Submarka vivo nie zwalnia tempa i już teraz przygotowuje następcę popularnego Z10 Turbo. iQOO Z11 Turbo został oficjalnie zapowiedziany w Chinach, a producent rozpoczął publikację pierwszych teaserów. Choć na pełną prezentację trzeba jeszcze poczekać, to przecieki i potwierdzone informacje pozwalają zarysować obraz smartfona, który celuje bardzo wysoko, zarówno pod względem wydajności, jak i stosunku ceny do możliwości. Nowy model ma być bezpośrednią odpowiedzią na coraz mocniejsze średniaki konkurencji, w tym urządzenia spod szyldu POCO czy OnePlusa. iQOO wyraźnie chce utrzymać pozycję marki oferującej agresywnie wycenione smartfony z komponentami znanymi z droższych półek.
Pierwszy teaser i wygląd – solidnie, ale bez fajerwerków
Oficjalny zwiastun iQOO Z11 Turbo pokazuje fragment obudowy w niebieskiej wersji kolorystycznej. Design jest zachowawczy i trudno mówić tu o stylistycznej rewolucji. Płaskie krawędzie, metalowa ramka i szklany tylny panel wpisują się w aktualne trendy, ale też jasno sugerują, że priorytetem nie była ekstrawagancja, a funkcjonalność i koszty produkcji. Według sprawdzonych źródeł, konstrukcja ma być nie tylko solidna, ale również odporna na warunki zewnętrzne. Mówi się o certyfikatach IP68 oraz IP69, co w tej półce cenowej jest sporym atutem.

Mocna specyfikacja techniczna w średniej półce
Front urządzenia wypełni OLED-owy wyświetlacz o przekątnej 6,59 cala i rozdzielczości 1,5K. Panel ma oferować wysokie odświeżanie obrazu, a czytnik linii papilarnych zostanie zintegrowany bezpośrednio z ekranem. Zastosowanie technologii LTPS zamiast LTPO jest kompromisem, który pozwala utrzymać atrakcyjną cenę, ale kosztem nieco gorszej energooszczędności.
Największym magnesem pozostaje jednak procesor. iQOO Z11 Turbo będzie napędzany przez Snapdragona 8 Gen 5. To jasny sygnał, że iQOO ponownie stawia na wydajność jako główny argument sprzedażowy. Warto mieć jednak na uwadze, że producent nie potwierdził jeszcze konfiguracji pamięci, ale najbardziej prawdopodobne są warianty 8 GB lub 12 GB RAM w połączeniu z 256 GB pamięci na dane.

Na tle konkurencji smartfon ma wyróżniać się również akumulatorem. Pojemność przekraczająca 7600 mAh zapowiada bardzo długie czasy pracy, ale pozostaje pytanie o realną wagę i grubość urządzenia. To jeden z tych elementów, który może wzbudzać mieszane uczucia, ponieważ z jednej strony to imponujący wynik, a z drugiej potencjalne kompromisy ergonomiczne.
W kwestii fotografii iQOO sięga po duże liczby. Główny aparat ma opierać się na 200-megapikselowej matrycy Samsung HP5, wspieranej przez 8 Mpx obiektyw ultraszerokokątny. Brzmi efektownie, ale doświadczenie uczy, że sama rozdzielczość nie zawsze idzie w parze z jakością zdjęć. W tej klasie cenowej trudno jednak oczekiwać fotograficznych cudów, a taki zestaw może okazać się więcej niż wystarczający dla większości użytkowników.
Co jeszcze wiadomo o iQOO Z11 Turbo?
Producent potwierdził, że premiera odbędzie się w styczniu, a cena w Chinach nie przekroczy 2500 juanów. Przy obecnym kursie oznacza to okolice 1275 złotych. Globalna dostępność stoi jednak pod znakiem zapytania. Niewykluczone, że smartfon trafi na inne rynki pod nazwą iQOO Neo 11, ale możliwe są drobne zmiany w specyfikacji.
iQOO Z11 Turbo wygląda na bardzo mocnego gracza w segmencie „superśredniaków”. Flagowy procesor, ogromna bateria i wysoka odporność na warunki zewnętrzne to zestaw, który trudno zignorować. Z drugiej strony, zachowawczy design i niepewna jakość aparatu mogą nie przekonać wszystkich. Jeśli jednak finalna cena pozostanie tak agresywna jak zapowiada producent, to konkurencja będzie miała spory problem.
Źródło: Weibo
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!