Spis treści
Apple od początku zapowiadało iPhone’a Air jako urządzenie wyjątkowe, ponieważ najcieńszy smartfon w historii marki miał być kompromisem między mobilnością a możliwościami. Kilka tygodni po premierze jedno z najbardziej znanych laboratoriów testowych, DxOMark sprawdziło czy minimalistyczna konstrukcja idzie w parze z wysoką jakością zdjęć i wideo. Wynik? Interesujący, choć daleki od ideału, a szczególnie gdy porówna się go z czołówką rynku.
Jeden aparat, dużo ambicji. Wynik w rankingu nie kłamie
iPhone Air korzysta wyłącznie z jednego tylnego aparatu o rozdzielczości 48 Mpx, który Apple stara się promować jako rozwiązanie „zastępujące” zestaw kilku obiektywów. W praktyce sensor łączy piksele w większe, co poprawia możliwości w gorszym świetle, a dodatkowe przetwarzanie pozwala mu generować ujęcia odpowiadające zoomowi 2x. W rzeczywistości są to jednak wycinki z matrycy, bo urządzenie nie posiada dedykowanego teleobiektywu ani ultraszerokiego kąta.
To brak, który widać gołym okiem w ostatecznych wynikach DxOMark. iPhone Air zakończył test z 141 punktami, co plasuje go w okolicach 41. miejsca na świecie, tuż obok modeli sprzed kilku generacji, takich jak iPhone 13 Pro, czy niektórych flagowców Xiaomi sprzed lat. W segmencie „ultra-premium” urządzenie uplasowało się dopiero w czwartej dziesiątce.

DxOMark podkreśla, że główna kamera iPhone’a Air zachowuje wysoką jakość identyczną lub bardzo zbliżoną do tej znanej z najnowszych modeli producenta, ale tylko dopóki mówimy o standardowych ujęciach z głównej matrycy. Tam, gdzie konkurenci oferują wieloobiektywowe zestawy, iPhone Air pozostaje bezradny.
Mocne strony aparatu. iPhone Air nie zawodzi w większości codziennych scen
Choć ranking może sugerować coś innego, to iPhone Air w wielu sytuacjach radzi sobie bardzo dobrze. DxOMark oraz fotografowie testujący urządzenie chwalą:
- bardzo precyzyjną ekspozycję, nawet w trudniejszych warunkach,
- szeroki zakres dynamiki pozwalający uniknąć przepaleń,
- ładne, naturalne kolory i przyjemną temperaturę barwową,
- dobry poziom detali w świetle dziennym,
- skuteczny tryb nocny,
- stabilizację obrazu wideo, która stale uchodzi za jedną z najlepszych na rynku.
Przy filmach w 4K/60 fps efekty potrafią być naprawdę imponujące, a szczególnie gdy aktywny jest HDR, który pozwala uzyskać szeroką dynamikę i żywe kolory.

Co istotne, tryb portretowy wypada zdecydowanie lepiej niż w niektórych konkurencyjnych modelach, np. Galaxy S25 Edge. Separacja obiektu od tła bywa bardzo dokładna, a efekt bokeh wygląda naturalnie.
Słabsze strony. Kompromisy konstrukcyjne dają o sobie znać
Niestety, tam gdzie potrzeba elastyczności iPhone Air nie może zaoferować tego, co modele z wieloma aparatami. Brak teleobiektywu i ultraszerokiego kąta w urządzeniu kosztującym tyle, co pełnoprawne flagowce jest trudny do zignorowania.
Testy wykazały również:
- zbyt wolny autofocus, który potrafi zgubić ostrość w dynamicznych scenach,
- problemy z ekspozycją w ujęciach o skrajnym kontraście – zdjęcia stają się zbyt ciemne,
- gorsze odwzorowanie detali w trybie portretowym przy trudnych warunkach,
- sporadyczna niestabilność ekspozycji i balansu bieli na wideo,
- niewielkie rozmycia tła przy płytkiej głębi ostrości, które czasem wyglądają nienaturalnie.
Choć konstrukcja o grubości zaledwie 5,6 mm robi wrażenie, to ma też swoją cenę w postaci ograniczeń sprzętowych, które nie są do ominięcia. Przykład? Motorola Edge 70 udowadnia, że nawet cienkie urządzenia mogą zmieścić więcej niż jeden aparat.
Podsumowanie. iPhone Air to świetna kamera… ale tylko jedna
iPhone Air to niezwykle ciekawy projekt Apple – smartfon lekki, smukły, elegancki, a przy tym zdolny do robienia naprawdę ładnych zdjęć. Jego główny aparat jest świetny, a jakość wideo stoi na bardzo wysokim poziomie. Problem w tym, że jest to jedyny aparat, a użytkownicy w cenie tego urządzenia oczekują dziś większej wszechstronności.
DxOMark nie bez powodu określił iPhone’a Air jako „uproszczoną wersję iPhone’a 17 Pro”. Dla części odbiorców to może być zaleta. Dla bardziej wymagających fotografów mobilnych będzie to jednak wybór trudny do uzasadnienia, a szczególnie przy takiej cenie.
Źródło: DxOMark
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!