Spis treści
LG V40 ThinQ zadebiutował w naszym kraju w lutym tego roku. Niestety model ten miał swoją globalną premierę jeszcze w październiku zeszłym roku, a co za tym idzie wprowadzenie go na polski rynek było bardzo mocno opóźnione. Czy warto kupić zeszłoroczny sprzęt w momencie gdy w sprzedaży są już tegoroczne flagowce? Zapraszamy na recenzję!
SPECYFIKACJA LG V40 THINQ
- Wymiary i waga: 158.7 x 75.8 x 7.7 mm, 169 g
- Wyświetlacz: OLED o przekątnej 6,4-cala, rozdzielczość QHD+ (3120 x 1440 px), 538 PPI
- Procesor: Snapdragon 845 z grafiką Adreno 630
- RAM: 6 GB LPDDR4x
- Pamięć wewnętrzna: 128 GB UFS 2.1 z możliwością rozszerzenia kartą microSD (do 2 TB)
- Aparat główny: 16 Mpix ze światłem f/1.9 (super szeroki) + 12 Mpix ze światłem f/1.5 + 12 Mpix ze światłem f/2.4 (tele)
- Aparat przedni: 8 Mpix ze światłem f/1.9 + 5 Mpix (szeroki) ze światłem f/2.2
- Łączność: LTE 4G (w tym B20), Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.0, NFC, USB-C, GPS, GLONASS, BDS
- Bateria: 3300mAh z szybkim ładowaniem QC 4, ładowanie bezprzewodowe
- Oprogramowanie: Android 8.1 Oreo
- Dodatkowe: wodoszczelność IP68, skaner linii papilarnych na pleckach
- Zawartość zestawu: kabel USB typu C, ładowarka, instrukcja, igiełka do wyciągania tacki na karty SIM, ściereczka z mikrofibry do czyszczenia ekranu.
Wygląd i jakość wykonania
LG V40 ThinQ bardzo przypadł mi do gustu. Już po otwarciu pudełka efekt “wow” wywołały niebieskie plecki, które momentalnie przyciągają wzrok użytkownika. Całość wykonana jest wręcz rewelacyjnie. Materiały są bardzo dobrej jakości, a do spasowania poszczególnych elementów trudno się przyczepić. Biorąc do ręki ten telefon LG momentalnie czujemy, że trzymamy flagowca. Smartfon jest odpowiednio wyważony i świetnie trzyma się go w dłoni.
Na prawej krawędzi znajdziemy przycisk Power służący zarówno do wyłączenia i włączania telefonu jak i do blokowania go. Z lewej strony umiejscowiono przyciski głośności oraz klawisz do wywoływania Asystenta Google. Na dolnej krawędzi natomiast znajdziemy USB typu C oraz złącze słuchawkowe. LG V40 ThinQ ma być smartfonem multimedialnym i ogromne brawa dla koreańskiego producenta za wykorzystanie jacka 3,5 mm. Oczywiście gdy go nie ma zawsze możemy korzystać z przejściówki, ale nigdy nie będzie to tak samo wygodne. Aparaty delikatnie wystają poza bryłę urządzenia. Czytnik linii papilarnych został umiejscowiony na pleckach. Szkoda, że nie jest zintegrowany z wyświetlaczem, ale jednocześnie korzystanie z niego jest bardzo wygodne. Podsumowując – LG V40 ThinQ, w kwestii wyglądu i jakości wykonania, robi piorunujące wrażenie.
Dobry OLED
Na froncie LG V40 ThinQ znajdziemy ekran typu OLED o przekątnej 6,4 cala i rozdzielczości 3120 x 1440 pikseli. W jego górnej części znajdziemy wcięcie skrywające aparaty przednie. Na szczęście koreański producent zadbał o to, że obok notcha wyświetlają się normalne powiadomienia. Sam wyświetlacz robi bardzo dobre wrażenie. Kolory są odpowiednio odwzorowane i nasycone, a w momencie gdy nie przypadną one do gustu użytkownikowi może on dostosować je do siebie. Kąty widzenia są wręcz fenomenalne. Maksymalna jasność w zupełności wystarczy aby korzystać z telefonu w pełnym słońcu, a minimalna nie razi nas po oczach w całkowitej ciemności. Co więcej możemy zmienić rozdzielczość ekranu od HD+ do QHD+. LG V40 ThinQ w tej kwestii nie ustępuje tak naprawdę flagowcom innych firm.
Powerbank to najlepszy przyjaciel LG V40 ThinQ
Niestety, czas pracy na jednym ładowaniu to największy minus V40 ThinQ. Jest to na tyle duża wada, że korzystanie z urządzenia nie należało do zbyt przyjemnych. Wyjście z domu bez naładowanego powerbanka nie było tak naprawdę możliwe. Oczywiście mamy wsparcie dla szybkiego ładowania, ale nie zawsze jesteśmy w stanie podłączyć telefon do gniazdka.
V40 ThinQ z wyłączonym Bluetooth, lokalizacją i pracując jedynie na Wi-Fi pozwala na osiągnięcie około 4 godzin czasu włączonego ekranu. W trybie mieszanym (LTE + Wi-Fi) czas ten skracał się do 3,5 godzin, a na samym LTE do nawet 3 godzin. Gdy chcemy jednak korzystać z słuchawek Bluetooth czy sparować smartwatcha czy smartbanda, a co gorsza korzystać z lokalizacji czasy te są jeszcze gorsze. Zdarzało mi się, że wychodząc z domu o 7.00 już o 11.00 musiałem korzystać z powerbanka. Niejednokrotnie LG V40 ThinQ ładowałem dwa razy w ciągu dnia, a wieczorem i tak stan baterii był bliski zeru. Zatem jeśli potrzebujecie telefonu, który wystarczy na pełny dzień pracy to zdecydowanie nie polecam flagowca koreańskiego producenta.
Codzienność z LG V40 ThinQ
Na szybkość działania LG V40 ThinQ nie mogę narzekać. Połączenie Qualcomm Snapdragona 845 z 6 GB RAM-u w zupełności wystarcza nawet wtedy gdy korzystamy z ogromnej ilości aplikacji. Oczywiście flagowce konkurencji pracują już na Qualcomm Snapdragona 855, ale dla zwykłego użytkownika różnica w szybkości działania będzie praktycznie niezauważalna. Podczas testów nie doszukałem się spadków klatek czy jakichkolwiek przycięć animacji. I to zarówno przy zwykłym użytkowaniu jak i w bardziej wymagających grach typu PUBG Mobile.
Dla tych, którzy przykładają wagę do testów benchmarkowych także się coś znajdzie. LG V40 ThinQ w AnTuTu zdobył 226853 punkty, a w Geekbench 2389 punktów w teście jednego rdzenia oraz 8004 punkty w teście wielu rdzeni. Porównując wynik ten do marcowego rankingu AnTuTu jest mizernie, ale jak już wspominałem wcześniej – V40 ThinQ jest wystarczająco szybki.
Na plus zasługuje także jakość rozmów. I my i nasi rozmówcy słyszymy wszystko doskonale. NFC pozwala na płacenie zbliżeniowo w sklepach, a czytnik linii papilarnych momentalnie rozpoznaje zapisane odciski palca. Oczywiście w momencie gdy ten będzie mokry lub zabrudzony będziemy musieli wpisać ustawiony wcześniej kod czy wzór. Podsumowując – w działaniu LG V40 ThinQ nie znalazłem jakiejkolwiek wady.
Dźwięk nie z tej ziemi
LG V40 ThinQ jest reklamowany jako smartfon mający oczarować użytkownika jakością audio. Połączenie 32-bitowy przetwornik Quad DAC i wsparcie dla standardu DTS:X 3D, odpowiedzialnego za przestrzenny dźwięk, robi piorunujące wrażenie. Sprzęt ten bez wątpienia zachwyci wszystkich tych, którzy poszukują naprawdę wysokiej jakości dźwięku. Świetnie schodzący głęboki bas, odpowiednia separacja, oszałamiające wokale i wysokie tony to tylko nieliczne z zalet V40 ThinQ. Niezależnie od tego jakie słuchawki podłączałem do telefonu (Somic V2, FiiO FH1 czy Meze 99 Classics) dźwięk był naprawdę niesamowity.
Co więcej na ogromną pochwałę zasługuje także głośnik. LG postanowiło wykorzystać obudowę urządzenia jako pudło rezonansowe i gdy położymy go na płaskiej powierzchni (na przykład stole) to dźwięk wydobywający się z pojedynczego głośnika wywołuje na twarzy użytkownika momentalny uśmiech. LG V40 ThinQ jest najlepszym smartfonem pod kątem audio z jakiego kiedykolwiek korzystałem. Myślę, że jest on w stanie w pełni zastąpić także DAPy z niższej półki.
Aparat? Bez rewelacji
Trzy aparaty tylne i dwa oczka przednie nie zachwycają. Zacznijmy jednak od tych umiejscowionych na pleckach. Połączenie matrycy głównej, teleobiektywu i obiektywu szerokokątnego daje użytkownikowi naprawdę sporo możliwości. Bez problemu możemy przełączać się między nimi i wybierać, przy pomocy którego będziemy wykonywać zdjęcia. Jakość fotografii w dzień jest naprawdę dobra, ale do flagowców konkurencji jest nadal daleko. Odwzorowanie kolorów jest odpowiednie, a same zdjęcia cechują się bardzo dużą ilością szczegółów. Dużo gorzej jest w złym świetle czy w nocy. Selfie są co najwyżej przeciętne. I to zarówno w dzień jak i w nocy oraz niezależnie od tego z którego z przednich oczek postanowimy skorzystać. Plusem jest natomiast optyczna stabilizacja obrazu w aparacie głównym i szerokokątnym, dzięki której nie mamy się co martwić o poruszone fotografie. Zdjęcia w pełnej rozdzielczości znajdziecie tutaj.
Sprawdź cenę LG V40 ThinQ w sklepie x-kom
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!