Apple, prezentując tegoroczne iPhone’y 12, skupiło się mocno na kwestii robienia zdjęć i nagrywania filmów. Aspekt ten jest szczególnie istotny w przypadku iPhone’a 12 Pro Max, który ma być wyposażony w aparat nowej generacji. Jak się on sprawdził w rękach ekspertów filmowych?
Mała rewolucja w dziedzinie fotografii
Co roku na konferencjach producenta z Cupertino dowiadujemy się, jak bardzo lub o ile procent obecna generacja smartfonów jest lepsza od poprzedniej. I choć całościowo seria iPhone 12 nie różni się jakoś znacznie od generacji poprzedniej, to jednak to na aparacie największego tegorocznego modelu naprawdę warto się pochylić. Jedno z rozwiązań tam zastosowanych jest całkowicie nowatorskich w kategorii smartfonów. Można wręcz powiedzieć, że Apple jest w tym roku w jakiś sposób rewolucyjne.
Kluczowy w tym modelu jest aparat szerokokątny. Jest to matryca o rozdzielczości 12 Mpix oraz przysłonie na poziomie f/1.6. Najważniejszymi nowościami jest jednak to, że matryca ta jest o 47% większa. Sprawia to, że piksele mają rozmiar aż 1,7 μm. Dzięki temu aparat ten jest w stanie robić o wiele lepsze zdjęcia w każdych warunkach.
Równie istotną zmianą jest nowy rodzaj optycznej stabilizacji obrazu. Normalnie stosowana w smartfonach OIS zajmuje się stabilizowaniem samej optyki. Jednak ta, zastosowana w iPhonie 12 Pro Max stabilizuje nie optykę, lecz samą matrycę. Znacznie więc skrócony został czas, w którym drgania fizycznie można zniwelować. Do tej pory tę technologię wykorzystywały tylko lustrzanki cyfrowe.
Nowa jakość wśród smartfonów
Film, który możecie obejrzeć poniżej, pochodzi z kanału Parkera Walbecka. Dla osób niezaznajomionych z jego twórczością, jest to osoba, która tworzy filmy poruszające tematy sposobów nagrywania filmów bądź testowaniu nowych kamer. Ten sam YouTuber wypuścił rok temu dość głośny medialne film, ukazujący możliwości kręcenia wideo Huawei’em P30 Pro. Teraz stworzył podobny materiał poruszający iPhone’a 12 Pro Max.
Zaraz po początkowych ujęciach ukazujących możliwości nowego iPhone’a, autor przechodzi do omówienia poszczególnych składowych tworzących finalny, kinowy efekt. Porównana została optyczna stabilizacja iPhone’a 11 Pro oraz 11 Pro Max – i różnica jest znacząca. Najnowszy model telefonu Apple radzi sobie o wiele lepiej z niwelowaniem drgań, co sprawia, że można nim nagrywać bardzo ładne filmy bez potrzeby stosowania gimbala.
Parker Walbeck docenił też jakość filmów w trudnych warunkach oświetleniowych. Dodatkowo duża matryca pozwala na uzyskanie naturalnego efektu bokeh, który prezentuje się istnie wybornie – szczególnie w zestawieniu z iPhone’em 11 Pro. Film prezentuje też możliwości pozostałych obiektywów, które również prezentują się imponująco. Ciekawskich odsyłam do filmu poniżej.
Co sądzicie o możliwościach wideo iPhone’a 12 Pro Max?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!