon się kołysze. Szklane plecki zbierają dość sporo odcisków palców, ale nie jest to bardzo widoczne.
Z prawej strony znajdziemy czytnik linii papilarnych oraz przyciski regulacji głośności. Dla mnie są one ulokowane odpowiednio wysoko.
Na dole umiejscowiono natomiast złącze słuchawkowe, za co telefon dostaje ode mnie spory plus oraz port do ładowania i przesyłania multimediów – USB typu C.
No i chyba najważniejsza w tym przypadku krawędź, czyli ta u góry. Oprócz slotu na karty SIM, gdzie zamiennie umieścimy jedną kartę microSD, jest tam też wysuwany aparat. Niepozorny bajer, ale przyznaję, że doceniam to rozwiązanie, o czym przeczytacie później.
Po tymczasowym korzystaniu z Redmi Note 4 stwierdzam, że Huawei P Smart Pro to naprawdę duży telefon. I nie jest to jednak tylko wrażenie po zmianie, gdyż spróbujcie powiedzieć, że smartfon z ekranem ponad 6,5-cali jest mały. Jeśli Wasze dłonie nie są małe, to przyzwyczaicie się do tego urządzenia, zwłaszcza, że dzięki wyprofilowanym krawędziom dość dobrze leży w dłoni.
Ekran bez wcięć
Huawei, mamy to. Dzięki zastosowaniu wysuwanej kamery w końcu dostajemy telefon bardzo małymi ramkami nie tylko po bokach, ale i u góry. Również ta na dole do największych nie należy, ale według mnie ta akurat “ma prawo” być, ponieważ dodaje nieco komfortu w obsłudze. Myślę, że brak wcięcia sprawia, że P Smart Pro wygląda naprawdę nowocześnie.
Jeśli chodzi o sam ekran, to jest to matryca TFT, a niestety nie AMOLED. Oceniam ją pozytywnie, kąty widzenia, kolory i maksymalna jasność są na poprawnym poziomie. Irytowała mnie za to jasność minimalna, która mogłaby być mniejsza, aby nie razić w nocy.
Działanie: jest dobrze, ale mogłoby być lepiej
Nie mogę powiedzieć złego słowa na to jak działał Huawei P Smart Pro, ponieważ korzystanie było naprawdę komfortowe jak na średniaka. Nie zauważyłem żadnych przycinek, wszystko działało dość sprawnie. Nie podoba mi się jednak, że chiński producent próbuje sprzedać kolejny raz to samo pod inną nazwą. Procesor Kirin 710(F) znajdował się już w testowanym przeze mnie rok temu Mate 20 lite.
Tak wypada Huawei P Smart Pro w popularnych testach benchmarkowych:
Telefon działa pod kontrolą nakładki EMUI, którą osobiście lubię za to, że posiada dość sporo funkcji nieobecnych w telefonie z “gołym” Androidem.
Pozytywnie oceniam działanie czytnika linii papilarnych ulokowanego na prawej krawędzi. W mojej ocenie jesz szybki i celny.
Nie musisz się martwić o baterię
Tym aspektem jestem jak najbardziej pozytywnie zaskoczony, szczególnie jeśli spojrzę na to, co napisał Marcin w recenzji Honora 9X. Używany przeze mnie Huawei P Smart Pro bez problemu wytrzymywał cały dzień użytkowania, zazwyczaj z uruchomionymi danymi mobilnymi. Osiągane przeze mnie czasy pracy na ekranie oscylują około 6-8 godzin.
Nie udało się natomiast sprawdzić jak szybko ładuje dołączony zasilacz, ponieważ był on dostosowany do gniazdka innego typu.
Aparat nie zachwyca
Zestaw fotograficzny Huawei P Smart Pro jest identyczny jak ten w Honorze 9X. Moja opinia jest również podobna, aparaty w tym telefonie są po prostu okej. W dzień radzą sobie dość dobrze, ale przy słabszych warunkach oświetleniowych fotki nie są takie jakie byśmy chcieli otrzymać. Szczególnie modułu szerokokątnego nie radzę używać kiedy jest już ciemniej, ponieważ utrata szczegółów jest ogromna. Oryginalne zdjęcia znajdziecie na naszym Dysku Google.
Aplikacja nie automatycznego HDR-u. a domyślnie wykonywanie zdjęć wspomaga sztuczna inteligencja. Jak widać, efekty jej pracy nie rzucają się zanadto w oczy.
Wysuwana kamerka
Jeśli chodzi o przedni aparat, to według mnie zdjęcia robione przy dobrym oświetleniu prezentują się naprawdę dobrze. Jakość maleje, kiedy będziemy chcieli wykonać selfie np. w pomieszczeniu.
Jeśli chodzi o kwestię techniczną, wysuwany moduł sprawdził się dobrze. Kiedy będziemy próbowali ręcznie go zamknąć, kamera zrobi to i zakończy pracę aplikacji aparatu. Zauważyłem jeszcze, że podczas otwierania Snapchata, nawet kiedy nie chcemy zrobić zdjęcia, a jedynie napisać coś na czacie, na chwile wysuwana jest moduł, lecz jest to wina samej aplikacji a nie telefonu.
Zamów Huawei P Smart Pro w sklepie x-kom!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!