Rząd USA coraz baczniej przygląda się firmie z nadgryzionym jabłuszkiem. Już ostatnio wzięli pod lupę umowę Apple z firmą Google i dbanie o anonimowość swoich użytkowników. Co tym razem?
500 milionów dolarów kary
Apple zostało powołane do zapłacenia ogromnej kwoty za złamanie praw patentowych. To już kolejna większa afera, która w krótkich odstępach czasowych kręci się w okół firmy. Według sądu Apple ma zapłacić dokładnie 502,8 milionów dolarów kary za kradzież pomysłu VirnetX. Spodziewalibyście się tego po firmie? Bo ja niestety nie, a tu taka niespodzianka.
To wcale nic nowego
Cała sprawa z firmą VirnetX toczy się już ponad 10 lat! Wszystko rozbiega się o rozwiązania wykorzystywane w działaniu funkcji FaceTime. Pierwotnie na stronie Bloomberg opisano, że dokładniej chodzi o nawiązanie połączenia z wirtualną siecią prywatną przez użytkowników funkcji. Na samym początku VirnetX oczekiwało od Apple aż 700 milionów dolarów odszkodowania. Firma jednak nie zgodziła się na taki układ wyceniając sumę rekompensaty na 113 milionów. Po długoletnich rozterkach w sądzie wyrok stanął na aż pięciokrotnej stawce, czyli właśnie około 500 milionów dolarów. Warto podkreślić, ponieważ mało osób wie, że po prawdzie Apple padło ofiarą firmy, która słynie z wyciągania od dużych koncernów odszkodowań za wykupione przez siebie patenty, które zawierają powszechnie znane i proste rozwiązania.
Czy Apple słusznie otrzymał tak wielką karę pieniężną?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!