Spis treści
Rynek smartfonów raczej jeszcze nigdy nie był tak nasycony jak teraz. Producenci wypuszczają nowe smartfony seriami, niczym z karabinu maszynowego. W tym całym chaosie dziwacznych nazewnictw, różnic w specyfikacji czy oferowanych funkcji ciężko wybrać coś dla siebie. W tej bitwie o klienta bierze udział również Motorola, która wychodzi z propozycją modelu Moto G8 Plus. Czy warto zwrócić na nią uwagę?
Zawartość zestawu, pudełko
Już po samym wyglądzie pudełka możemy stwierdzić, że nie mamy do czynienia ze smartfonem budżetowym. Jego jakość wykonania, jak i wykorzystane materiały stoją na zadowalającej jakości. Na bocznych ściankach producent chwali się zastosowaniem potrójnego aparatu, jak i głośników stereo. Ich faktyczną jakość zweryfikuję później.
Wewnątrz opakowania obecny jest sam telefon, ładowarka z kablem USB-C. Co warte podkreślenia, Motorola dorzuciła także przezroczyste etui, które osłoni plecki przed zarysowaniem. W zestawie nie znajdziemy jednak żadnego zestawu słuchawkowego, a ekran nie jest wyposażony w żadną ochronę w postaci choćby folii.
Jakość wykonania, design
Po wzięciu Motoroli G8 Plus w dłoń, smartfon od razu zwraca uwagę swoją grubością i wagą. Urządzenie mierzy bowiem ponad 9 mm oraz legitymuje się wagą 188 gramów. Nie jest to może kolos, ale po przesiadce z mniejszego urządzenia potrzebowałem chwili, aby się do tych wymiarów przyzwyczaić. Początkowo byłem przekonany, że plecki Moto G8 Plus są wykonane ze szkła. Po sprawdzeniu w sieci dowiedziałem się jednak, że jest to plastik. Błyszczące tworzywo sztuczne oznacza w teorii szybkie rysowanie się i łatwe zbieranie się wszelkich zabrudzeń. Praktycznego testu z zarysowaniami nie przeprowadziłem, gdyż zimą wolę trzymać wszystkie urządzenia w etui ochronnym. Na dwa pełne dni postanowiłem jednak zaryzykować i korzystać z telefonu bez etui. Podczas tego okresu nie udało mi się go porysować. Ale plastik to plastik, więc i tak polecam stosowanie ochrony na plecki, aby smartfon wyglądał jak najdłużej świeżo. Na zdjęciu poniżej możecie zaobserwować przyciąganie wszelakich drobin kurzu, które bezwstydnie i wyjątkowo ochoczo gromadzą się wokół aparatów.
Jeśli chodzi o sam design – jednym się będzie podobać, innym nie. Ja byłem początkowo nastawiony do niego negatywnie, bo ileż to można oglądać podobnych do siebie smartfonów. Pionowo ułożony aparat, wcięcie w kształcie kropli na froncie… to wszystko już kiedyś było. Niemniej jednak należy przyznać, że Motoroli udało się niejako wyróżnić z tłumu tysięcy podobnych urządzeń. Osiągnęła to m.in. stosując oddzielony od reszty moduł aparatu głównego, jak i wykorzystując bardzo delikatny gradient na pleckach. Charakterystycznie wygląda także logo producenta umieszczone na czytniku linii papilarnych.
Ramka wokół Moto G8 Plus również została wykonana z plastiku. Na ramce dolnej obecny jest port USB-C, jeden z dwóch głośników i mikrofon. Po prawej stronie mamy przycisk home (z wyczuwalną pod palcem fakturą) oraz przyciski do zmiany głośności. Góra skrywa gniazdo Jack 3,5 mm i mikrofon. Lewą stronę zakłóca jedynie wejście na tackę kart SIM. Ogólnie wygląd smartfona oceniam pozytywnie, jednak jeśli chcecie się wyróżnić – poszukajcie czegoś innego. Mówiąc inaczej, jest tu co polubić, ale nie ma czegoś, w czym można się zakochać. Tym pseudo-sentymentalnym zwieńczeniem przechodzę do omówienia specyfikacji i wydajności smartfona. Przy okazji wrzucam niewielkie porównanie z tym, co było kiedyś. Wolicie bycie oryginalni czy modni?
Wyświetlacz
Mierzący 6,3-cala panel IPS TFT jest całkowicie poprawny, jak na swoją półkę cenową. Oferuje średnio nasycone kolory, czernie nie są głębokie a obraz traci nieco kontrast, gdy spojrzymy na niego pod większym kątem. Jest dokładnie tak, jak się można było tego spodziewać. W górnej jego części znajduje się miejsce na kamerkę do selfie, która jest ukryta we wcięciu o kształcie kropli. Tuż ponad obecny jest jeden z głośników stereo, który został przykryty bardzo szeroką, niespotykaną już raczej powszechnie metalową maskownicą.
Mi osobiście ten zabieg średnio przypadł do gustu, kojarzy mi się ze starymi smartfonami HTC, a dodatkowo zbiera w sobie sporo kurzu i innych zanieczyszczeń. U dołu ekranu mamy dość grubą ramkę, która nie przeszkadza jednak w codziennym użytkowaniu i można się do niej błyskawicznie przyzwyczaić. Za poważną wadę uznaję brak diody powiadomień, przez co umknęło mi wiele ważnych wiadomości. Często korzystam z zalet takiego rozwiązania, więc niełatwo było mi się przyzwyczaić do faktu, iż owej diody na Moto G8 Plus nie uświadczyłem.
W ustawieniach znajdziemy wiele ciekawych opcji dotyczących wykorzystania wyświetlacza. Jednym z tych rozszerzeń jest pokazywanie powiadomień i wchodzenie z nimi w interakcję, podczas gdy ekran jest “wyłączony”. Ta funkcja ma jednak moim zdaniem jedną dużą wadę – ekran podświetla się przy każdym, nawet najmniejszym ruchu. Przykładowo, gdy telefon leży sobie spokojnie na biurku, wystarczy kilka metrów dalej rzucić coś cięższego na ziemię i wyświetlacz od razu się wybudza. Ten przenośny sejsmograf tak mnie drażnił (świecąc również w nocy), że niemal od razu wyłączyłem tę funkcję. Ponadto mamy “Uważny ekran”, który zapobiega wygaszeniu ekranu, gdy na niego patrzymy.
Wydajność, responsywność w codziennym użytkowaniu
Wewnątrz Motoroli znajduje się Snapdragon 665, który jest wspierany przez 4 GB pamięci RAM. Dostępna jest tylko jedna wersja pamięci wewnętrznej do wyboru – wynosi ona 64 GB. Można ją jednak rozbudować przy użyciu hybrydowego slotu SIM. Dla fanów cyferek – smartfon osiągnął w AnTuTu wynik 171 445 punktów. W rzeczywistości oznacza to płynną, nienaganną wręcz pracę przez cały okres użytkowania. Jestem dość wymagającym użytkownikiem – nie gram może w gry, ale lubię używać wielu aplikacji na raz i przełączać się szybko między nimi. Słuchanie muzyki, Messenger, Skycash, nawigacja w Mapach Google, sprawdzenie poczty. Jeżeli korzystacie ze smartfona w podobny sposób jak ja, oferowana przez Motorolę wydajność w zupełności Wam wystarczy.
Czy widać zatem różnicę między flagowcami? Jasne, że tak! W końcu Motorola kosztuje 1/4 ceny modelu z najwyższej półki. Ale nie oznacza to, że telefon działa wolno. YouTube uruchamia się pół sekundy wolniej, niekiedy aplikacja potrzebuje minimalnie więcej czasu niż ma to miejsce na najnowszych, wydajnych smartfonach. Jednak dla użytkownika, który nie obcował z urządzeniami z najwyższej półki, będzie to wydajność prawdopodobnie nawet przekraczająca jego oczekiwania. Największą dysproporcję zauważyłem podczas renderingu filmów 4K, ale umówmy się uczciwie, że nie każdy robi to na smartfonie. Ja to robię wyłącznie z racji, że mój obecny komputer nieomalże pamięta rządy Gierka i smartfon radzi sobie z tym zadaniem znacznie sprawniej.
Jakość rozmów, multimedia. Zabezpieczenia
Motorola chwali się, że głośniki zastosowane w modelu Moto G8 Plus są głośnikami stereo, które dodatkowo powstały we współpracy z Dolby Audio. Dawno już nie miałem na testach smartfona z dobrymi głośnikami stereo. Ostatnim był Samsung Galaxy S10e, który dosłownie urzekł mnie tym niesamowitym dźwiękiem wydostającym się z jego wnętrza. Przed otrzymaniem Motoroli już zacierałem ręce z radości, że być może w końcu znajdzie się godziwy konkurent dla tego modelu. A tutaj… głośniki stereo zastosowane w Motoroli G8 Plus są według mnie naprawdę słabe. Podkreślam, że jest to moja indywidualna opinia, gdyż w recenzjach zamieszczonych na portalach o podobnej tematyce, ocena tych głośników była przeważnie zgoła odmienna od mojej. Nie wiem, czy to wina moich wygórowanych oczekiwań, ale dźwięk generowany przez ten smartfon po prostu nie przypadł mi do gustu.
Cieszy natomiast dobra jakość rozmów głosowych, a także zasięg sieci. Ku mojemu zaskoczeniu testowana motorola bez problemu uzyskiwała zasięg LTE w miejscach, gdzie reszta urządzeń przełączała się na 3G lub w ogóle nie miała zasięgu sieci komórkowej. Jedyny problem z łącznością, jaki u mnie wystąpił dotyczył słuchawek bezprzewodowych, które co chwilę miały problem z połączeniem. Po sparowaniu ich z moim domyślnym urządzeniem problem znikł, więc wina leżała po stronie Moto G8 Plus. Nie potrafię jednak stwierdzić, czy było to jednorazowe zdarzenie, czy też problem jest poważniejszy. Nie znalazłem jednak podobnego problemu w sieci, więc całkiem prawdopodobna jest opcja pierwsza.
Producent oferuje dwa sposoby autoryzacji dostępu do smartfona – tradycyjny czytnik linii papilarnych umieszczony na pleckach oraz odblokowywanie twarzą. Zarówno pierwsza, jak i druga opcja działają całkowicie poprawnie i nie można mieć do ich działania żadnych zarzutów. Należy jednak mieć w pamięci, że odblokowywanie twarzą polega na odczytywaniu zarysu twarzy ze zdjęcia, co nie jest najbezpieczniejszym sposobem na zabezpieczenie danych. Z resztą, sugeruje to w ustawieniach sama Motorola.
Aparat. Jakość zdjęć
Po obróceniu telefonu na plecki ujrzymy potężny moduł aparatu, który wydaje się mieć co najmniej pięć obiektywów. Jednak w rzeczywistości aparaty są “tylko” trzy – pozostałe oczka zapełniają kolejno: laserowy autofokus oraz dioda LED. Podstawowy aparat to 48-megapikselowa matryca z przysłoną f/1.7. Drugi aparat to szerokokątny, 16-megapikselowy aparat o kącie widzenia 117 stopni (f/2.2). Ostatni z aparatów to 5-megapikselowa matryca służąca wyłącznie do pomiaru głębi. Jak zatem sprawują się wspomniane jednostki? Całkiem nieźle! Za dnia cieszy szeroka rozpiętość tonalna i dobra ilość szczegółów. W nocy jakość wykonywanych zdjęć również jest dobra, szczególnie pomocny jest tutaj tryb nocny, który potrafi wydobyć zaskakująco dużo szczegółów z ujęć wykonywanych po zmroku. Motorola sama identyfikuje scenerie i dobiera pod nie konkretne ustawienia. W ustawieniach znajdziemy dodatkowo takie funkcje jak “Kolor sportowy” (opcja wyciągająca jeden kolor ze zdjęcia), czy tryb portretowy.
Aparat. Jakość filmów
Motorola Moto G8 Plus wyróżnia się przede wszystkim zastosowaniem szerokokątnego aparatu, który może rejestrować poziome filmy podczas trzymania smartfona pionowo. Jest to niespotykana funkcja na rynku, która z pewnością szczególnie przypadnie do gustu osobom, które zrujnowały w przeszłości ujęcie poprzez nieodpowiednie trzymanie telefonu w ręce. Obraz rejestrowany kamerą jest bardzo płynny, pomimo braku zastosowania optycznej stabilizacji obrazu. Tutaj bardzo dobrze spisali się programiści firmy, gdyż naprawdę wygląda to bardzo dobrze, co z resztą możecie zobaczyć poniżej.
Czas pracy, ładowanie
Urządzenie oferuje pojemne ogniwo o pojemności 4000 mAh. W zestawie wraz z telefonem otrzymujemy 18-watową ładowarkę. Wyniki czasu pracy na jednym ładowaniu są bardzo dobre. Energooszczędny procesor, prosta, lecz funkcjonalna nakładka w połączeniu z dużym ogniwem przekłada się na minimum jeden pełny dzień pracy. W zależności od wykonywanych funkcji udało mi się osiągać średnio od 5 do aż 8 godzin SOT. W tym czasie Motorola naprzemiennie korzystała z sieci Wi-Fi oraz komórkowej, jednakowoż najczęściej z przewagą tej drugiej. Ani razu nie udało mi się rozładować Motoroli w ciągu jednego dnia, co uznaję za znakomity wynik.