Spis treści
Po testach Huawei P20 Lite przyszedł czas na jego mocniejszego brata, którego ciężko jednoznacznie zakwalifikować do danej kategorii. Z jednej strony jest to flagowiec, ale z drugiej nad nim znajduje się jeszcze wersja oznaczona jako “Pro”. Jak Huawei P20 poradził sobie podczas testów? Czy warto zastanowić się nad jego zakupem? Jak wypada na tle konkurencji? Na wszystkie te i wiele pytań postaram się odpowiedź w tej recenzji. Zaczynajmy!
Huawei P20 w zestawie
Model P20 zapakowany jest z standardowe, kartonowe pudełko w kolorze białym. Samo opakowanie niczym szczególnym się nie wyróżnia. W środku znajdziemy, oprócz samego smartfona, kabel USB typu C, ładowarkę, przejściówkę z USB C na jacka 3.5 mm, igiełkę do wyciągnięcia tacki SIM oraz coś co mnie zaskoczyło. Niespodzianką tą były słuchawki na USB typu C, a musimy pamiętać o tym, że w dzisiejszych czasach producenci coraz rzadziej dodają je do zestawu. Szkoda, że zabrakło jakiegokolwiek pokrowca, który mógłby zabezpieczyć telefon zanim zakupimy coś mocniejszego.
Wygląd i jakość wykonania
Huawei P20 jest kolejnym smartfonem na rynku posiadającym charakterystyczne wycięcie w górnej części ekranu. Rozwiązanie to ma swoich fanów i przeciwników, ale muszę przyznać, korzystając już z drugiego telefonu tego typu, że nie taki zły ten notch jakim go malują. Jeżeli aż tak nam przeszkadza to możemy go ukryć za pomocą odpowiedniej opcji w ustawieniach. Oczywiście czerń w ekranach IPS nie jest tak idealna jak w AMOLEDach, ale jakość ekranu w Huawei P20 jest na tyle dobra, że naprawdę musimy chwilę się przyjrzeć by zobaczyć różnicę pomiędzy czarną belką, a notchem.
Plecki urządzenia wykonane są z szkła, które w ułamku sekundy pokrywa się odciskami palców. Dodatkowo jest wyjątkowo śliskie i położenie telefonu na jakiejkolwiek pochyłej powierzchni może skończyć się niespodziewanym upadkiem. I tutaj właśnie przydałby się pokrowiec dołączony do zestawu. Co więcej mógłby on zabezpieczyć tylne aparaty, które mocno wystają z bryły telefonu.
Huawei P20 nie należy do najlżejszych smartfonów, ale jest na tyle dobrze wyważony, że korzystanie z niego jest naprawdę wygodne. Na dolnej belce umiejscowiono USB typu C oraz głośnik, a z prawej strony przyciski głośności oraz ten służący do włączania/wyłączania czy blokowania. Czytnik linii papilarnych trafił pod ekran, a nie na plecki tak jak w przypadku modelu P20 Lite. Całość jest jednak świetnie spasowana i już na pierwszy rzut oka przypomina flagowe urządzenie.
Ekran
Huawei P20 został wyposażony w ekran IPS o przekątnej 5.8 cala. Jak wypada on w praktyce? Naprawdę dobrze. Kąty widzenia są rewelacyjne. Kolory są bardzo dobrze odwzorowane. Minimalna jasność idealnie sprawdzi się w nocy czy w całkowitej ciemności, a maksymalna umożliwi nam korzystanie z telefonu nawet w pełnym słońcu. Dodatkowo możemy, korzystając z wbudowanych ustawień, włączyć automatyczne dostosowanie temperatury barwowej na podstawie otoczenia czy tryb ochrony wzroku.
Bateria
Wśród użytkowników smartfonów Huawei często pojawiają się opinie mówiące o przeciętnych, a nawet fatalnych wynikach czasu pracy na jednym ładowaniu. Jak w tej kwestii wypada model P20? Słabo. Oczywiście flagowce nie są urządzeniami stworzonymi do bicia rekordów czasu działania na baterii, ale Huawei P20 naprawdę mocno mnie rozczarował. Przy normalnym użytkowaniu czyli korzystaniu z LTE, WiFi, mediów społecznościowych, pisania maili czy SMSów i wykonywania połączeń smartfon osiągał maksymalnie cztery godziny SoTu (Screen on Time – czas włączonego ekranu).
To oznacza konieczność ładowania telefonu codziennie, a dla wielu użytkowników nawet dwa razy dziennie. Jeżeli chcielibyśmy pograć w gry to czas pracy będzie jeszcze gorszy. Tutaj osiągniemy co najwyżej 2-3 godziny włączonego ekranu. Huawei P20 ładuje się od 0% do 100% w około 1,5 godziny.
Kilka suchych faktów, czyli specyfikacja Huawei P20
- Ekran IPS o przekątnej 5,8 cala i rozdzielczości 2240 x 1080 pikseli
- Procesor Kirin 970
- Grafika Mali-G72 MP12
- 4 GB RAMu
- 128 GB pamięci wewnętrznej
- Podwójny aparat tylny składający się z 12 Mpix RGB f/1.8 oraz 20 Mpix monochromatycznego f/1.6
- 24-megapikselowy aparat przedni o świetle f/2.0
- Bateria o pojemności 3400 mAh wspierająca szybkie ładowanie
- Dodatkowo: dual SIM, NFC, USB typu C
- Wymiary: 149,1 x 70,8 x 7,65 mm
- Waga: 165 gramów
Codzienność z Huawei P20
Zacznijmy od wydajności i testów benchmarkowych. Oczywiście nie zawsze przekładają się one na rzeczywistą pracę urządzenia, ale dla wielu użytkowników jest to jedna z kluczowych spraw przy wyborze nowego smartfona. W AnTuTu Huawei P20 osiągnął 197157 punktów, a w Geekbench 4 1890 punktów w teście jednego rdzenia i 6700 punktów w teście wielu rdzeni. Oba testy były wykonywane po instalacji wszystkich aplikacji, z których na co dzień korzystam.
W grach Huawei P20 radzi sobie bardzo dobrze. Nie doświadczymy jakichkolwiek przycięć czy spadków klatek, ale telefon lubi się grzać. W szczególności gdy gramy w bardziej wymagające tytuły. Wtedy temperatury potrafią być na tyle duże, że utrzymanie telefonu w rękach staje się uciążliwe. Jednak przy korzystaniu z innych aplikacji nie uświadczymy tego problemu. 4 GB RAMu wystarczają aby korzystać jednocześnie z wielu aplikacji, ale zdarzało się, że telefon potrzebował dłuższej chwili by wczytać coś z RAMu, a nawet kilkukrotnie niespodziewanie zamknął jakąś aplikację.
Jakość połączeń stoi na bardzo wysokim poziomie. Zarówno my, jak i nasi rozmówcy, słyszymy wszystko doskonale. GPS łączy się z satelitami w ułamek sekundy. Sam system nie posiada większych błędów. Wszystko działa płynnie i bezproblemowo. Smartfon trafił na rynek z Androidem 8.0 i nakładką EMUI w wersji 8. Podsumowując – korzystanie z Huawei P20 w codziennej pracy było naprawdę przyjemne.
Audio
Huawei P20 nie posiada głośników stereo, a jedynie jeden, który jest umiejscowiony na dolnej krawędzi telefonu. I to sprawia, że dźwięk z głośnika jest gorszy niż w przypadku innych flagowców. Gdy chcemy korzystać z słuchawek dołączonych do zestawu jest lepiej, ale nadal nie jest to coś co może nas czymkolwiek zaskoczyć. Podłączając lepsze słuchawki nadal nie doświadczymy efektu “wow”. Jest dobrze, ale jak na urządzenie aspirujące do miana flagowca co najwyżej przeciętnie.
Aparat
Aparat jest czymś czym Huawei chwali się wyjątkowo mocno. Jak wypada w rzeczywistości? Rewelacyjnie. Naprawdę rewelacyjnie. Oczywiście testy pokazują, że P20 Pro jest jeszcze lepszy, ale “standardowa” wersja P20 może bez problemu konkurować z topowymi urządzeniami konkurencji. Zdjęcia wykonywane zarówno tylnym jak i przedni aparatem są świetnej jakości. Tryb portretowy wygląda naprawdę dobrze. Kolory są odpowiednio odwzorowane, a fotografie szczegółowe i bez zbędnych zniekształceń czy artefaktów.
Dwa aparaty dają nam możliwość korzystania nie tylko z efektu rozmycia (bokeh), ale także z podwójnego, bezstratnego zoomu optycznego. Co więcej firma Huawei przygotowała rewelacyjną aplikację aparatu, która aż przesycona jest różnymi trybami czy ustawieniami. Wisienką na torcie jest tryb profesjonalny, który pozwala nam w pełni wykorzystać potencjał drzemiący w “oczkach” sygnowanych logo Leica.