Spis treści
Producenci mocno eksperymentują ze swoimi produktami, by zainteresować jak największą rzeszę klientów. Jednym z takich „wynalazków” jest właśnie Lenovo Yoga Book, którego miałem przyjemność testować podczas mojego 2-tygodniowego wyjazdu wakacyjnego po Europie. Teraz natomiast chętnie podzielę się wrażeniami z użytkowania!
LENOVO YOGA BOOK ROBI WRAŻENIE
Pierwszą rzeczą, która od razu rzuciła mi się w oczy jest pudełko. Od razu widać po nim, że sprzęt nie należy do typowych przedstawicieli urządzeń 2w1, a raczej powstał z myślą o osobach potrzebujących urządzenia w podróż.
Wewnątrz natomiast znalazło się samo pudełko z urządzeniem i całym zestawem, który otrzymujemy wraz z nim, a więc:
- ładowarka + kabel MicroUSB,
- długopis z wymiennymi wkładami,
- arkusz z kartkami do rysowania/pisania,
- papierologia i kluczyk do tacki SIM.
Niby wszystko ok, ale w tym zestawie strasznie, ale to strasznie brakowało mi jakiegokolwiek pokrowca/futerału na sprzęt. Z tego też powodu, by nie stworzyć żadnych niechcianych rys, jeśli gdzieś się wybierałem i chciałem mieć ze sobą Yogę, to brałem ją do plecaka w pudełku.
Samo urządzenie wykonane jest naprawdę nieźle. Od razu widać, dlaczego producent nazwał je „książką”. Obudowa wykonana jest z tworzywa sztucznego wysokiej jakości, ze srebrnym logo Lenovo na górnej części i informacjami o naszym modelu na dolnej.
Same zawiasy natomiast wykonane są z metalu, wyglądają bardzo elegancko (bransolety) i chodzą dość ciężko – Lenovo Yoga Book nie otworzymy jedną ręką, choć widziałem, że na stronie producenta pisze coś innego. Jednak ma to swoje plusy – dzięki temu sprzęt nie zamknie/rozłoży nam się w nieodpowiednim momencie.
Niestety producent nie postarał się jeśli chodzi o złącza i ogólne możliwości rozszerzenia funkcjonalności tego sprzętu. Do naszej dyspozycji są złącza MicroUSB, MicroHDMI oraz jack 3.5 mm. Na krawędziach znalazły się także włącznik, przyciski głośności, slot na kartę nanoSIM i MicroSD oraz głośniki stereo. Mocno brakowało mi tutaj jakiegokolwiek USB-A, by móc chociaż podłączyć myszkę (jakoś nie lubię operować na gładzikach).
Po otwarciu Lenovo Yoga Book naszym oczom ukazuje się błyszczący, dotykowy, 10,1-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości WUXGA (1920 x 1200 px). W oczy mocno rzucają się ogromne ramki, które go otaczają (około 2 cm z każdej strony) – w erze „bezramkowości” wygląda to naprawdę dziwnie. Nad nim znalazła się 2 Mpix kamera do wideorozmów, której w zasadzie nie miałem nawet okazji sprawdzić – rzadko korzystam z tego na komputerze.
Na drugiej części urządzenia natomiast znalazła się dotykowa klawiatura, która wyświetla się na panelu – możemy ją też w każdej chwili wyłączyć, po przełączeniu w tryb rysika. Niestety klawiatura ta jest w mojej opinii największym minusem całego sprzętu – o ile rozwiązanie to na pewno zmniejsza rozmiary Lenovo Yoga Book, o tyle jednocześnie sprawia, że komfort pracy na nim zdecydowanie maleje. Nie ma oczywiście problemu w przypadku wpisywania adresu internetowego w przeglądarkę lub też pisaniu ze znajomymi na fejsie, jednakże jeśli chodzi o pracę nad dłuższymi tekstami, to komfort takiego rozwiązania jest bliski zeru. I właśnie tutaj przydałoby się także złącze USB-A, by móc chociaż podpiąć dodatkową klawiaturę…
Wymaga ona trochę czasu, by nauczyć się na niej pisać. Mi przyzwyczajenie się zajęło kilka godzin, a i tak zdarzały się błędy w tekście, gdyż ręce jednak przyzwyczajone mam do klawiatur, w których skok klawisza jest wyczuwalny.
SPECYFIKACJA LENOVO YOGA BOOK
- Wymiary i waga: 257 x 171 x 9,6 mm, 690 g
- Wyświetlacz: IPS o przekątnej 10,1 cala i rozdzielczości WUXGA (1920 x 1200), dotykowy, błyszcząca matryca
- Procesor: Intel Atom x5-Z8550 (4 rdzenie o taktowaniu od 1.44 GHz do 2.40 GHz)
- RAM: 4 GB LPDDR3
- Pamięć wewnętrzna: 64 GB eMMC z możliwością rozszerzenia kartą MicroSD o maksymalnie 128 GB
- Łączność: 4G LTE (w tym B20), Bluetooth, WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, GPS, złącze MicroUSB, złącze jack 3.5 mm, złącze MicroHDMI
- Bateria: 8500 mAh
- Oprogramowanie: Windows 10
- Dodatkowe: klawiatura dotykowa, rysik w zestawie
LENOVO YOGA BOOK W CODZIENNYM UŻYTKOWANIU
Jak wspomniałem wcześniej, sprzęt ten jest idealnym towarzyszem każdego, kto nie chce rozstawać się z elektroniką w podróży. Każdej. Ze względu na jego niewielkie rozmiary bez problemu zmieści się on do średnich wymiarów damskiej torebki lub też do praktycznie każdego plecaka.
Dzięki wyposażeniu Yoga Book w slot na kartę SIM i obsługę wszystkich dostępnych w naszym kraju pasm, nie ma problemu z brakiem łączności. No chyba, że znajdujecie się w pociągu Pendolino relacji Wrocław – Warszawa, gdzie o zasięg ciężko. Ale wtedy nie pomoże Wam już nic. Wracając jednak do tematu…
Lenovo Yoga Book pracuje pod kontrolą Windows 10 i działa naprawdę nieźle. Nie jest to komputer o najwyższej wydajności, ale też nie ma takowym być. Bez większych problemów odpalicie na nim aplikacje biurowe pakietu Office oraz przeglądarkę internetową. Niestety nie można oczekiwać od niego błyskawicznej pracy i wczytywania wszystkiego (także systemu) od ręki – musi chwilę pomyśleć, ale ostatecznie będzie dobrze.
Nie ma także najmniejszego problemu, by odtwarzać na nim filmy lub muzykę. Zarówno Spotify jak i Netflix działają na nim bardzo dobrze. Dzięki wyposażeniu go w głośniki stereo oraz złącze jack 3.5 mm, nie jest to problematyczne zarówno w zaciszu własnego domu, jak i na łonie natury lub w pociągu. Komfort poprawia także możliwość obracania klawiatury o 360 stopni, dzięki czemu Yogę możemy postawić tak, aby było nam najwygodniej.
Nie będzie także wysiłkiem odpalić na Lenovo Yoga Book starszej i mniej wymagającej gierki, jak np. Heroes 3, które potrafiło umilić mi drogę w podróży po Europie. Z bardziej wymagającymi grami nie próbowałem, jednak myślę, że dopóki ktoś nie pokusi się o odpalenie Wiedźmina 3, to nie powinno być z tym żadnych problemów.
Na dużą uwagę zasługuje tutaj także bateria, która pozwala na korzystanie z urządzenia przez około 12 godzin. Dodatkowo dzięki złączu MicroUSB nie będzie najmniejszego problemu, by w razie konieczności podładować sprzęt przy pomocy power banka – wydłuży to możliwości pracy o kolejnych kilka godzin.
DŁUGOPIS I KARTKI W ZESTAWIE
Jak wspomniałem na początku, w zestawie z Lenovo Yoga Book mamy także długopis oraz bloczek z kartkami. Zaczynając od tego pierwszego, mamy możliwość korzystania z niego na 2 sposoby – albo w formie rysika (2048 poziomów nacisku), co wymaga pozostawienia bazowej końcówki, albo w formie długopisu – wtedy należy zmienić końcówkę na jedną z tych, które dołączone są do urządzenia.
Kartki natomiast za pomocą magnesów możemy nałożyć na Yoga Booka i po uruchomieniu trybu rysika rysować lub pisać po nich, co jednocześnie będzie przekazywane do urządzenia i wyświetli się na ekranie (po uruchomieniu aplikacji Sketchbook lub OneNote).
Oczywiście sprzęt ten nie oferuje precyzji znanej z tabletów graficznych, jednak działa to naprawdę nieźle i myślę, że osoby, które lubią rysować i chciałyby jednocześnie mieć swoje dzieła w formie cyfrowej i analogowej (na kartce), będą zadowolone z takiego rozwiązania. Ewentualnie można tego używać do robienia szybkich notatek, które będą zapisane w komputerze i na kartce.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!