Infinix nie zwalnia tempa i przedstawia kolejne dwa smartfony ze średniej półki cenowej. Infinix Hot 60 Pro i Pro+ mają wyróżniać się przede wszystkim bardzo smukłymi konstrukcjami, ale producent zapewnia, że nie ucierpiała na tym wydajność ani bateria. Czy to możliwe? Sprawdzamy, co oferują nowości marki Infinix.
Smukłość z kompromisem – Infinix Hot 60 Pro+
Infinix Hot 60 Pro+ to z pewnością jeden z cieńszych smartfonów ostatnich miesięcy. Obudowa mierzy zaledwie 5,95 mm grubości, co sprawia, że jest jednym z najcieńszych modeli na rynku. Mimo tego producentowi udało się zmieścić całkiem pojemny akumulator 5160 mAh i dodać szybkie ładowanie o mocy 45 W. Nie jest to może rekord świata, ale na tle konkurencji wypada nieźle, a szczególnie gdy spojrzymy na cieńszego o 0,15 mm Galaxy S25 Edge z dużo mniejszą baterią.

Na froncie zastosowano zakrzywiony ekran AMOLED o przekątnej 6,78 cala i częstotliwości odświeżania 144 Hz. To wartości, które jeszcze do niedawna kojarzyły się wyłącznie z gamingowymi flagowcami, a dziś trafiają do telefonu kosztującego mniej niż 1000 złotych. Za wydajność tego modelu odpowiada układ MediaTek Helio G200, wspierany przez 8 GB RAM i 128 GB lub 256 GB pamięci wewnętrznej. Z tyłu znalazł się aparat główny 50 Mpx z sensorem Sony IMX882. Producent dorzucił jeszcze dwa nieokreślone obiektywy, których obecność wydaje się raczej symboliczna. Przednia kamerka oferuje 13 Mpx i światło f/2.0.

Infinix zadbał o estetykę i jakość wykonania, dzięki czemu mamy tu aluminiową ramkę, lekki tył z nanowłókien oraz ochronę ekranu w postaci szkła Gorilla Glass 7i. Cieszy obecność czytnika linii papilarnych w ekranie, ale zabrakło chociażby wodoszczelności. Urządzenie waży zaledwie 155 gramów i dostępne jest w szerokiej palecie kolorów, od klasycznego czarnego po wyraziste „Coral Tides” czy „Cyber Green”.
Mniej stylizacji, ta sama moc – Infinix Hot 60 Pro
Nieco mniej futurystycznie prezentuje się Infinix Hot 60 Pro, ale wciąż mówimy o bardzo smukłym sprzęcie, którego obudowa ma 6,6 mm grubości, co również robi wrażenie. Telefon jest nieco cięższy (170 g), ale różnica nie będzie raczej odczuwalna w codziennym użytkowaniu.

Pod względem specyfikacji technicznej Infinix Hot 60 Pro właściwie powiela to, co oferuje wersja Pro+. Mamy ten sam procesor Helio G200, identyczną ilość pamięci RAM i miejsca na dane, ekran AMOLED 144 Hz o przekątnej 6,78 cala (tym razem płaski), a także tę samą baterię 5160 mAh z ładowaniem o mocy 45 W.
Różnice są kosmetyczne, ale dla niektórych istotne. Infinix Hot 60 Pro posiada slot na kartę microSD, czego zabrakło w cieńszym bracie. Po stronie aparatów także nie zauważymy większych różnic: główny sensor 50 Mpx i przednia kamerka 13 Mpx mają takie same parametry, choć szczegóły techniczne nie zostały ujawnione.

Oba modele działają pod kontrolą Androida 15 z nakładką Infinix XOS 15.1.1, oferując także zestaw funkcji opartych na AI. Producent nie zdradził jeszcze oficjalnych cen wersji Pro, ale z dużym prawdopodobieństwem będzie ona jeszcze niższa niż 190 dolarów (czyli poniżej 700 złotych).
Infinix Hot 60 Pro i Pro+ – czy smukłość ma sens?
Nowe propozycje Infinixa pokazują, że można zrobić smukły smartfon bez drastycznych kompromisów w zakresie baterii, wydajności czy ekranu. Nie ma tu może flagowej mocy, ale jak na swoją cenę modele z serii Hot 60 wypadają atrakcyjnie. Brakuje wodoszczelności, a niektóre elementy, jak dodatkowe aparaty, zdają się być tylko marketingowym dodatkiem, ale trudno oczekiwać perfekcji w tej półce cenowej.
Ciekawe, czy konkurencja pójdzie w ślady Infinixa i zacznie łączyć smukłość z sensownymi parametrami. Jak na razie to właśnie Infinix Hot 60 Pro i Pro+ wyznaczają kierunek, który może spodobać się użytkownikom szukającym lekkiego, estetycznego, a zarazem funkcjonalnego smartfona.
Źródło: GSMArena
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!