Infinix szykuje kolejne rozszerzenie swojej oferty smartfonów, a model Infinix Note Edge zapowiada się na jedno z ciekawszych urządzeń w segmencie średniopółkowym. Pomimo, że producent nie celuje tu bezpośrednio w topową wydajność, to wyraźnie próbuje przyciągnąć uwagę czymś innym, a mianowicie połączeniem smukłej konstrukcji, nowoczesnego designu i bardzo pojemnej baterii. Pierwsze przecieki sugerują, że możemy mieć do czynienia z nową linią, która ma jasno określony pomysł na siebie.
Infinix Note Edge rzuca wyzwanie flagowym trendom
Na pierwszy rzut oka Infinix Note Edge wpisuje się w aktualną modę na cienkie smartfony, ale robi to w dość nietypowy sposób. Zamiast iść na łatwe kompromisy, producent zdecydował się połączyć smukłą sylwetkę z akumulatorem o pojemności 6500 mAh, co w tej klasie i przy takiej konstrukcji wciąż robi wrażenie. Według przecieków grubość obudowy ma oscylować w okolicach 6 mm, co stawia Note Edge’a w jednym szeregu z najcieńszymi modelami na rynku.
Design urządzenia nie jest rewolucyjny, ale trudno nazwać go przypadkowym. Szeroka, pozioma wyspa aparatu rozciągająca się niemal na całą szerokość plecków przywodzi na myśl rozwiązania znane z droższych smartfonów Samsunga i Apple. Znajdziemy tu podwójny zestaw aparatów oraz pierścieniową diodę LED, która poza doświetlaniem zdjęć ma pełnić także funkcję subtelnej lampki powiadomień. Całość zapowiada się estetycznie, ale raczej bez ambicji na wyznaczanie nowych trendów.
Ekran i bateria grają tu pierwsze skrzypce
Jednym z najmocniejszych punktów Infinix Note Edge ma być ekran. Producent stawia na zakrzywiony panel AMOLED o rozdzielczości 1,5K, co w tej półce cenowej wciąż nie jest standardem. Zagięcia na krawędziach (niezależnie od tego, czy dotyczą całego panelu, czy tylko szkła) mają dodatkowo potęgować wrażenie smukłości i nadać smartfonowi charakter bardziej premium.
Zestawienie takiego wyświetlacza z baterią o pojemności 6500 mAh wygląda na wyraźny sygnał, że Infinix chce trafić do użytkowników ceniących długi czas pracy oraz dobrą jakość obrazu. To interesujące podejście, a zwłaszcza że nawet droższe i grubsze modele konkurencji często oferują mniejsze ogniwa. Trzeba jednak pamiętać, że ostateczny balans między grubością, wagą i realnym czasem pracy poznamy dopiero po premierze.
Nieco chłodniej wypada kwestia wydajności. Infinix Note Edge ma bazować na procesorze MediaTek Dimensity 7100, który nie został jeszcze oficjalnie zaprezentowany, ale według przecieków powstanie w litografii 6 nm i obsługiwać będzie sieci 5G. To układ raczej z dolnych rejonów średniej półki, co jasno sugeruje, że smartfon nie jest projektowany z myślą o najbardziej wymagających użytkownikach.
Na plus należy jednak zaliczyć zapowiadane wsparcie systemowe. Telefon ma działać pod kontrolą Androida 16 już po wyjęciu z pudełka, a Infinix planuje zaoferować trzy aktualizacje systemu oraz nawet pięć lub sześć lat poprawek zabezpieczeń (w zależności od rynku). W tej klasie cenowej to wciąż rzadkość i argument, który może przekonać osoby szukające urządzenia na dłuższy czas i to nawet kosztem topowych osiągów.
Kiedy premiera i co dalej z serią Note?
Według dostępnych informacji Infinix Note Edge ma zostać zaprezentowany w styczniu 2026 roku, ale na ten moment nie wiadomo, czy będzie to premiera globalna, czy ograniczona do wybranych rynków, takich jak Chiny czy Indie. Smartfon pojawił się już w certyfikacji indonezyjskiej SDPPI, co zwykle oznacza, że debiut jest bliżej niż dalej.
Co ciekawe, Note Edge ma być częścią większej ofensywy Infinixa. Równolegle certyfikację uzyskały modele Note 60 oraz Note 60 Pro, przy czym ten ostatni ma oferować znacznie mocniejszy procesor Snapdragon 7s Gen 4. Niewykluczone więc, że producent zaprezentuje całą nową linię jednocześnie, i przy tym wyraźnie różnicuje modele pod kątem wydajności i ceny. Jeśli spekulacje o kwocie nieprzekraczającej około 1000 złotych się potwierdzą, to Infinix Note Edge może okazać się jednym z bardziej opłacalnych smartfonów w swoim segmencie.
Źródło: Gizmochina
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!