Spis treści
Najnowsze smartfony z półki średniej oferują naprawdę wiele i godnie mogą zastąpić nawet produkty flagowe. Jednym z reprezentantów tejże grupy urządzeń jest Motorola Moto G 5G Plus. Do telefonów z serii Moto G żywię spory sentyment, bowiem kilka wersji “motek” testowałem, a nawet Moto G z 2013 roku posiadałem i całkiem długo używałem. Jak Moto G 5G Plus sprawdziła się w testach? Czy jest godna polecenia? Tego dowiecie się z tej recenzji!
Specyfikacja techniczna Moto G 5G Plus
- Wyświetlacz: 6,7 cala LTPS IPS LCD o rozdzielczości 2520 x 1080 pikseli w proporcjach 21:9 z odświeżaniem 90 Hz;
- Procesor: Qualcomm Snapdragon 765G wraz z układem graficznym Adreno 620;
- RAM: 4 lub 6 GB;
- Pamięć wbudowana: 64 lub 128 GB;
- Aparat główny: 48 Mpx f/1.7 + 8 Mpx f/2.2 szerokokątny + 5 Mpix F/2.2 makro + 2 Mpx f/2.2 do wykrywania głębi;
- Aparat frontowy: 16 Mpx f/2.0 + 8 Mpx f/2.2 szerokokątny;
- Akumulator: Li-Po 5000 mAh z szybkim ładowaniem 20 W;
- Oprogramowanie: czysty Android 10 z dodatkami Motoroli;
- Łączność: WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, dual-band, Bluetooth 5.1, 5G, GPS, GLONASS, GALILEO, USB typu C, port słuchawkowy Jack 3,5 mm;
- Wymiary i waga: 168 x 74 x 9 milimetrów, 207 gramów;
- Dodatkowe: czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem włączania;
- Cena w momencie publikacji: 1899 złotych za wersję 6/128 GB, 1599 złotych za wersję 4/64 GB.
Opakowanie i zestaw
Motorola Moto G 5G Plus przychodzi w typowym dla smartfonów pudełku o niewielkich rozmiarach. W opakowaniu znajdziemy smartfon, ładowarkę 20 W, przewód USB-C o długości około 80 cm, przezroczysty case, a także jakieś papierki.
Wygląd oraz jakość wykonania
Moto G 5G Plus wygląda dosyć nowocześnie i ładnie. Z przodu widzimy ogromny i dosyć długi wyświetlacz wypełniający niemalże cały front. W górnym, lewym rogu mamy dwie kamery do selfie, które są od siebie oddzielone. Tył telefonu również wygląda dobrze i jego kolorystyka jest aktualna z dzisiejszymi trendami, czyli mamy tutaj niebieski gradient, który zmienia wygląd w zależności od ilości światła. W górnym, lewym rogu znajduje się wysepka z aparatami. Obydwie lampy (w tym samym tonie) zostały wydzielone od wysepki i znajdują się mniej więcej na środku góry smartfona. Tył ładnie jest zakrzywiony i przechodzi w ramkę. Na dolnej ramce możemy dostrzec port USB-C, złącze Jack 3,5 mm oraz przeciętny głośnik, natomiast na ramce po prawej stronie znajdziemy czytnik linii papilarnych zintegrowany z włącznikiem oraz regulator głośności. Podoba mi się specjalne wyżłobienie na przycisk włączania. Na lewej ramce znajdziemy dedykowany przycisk do wywoływania Asystenta Google.
Front telefonu przykrywa szkło Gorilla 5. generacji, natomiast ramka oraz tył zostały wykonane z tworzywa sztucznego. Jest to plastik dobrej jakości, jednak w tej cenie spodziewałbym się czegoś więcej, tym bardziej, że konkurencja faktycznie oferuje lepsze wykonanie. Chociażby OnePlus Nord na tyle ma szkło, a POCO F2 Pro oprócz szkła z tyłu, ma również metalową ramkę. Tworzywo sztuczne ma jednak taką zaletę, że jest lekkie, a więc Moto G 5G Plus jest wyjątkowo lekkim smartfonem, który nie ciąży nam w kieszeni.
Proporcje 21:9 sprawiają, że smartfon jest naprawdę długi – tym bardziej, że ekran ma przekątną aż 6,7 cala. Pierwszy raz w życiu miałem taką sytuację, że telefon nie mieścił mi się do kieszeni (a mowa tu o męskich spodniach). W przypadku niektórych par spodni telefon mieścił się do kieszeni, ale krępował niektóre ruchy, na przykład kucanie.
Wyświetlacz
Obstawiam, że to właśnie wyświetlacz miał być kluczową funkcją smartfonu Motorola Moto G 5G Plus. Cóż, faktycznie pod względem specyfikacji jest on dosyć imponujący, a przede wszystkim chodzi tutaj o odświeżanie 90 Hz. Ale nie można zapomnieć o innych aspektach ekranu – ten jest naprawdę dobrym IPS-em. Kolory są całkiem dobrze nasycone, a obraz bardzo wyraźny. Porównywałem go z tym z Xiaomi Mi MIX 2S i i obydwa wyświetlacze wypadały dosyć podobnie (choć ten w Xiaomi wydaje się być troszeczkę lepszy). Czernie są całkiem głębokie, a biele – białe. No i oczywiście wisienka na torcie w postaci odświeżania 90 Hz wpływa niezwykle pozytywnie na odczucia z korzystania z telefonu.
Oczywiście przeszkadzać mogą dwa wcięcia w ekranie, w których to ukryto kamerki do selfie. Dziurki są całkiem spore i nisko położone. Ich obecność irytowała mnie zwłaszcza podczas oglądania materiałów wideo na Youtube nagranych w proporcjach 18:9. Maksymalna jasność jest wystarczająca do korzystania z telefonu w słoneczny dzień na zewnątrz, natomiast minimalna jasność mogłaby być nieco lepsza, to znaczy niższa.
Aparat
Aparat to dla mnie największy minus tego sprzętu. W ciągu dnia spisuje się całkiem dobrze – jak to zazwyczaj bywa w dzisiejszych smartfonach – choć niektórzy mogą zauważyć, że Moto G 5G Plus boryka ten sam problem, co starsze Motorole. Zdjęcia są zbudowane z dziwnych pojedynczych plamek, a nie pikseli. Kiedy natomiast jest mniej światła, jakość drastycznie spada, a wbudowany tryb nocny niewiele nam daje (lekko rozświetla zdjęcia). Główny aparat nadaje się do robienia typowych zdjęć, jednak z pewnością ciężko będzie się nimi zachwycać.
Aparat szerokokątny robi gorsze zdjęcia (pod względem jakości), ale możemy mu to wybaczyć, bowiem fotografie z szerokim kątem są po prostu ładne. Choć muszę zaznaczyć, że zdjęcia wykonane tym aparatem i oglądane na dużym ekranie wyglądają dosyć kiepsko. Mało tego obydwie kamery (tzn. główna i szerokokątna) zostawiają jakieś dziwne, tęczowe poświaty, zazwyczaj na niebie. Wygląda to nienaturalnie i pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Kamera makro natomiast jest, bo jest, ale zdjęcia nią robione są po prostu brzydkie. Nagrania wyglądają dobrze, są płynne i w miarę stabilne. Przykładowe wideo możecie zobaczyć >>tutaj<<.
Zdjęcie wykonane aparatem zwykłym Zdjęcie wykonane aparatem szerokokątnym
Ogromnym zaskoczeniem był dla mnie aparat frontowy. Ten główny robi zdjęcia bardzo ładne i pełne kolorów z dużą ilością detali. Aparat szerokokątny robi zdjęcia nieco gorsze – z mniejszą liczbą szczegółów i z nieco spranymi kolorami – tak nadal są po prostu dobre i nadają się do publikacji w mediach społecznościowych.
Selfie główną kamerą Selfie aparatem szerokokątnym
Aplikacja aparatu jest całkiem przejrzysta i prosta w obsłudze. Korzystało mi się z niej wygodnie, a funkcja automatycznego wykrywania i pokazywania sugestii do zmiany trybu naprawdę mi się spodobała. Trochę irytowało mnie fakt, że w pewnym miejscu ciągle był podmieniany skrót do danego trybu, przez co korzystanie z aplikacji “na pamięć” było nieco trudniejsze.
Oprogramowanie
Motorola Moto G 5G Plus oferuje czystego Androida 10 z paroma dodatkami. Większość z nich została umieszczona w specjalnej aplikacji. Na pochwałę zasługują przede wszystkim gesty – karateka do włączenia lampy błyskowej, podwójny obrót wokół dłoni do włączenia aparatu czy położenie telefonu na ekranie, aby wyciszyć powiadomienia. To są takie drobne elementy, które mają ogromny wpływ na komfort użytkowania. Dodatkowo system pozwala nam na wybór koloru dominującego, jak i czcionki.
Po systemie poruszać się możemy dzięki paskowi nawigacyjnemu lub natywnym gestom Androida. Niestety, gesty te nie współpracują z innymi launcherami (np. Nova Launcher), przez co musiałem pozostać na tym domyślnym. Jest on całkiem ograniczony i nie pozwala na dokonywanie wielu zmian. Dodatkowo mamy specjalny tryb do grania oraz widżet godziny i pogody od Motoroli.
Wydajność
Motorola Moto G 5G Plus działa pod kontrolą procesora Qualcomm Snapdragon 765G, który współpracuje z 6 gigabajtami pamięci RAM. Motorola od zawsze “umiała w optymalizację” i nie inaczej jest i w tym przypadku. Telefon cały czas działał szybko i responsywnie. Ba! Nawet przy odświeżaniu 90 Hz nie zauważymy klatkowania animacji (w ciągu 2 tygodni testów wydarzyło się to może raz). Smartfon szybko reagował na moje komendy, a także nie wyświetlał dziwnych błędów czy problemów.
Jeśli komuś zależy na szybkim działaniu i nie chce aby smartfon go zawiódł to Motorola Moto G 5G Plus jest świetnym wyborem. Przyznam szczerze, że nieco obawiałem się procesora Snapdragon 765G, ale widocznie niepotrzebnie – to naprawdę bardzo dobra jednostka (choć w benchmarkach tego nie widać).
Bateria
Motorola Moto G 5G Plus oferuje ogromny akumulator o pojemności 5000 mAh, który naładujemy szybko dzięki ładowarce Turbo Power 20 W. Ładowanie nie jest jednak takie natychmiastowe i trwa grubo ponad 2 godziny. Czas pracy na baterii mocno zależy od tego jak korzystamy ze smartfona i jakie odświeżanie ekranu sobie ustawimy. W trybie mieszanym (to jest raz korzystałem z 4G, a w innych momentach z WiFi) z odświeżaniem ustawionym “na sztywno” na 90 Hz SOT oscylował w okolicach 5 godzin. Włączenie trybu SI (to jest automatycznie przełączanie między 60 a 90 Hz) SOT wzrastał o kolejną godzinę. Natomiast sztywne włączenie 60 Hz dawało dodatkowe 60 minut. Muszę jednak zaznaczyć, że przez pierwszy tydzień użytkowania telefonu SOT z odświeżaniem 90 Hz wynosił około 4 godziny.
Przekładając to na bardziej ludzki język, jeśli chcemy korzystać z odświeżania 90 Hz to po ładowarkę będziemy musieli sięgać niemalże każdego dnia. Jeśli jednak zdecydujemy się na tryb SI lub 60 Hz, to bateria w Motoroli Moto G 5G Plus powinna pozwolić na 1,5-2 dni pracy.
Jak widać, bateria jest mocną stroną tego smartfonu, jednak jej możliwości zależą od odświeżania ekranu, na które się zdecydujemy. Jeśli chcemy wykorzystywać główny atut Motoroli to musimy poświęcić czas pracy na baterii. Jeśli jednak cenimy sobie każdą dodatkową minutę pracy, to ustawienie trybu SI lub 60 Hz będzie lepszym wyborem.
Podsumowanie
Motorola Moto G 5G Plus to idealny towarzysz dnia codziennego. Dzięki ogromnemu wyświetlaczowi z odświeżaniem 90 Hz przeglądanie internetu jest naprawdę przyjemne. Do tego mamy dużą baterię oraz bardzo szybkie działanie. Co prawda, aparat czy wykonanie mogłyby być lepsze, ale w tej cenie nie można mieć wszystkiego. Dlatego też uważam, że jak ktoś szuka przyzwoitego telefonu w cenie do dwóch tysięcy złotych to powinien Moto G 5G Plus wziąć pod uwagę :).
Jak się Wam podoba Motorola Moto G 5G Plus? Dajcie znać w komentarzu!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!