Spis treści
Laptopy gamingowe to w teorii dobry kompromis dla tych, którzy lubią grać, lecz nie mają miejsca na komputer stacjonarny, bądź cenią sobie wygodę oraz mobilność. Do takich laptopów zalicza się Lenovo Legion7. Czy spełnia on te wymagania? Sprawdziliśmy to.
Specyfikacja Lenovo Legion 7
- Wymiary i waga: 360 x 20 x 260 mm, 2,25 kg
- Ekran: matowy LED, IPS, 144 Hz, 15,6 cala, 1920 x 1080 pikseli, HDR
- Procesor: Intel Core i7-10750H
- Karta graficzna: nVidia GeForce RTX 2070 Max-Q
- RAM: 16 GB DDR4
- Pamięć wewnętrzna: SSD 512GB PCIe NVMe M.2
- Łączność: Bluetooth, WiFi 802.11 ax
- Dostępne porty: combo jack (wejście/wyjście audio), HDMI x 1, LAN x 1, USB 3.0 / USB 3.1 x 3, USB 3.1 Typ C (z Thunderbolt) x 1
- Bateria: 80 Wh
- Oprogramowanie: Windows 10
- Dodatkowe: dolby Vision, głośniki z Dolby Atmos, klawiatura numeryczna, podświetlana klawiatura
Wygląd i jakość wykonania – prosto lub dyskotekowo
Lenovo stworzyło swój własny styl gamingowego laptopa i moim zdanie mzrobiło to całkiem dobrze. Cała budowa opiera się o proste kształty, a nie wymyślne krzywizny jak u innych producentów. Górna klapa została wykonana z matowego plastiku, znajdują się na niej logo Lenovo oraz podświetlane logo Legion, które dodaje charakteru. Dalej mamy metalowy zawias, a przynajmniej takie sprawia wrażenie, który dobrze “chodzi”.
Wokół ekranu ramki są naprawdę małe, oprócz tej u dołu. U góry za to znalazła się kamerka internetowa z fizyczną zasłoną.
U spodu mamy długie i wysokie nóżki, jednak nie do końca są one gumowe. Ich wysokość sprawia, że pod laptop powinno się dostawać więcej powietrza, aby przez szeroką kratkę (i dwa wentylatory rozlokowane w jej rogach) wpływać do korpusu, a potem rozgrzane wypływać po bokach i z tyłu.
No i najważniejsze, jak pewnie zauważyliście, laptop posiada podświetlenie RGB prawie wszędzie. Jest podświetlana klawiatura, logo, kratki wentylacyjne, a nawet ramka z przodu – dosłownie dyskoteka lub statek kosmiczny. Na szczęście da się to wyłączyć, choć z poziomu kombinacji klawiszy na klawiaturze nie tak jakbym chciał. Do dokładnej konfiguracji wymagany jest program Corsair iCUE (nie preinstalowany) gdzie jest sporo dodatkowych opcji, w tym na przykład uzależnienie barwy podświetlenia od temperatury podzespołów.
Portów nigdy za wiele
W Legionie zastosowano raczej rzadko spotykanie rozmieszczenie wszystkich portów na wystającej z tyłu “wyspie”. Znajdziemy tam jedno wyjście HDMI, dwa złącza USB, port Ethernet, a także gniazdo ładowania. Oprócz tego mamy po prawej stronie jeszcze jeden pełnowymiarowy port USB, a na lewej krawędzi laptopa dwa porty USB typu C. Jeśli chcecie więc podłączyć sporo peryferiów, to nie jesteście w żaden sposób ograniczani.
Takie rozmieszczenie przydaje się jeśli chcemy korzystać z laptopa bardziej jako z komputera stacjonarnego. Wtedy wszystkie kable idą do tyłu i nie psują estetyki, ale także nie plączą się w miejscu manewrowania myszką.
Klawiatura i gładzik
Klawiatura z Lenovo Legiona ma przyjemny skok i pełnowymiarowe strzałki co z pewnością przyda się wielu grach i nie irytuje przy przewijaniu stron internetowych. Nie mam do niej żadnych zastrzeżeń poza tym, że robi się ciepła…
Codzienne użytkowanie Lenovo Legion 7
Nawiązując do poprzedniego akapitu – według mnie Lenovo Legion 7 nie nadaje się na “codziennego laptopa”. Urządzenie silnie się grzeje nawet podczas wykonywania podstawowych zadań. Rivatuner Statistics Server pokazywała nawet 80 stopni podczas korzystania z przeglądarki i Zooma jednocześnie. To zdecydowanie za dużo do trzymania takiego laptopa na kolanach. W dodatku gamingowy notebook dość szybko się rozładowuje podczas wykonywania nawet nie obciążających karty graficznej czynności. W ciągu dnia raczej nie rozstaniecie się z ładowarką. Wychodzi na to, że tracimy tutaj główne zalety laptopa – pracę bez zasilania i pracę gdziekolwiek. Lenovo Legion 7 wciąż jest sprzętem mobilnym, ale myślę, że bardziej nadaje się dla osób, które, na przykład używają go w pracy na biurku, a następnie zabierają ze sobą by podłączyć w domu i pograć… bo jego atutem jest naprawdę spora moc obliczeniowa.
Gry i benchmarki – nie są mu straszne
Doskonale widać to w grach. RTX 2070 Max-Q nie jest tym samym co RTX 2070 z konstrukcji dla komputerów stacjonarnych, ale karta pokazuje pazur. Na laptopie zagramy w najnowsze gry na wysokich ustawieniach graficznych. Wynik w benchmarku Shadow of The Tomb Raider na ustawieniach wyższych to 89 FPS, a ręcznie wymaksowanych 62 FPS. W Wiedźminie udało również przekroczyć 60 klatek w Novigradzie.
Wynikiem testu w benchmarku Cinebench R20 jest 6813 punktów jeśli chodzi o Multi Core i 1176 jeśli chodzi o Single Core.
Bardzo dobrze wypada również wbudowany dysk SSD, którego odczyt i zapis w benchmarku są w okolicach 2500 MB/s. Szkoda jednak, że nośnik jest stosunkowo niewielkich rozmiarów – po instalacji kilku gier szybko znika miejsce.
Cyberpunk 2077
No i na koniec… rozgrywka w Cyberpunka 2077. Oczywiście sprawdziliśmy jak tytuł mający gorącą premierę w tym miesiącu działa na Legionie. Karta z serii RTX pozwala nam na rozgrywkę z włączonym DLSS i ray tracingiem. Może nie zagramy na najwyższych ustawieniach, ale gra i tak będzie wyglądać świetnie. Sam podłączyłem do laptopa zewnętrzny monitor o nieco większej rozdzielczości niż Full HD i bez problemu cieszyłem się rozgrywką. Jedynym mankamentem w czasie rozgrywki jest ogromny szum wentylatorów – raczej musicie założyć słuchawki dla własnego komfortu. Temperatury karty graficznej można nieco poprawić przez undervolting, ale z procesorem i7 10 generacji nie da się niestety wykonać takiej operacji. A to właśnie CPU jest najgorętszym miejscem.
Lenovo Legion 7
Lenovo Legion 7-
Obudowa i jakość wykonania7/10 Dobrze
-
Wyświetlacz10/10 Rewelacja
-
Działanie, płynność i wydajność8/10 Bardzo dobrze
-
Multimedia7/10 Dobrze
-
Bateria4/10 Ujdzie
-
Stosunek ceny do jakości6/10 Ok