Spis treści
Składane smartfony, choć nie są już całkowitą nowością na naszym rynku, wciąż stanowią pewnego rodzaju egzotykę. Motorola postanowiła sięgnąć po to wyzwanie po raz trzeci, a model razr 40 ultra trafił w ten sposób w moje ręce. To spotkanie wzbudziło we mnie istne uczucie radości, szczególnie biorąc pod uwagę, że niegdyś byłem posiadaczem kultowego modelu “oryginalnej” Motoroli razr v3. Zachęcam więc do lektury mojej recenzji.
- Wyświetlacz:
- 6,9 cala, pOLED o rozdzielczości 2640 x 1080 pikseli, odświeżanie 165 Hz;
- 3,6 cala, pOLED o rozdzielczości 1066 x 1056 pikseli, odświeżanie 144 Hz;
- Procesor: Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1;
- RAM: 8 GB;
- Pamięć wbudowana: 256GB;
- Aparat główny:
- standardowy: 12 Mpix f/1.5,
- szerokokątny: 13 Mpix f/2.2,
- Aparat frontowy: 32 Mpix f/2.45
- Akumulator: 3800 mAh z obsługą szybkiego ładowania 30 W; bezprzewodowe 5 W;
- Oprogramowanie: Android 13;
- Łączność: Wi-Fi 6, Bluetooth, 5G, NFC;
- Wymiary i waga: 170.83 x 73.95 x 6.99 mm, 189 gramów;
- Dodatkowe: czytnik linii papilarnych
- Cena w momencie publikacji: 4999 złotych
Opakowanie i zestaw
Już samo czarne pudełko wydaje się emanować duchem premiowego produktu, a po rozpakowaniu wrażenie to tylko się potęguje. Choć może nie jest przesadnie ekskluzywne, to z pewnością opakowanie motoroli razr 40 ultra prezentuje się solidnie i przemyślanie zabezpiecza urządzenie. Czarny karton, wykonany z materiału możliwego do recyklingu, pozbawiony jest elementów plastikowych – to szczególnie miłe, że w procesie zakupu smartfona nie muszę generować kolejnych odpadów plastikowych, takich jak folie zabezpieczające telefon czy ładowarkę. Warto jednak zauważyć, że choć firma postępuje ekologicznie w niektórych aspektach, nie idzie za wszystkimi zielonymi trendami panującymi w branży smartfonów. Wewnątrz opakowania znajduje się klasyczna kostka ładowarki z gniazdem USB-A oraz przewód zakończony wtyczką USB typu C. Ponadto, Motorola dołącza do zestawu etui, co w mojej ocenie ma szczególne znaczenie, biorąc pod uwagę nietypowy kształt urządzenia. Wyprodukowanie odpowiedniego etui mogło być niemałym wyzwaniem.
Wygląd i jakość wykonania
Tegoroczna odsłona składanego modelu Motoroli to bez wątpienia flagowy produkt. Jeśli chodzi o jego budowę, mam tylko dwie drobne uwagi, ale zacznijmy od samego początku. Przedni panel prezentuje nam wyświetlacz otoczony symetrycznymi, czarnymi ramkami. Te ramki są wykonane z plastiku i mają delikatne wypuklenia, prawdopodobnie służące jako dodatkowy element ochronny dla elastycznego, giętkiego ekranu.
Również z boku urządzenia widoczne są elementy mechanizmu składania, wyglądające na matowy plastik, lecz tak naprawdę są to gumowe detale, które wspólnie z ekranem składają się w trakcie zamykania urządzenia. Choć nie prezentuje się to nader efektownie, trzeba zrozumieć, że producent miał tu pewne ograniczenia i musiał znaleźć sposób na zrealizowanie tego skomplikowanego mechanizmu.
Przechodząc dalej, znajdujemy metalową, błyszczącą ramkę, która otacza obie części smartfona. Na niej widoczne są także paski antenowe. Dodatkowo, kolejny błyszczący fragment wyłania się, gdy telefon jest złożony. Niestety, ten materiał łatwo ulega zarysowaniom. Jeśli zaś chodzi o tył urządzenia, producent w górnej części, pokrytej szkłem, umieścił dwa skromne obiektywy aparatu oraz duży ekran. Dolna część to zaś mój ulubiony rodzaj wykończenia – matowe szkło lub tworzywo. Choć to nie jest szczególnie istotne, warto podkreślić, że dostarcza to wspaniałego wrażenia podczas użytkowania i nie przyciąga zabrudzeń. Brawo, Motorola! To także doskonały kontrast dla lśniącego ekranu i metalowej ramki. Ogólnie rzecz biorąc, projekt tego smartfona zdecydowanie przyciąga uwagę.
Składane smartfony niosą ze sobą pewne pytania: jak działa mechanizm i czy urządzenie przetrwa długotrwałe użytkowanie? Co do drugiego pytania, nie mogę dać pewnej odpowiedzi, ale w trakcie testów nie napotkałem na żadne nieprawidłowości. Proces składania i rozkładania przebiega płynnie, telefon nie stawia zbyt dużego oporu ani nie jest zbyt luźny, a składanie odbywa się bez problemów. Wszystkie elementy są starannie dopasowane, a konstrukcja sprawia wrażenie solidnej. Oczywiście nie próbowałem nadmiernie obciążać urządzenia, więc nie mogę w pełni zagwarantować trwałości w dłuższej perspektywie.
Wyświetlacze
Wyjątkowo w tej recenzji używam liczby mnogiej w nagłówku, ponieważ Motorola wyposażyła ten model w aż dwa ekrany. Pierwszy z nich to główny ekran dostępny po rozłożeniu urządzenia, a drugi znajduje się na zewnętrznej stronie klapki, kiedy smartfon jest zamknięty. Oba ekrany sprawdzają się bardzo dobrze, ale skupmy się najpierw na tym większym. Ze względu na elastyczny charakter ekranu, producent musiał wprowadzić pewne zmiany w konstrukcji. W rezultacie mamy delikatnie wyczuwalne zagłębienie pod palcem, które inaczej odbija światło. Moim zdaniem nie jest to szczególnie uciążliwe, i po prostu do tego przywykłem, a z czasem nawet o tym zapominam.
Skupiam się bardziej na tym, jak znakomity jest to ekran POLED z dynamicznym odświeżaniem do 165 Hz (chociaż większość aplikacji działa maksymalnie z częstotliwością 120 Hz). Kolory na tym ekranie są naprawdę intensywne i żywe, co bardzo sobie cenię w smartfonach. Co więcej, maksymalna jasność ekranu również prezentuje się bardzo dobrze.
To samo dotyczy ekranu zewnętrznego. Według specyfikacji, również on ma maksymalną częstotliwość odświeżania 144 Hz. Jest wyjątkowo jasny i ostry. Widać, że producent nie zrezygnował tutaj z wysokiej jakości.
Działanie i system
Niestety, miałem niewiele czasu na dokładne zaznajomienie się z całym zakresem funkcji oferowanych przez Motorolę, ale udało mi się wyrobić sobie pewne pierwsze wrażenie. Rozpocznijmy od wydajności – producent wyposażył ten smartfon w nie najnowszy, ale wciąż flagowy układ Snapdragon 8 Gen 1. Chociaż ilość RAM-u wynosi “tylko” 8 GB, zapewnia to naprawdę płynne działanie i responsywny interfejs. Przez cały okres testowania zauważyłem jedynie niewielki spadek wydajności. Wszystkie aplikacje uruchamiały się ekspresowo i działały bardzo sprawnie.
Urządzenie działa pod kontrolą najnowszej wersji Androida 13, którą Motorola wzbogaciła o parę własnych dodatków. Na szczęście nie jest ich zbyt wiele i nie dominują w interfejsie. Co więcej, preinstalowane aplikacje, w tym te z pakietu Google, można odinstalować lub wyłączyć, co uważam za duży plus. Wersja 13 systemu to również nowy interfejs użytkownika, który moim zdaniem znacząco różni się od poprzednich wersji. Elementy są większe i mają inny układ, zwłaszcza pasek powiadomień oraz ustawienia. Przyznam, że nie zdążyłem do tego w pełni przywyknąć i czasami miałem problemy z intuicyjnym korzystaniem.
Najważniejszą cechą jest jednak obsługa zewnętrznego ekranu, pewnie zastanawiasz się, co można zrobić na tak niewielkim panelu. Okazuje się, że praktycznie każdą aplikację można uruchomić. Motorola świetnie przygotowała tę funkcję. Zewnętrzny ekran przypomina nieco smartwatcha. Mamy różne “tarcze”, w tym główną z dostępem do innych funkcji, takie jak aplikacje, kontakty, widżet Spotify, gry, pogoda i wiadomości. Możemy ukryć niektóre z nich, aby ułatwić nawigację. To jednak nie wszystko, ponieważ na tym małym ekranie można zrobić znacznie więcej niż na zwykłym smartwatchu. Przykładowo, możesz nawigować się po mapach czy sprawdzać status zamówienia na Allegro. Choć obszar jest ograniczony, producent mądrze wykorzystał przestrzeń obok obiektywów aparatu, umieszczając tam przyciski.
Podsumowując, korzystanie z Motoroli dostarczyło mi mnóstwo przyjemności i nigdy mnie nie zawiódł. Bardzo żałuję, że nie miałem więcej czasu, aby dogłębniej poznać system, odkryć oferowane funkcje i nabrać nawyku korzystania z nich. Zewnętrzny ekran i składany design, choć nie rewolucyjne, uważam za dodatkowy atut tego modelu. Wierzę, że Motorola stworzyła udany składak, którego funkcjonalność stoi na naprawdę wysokim poziomie.
Benchmarki
- Geekbench
- Single-Core – 1828
- Multi-Core – 4694
- 3D Mark
- Wild Life Extreme Unlimited – 1856
- Sling Shot Extreme – Maxed Out!
- Vulkan – 2400
- AndroBench
- Sequential Read – 1702 MB/s
- Sequential Write – 1312 MB/s
- Random Read – 335 MB/s
- Random Write – 447 MB/s
Bateria
Czas pracy baterii w Motorola Razr 40 Ultra jest tematem wartym uwagi, szczególnie ze względu na stosunkowo niewielką pojemność akumulatora wynoszącą 3800 mAh. W porównaniu z konkurencją, Motorola znajduje się w umiarkowanym zakresie. W typowym, codziennym użyciu, smartfonowi uda się przetrwać cały dzień, jednak może okazać się to trudne przy naprawdę intensywnym użytkowaniu, takim jak robienie zdjęć czy wykonywanie zadań wymagających dużego zużycia energii.
Warto jednak podkreślić, że Motorola Razr 40 Ultra potrafi być zaskakująco oszczędna, a to głównie dzięki możliwości dynamicznego dostosowywania częstotliwości odświeżania ekranu w zależności od aktualnego zastosowania. W codziennych sytuacjach, gdy telefon nie jest intensywnie używany, system potrafi obniżyć odświeżanie do niskiego poziomu 1 Hz, co wpływa korzystnie na oszczędność energii.
Proces ładowania akumulatora przebiega z wykorzystaniem mocy 30 W w przypadku ładowania przewodowego i 5 W w przypadku ładowania bezprzewodowego. Pełne naładowanie baterii za pomocą kabla zajmuje około 1,5 godziny, natomiast do połowy naładowania można dojść w ciągu blisko 40 minut. Pomimo niewielkiej pojemności akumulatora, te czasy ładowania pozostają akceptowalne, choć nie zachwycają.
Aparat
Sekcja foto w Motoroli Razr 40 Ultra nie wyróżnia się wybitnie ani w kierunku pozytywnym, ani negatywnym. Wyposażono ją w standardowy zestaw dwóch aparatów na zewnętrznym panelu: główny z 12 MP oraz szeroki kąt o rozdzielczości 13 MP. Choć rozdzielczość nie imponuje, jakość zdjęć w dobrym oświetleniu jest zadowalająca. Brakuje jednak systemu łączenia pikseli czy rozwiązania Quad-Bayer, co może wpływać na detale.
Zdjęcia w pełnej jakości można zobaczyć >> tutaj <<.
Aplikacja aparatu przypomina klasyczny interfejs z czystego Androida. Przyznaję jednak, że dla mnie nie była ona specjalnie intuicyjna, Wolałem aplikacje z poprzednich wersji Androida czy nakładek producentów.
Jakość zdjęć w świetle dziennej jest akceptowalna, choć nie imponująca. Kolory są dobrze oddane, ale soft telefonu czasami wydaje się nadmiernie wyostrzać zdjęcia. Przy słabym oświetleniu polecam tryb nocny. Zoom cyfrowy jest mało efektywny ze względu na niską rozdzielczość matrycy. Szeroki kąt jest ciekawym dodatkiem i nie pogarsza specjalnie jakości. Portrety prezentują się dobrze, a efekt bokeh wygląda naturalnie.
Składana konstrukcja pozwala na wykorzystanie zewnętrznego ekranu jako podglądu aparatu, co jest użyteczne w różnych sytuacjach. Aparat selfie z matrycą 32 MP również spełnia swoje zadanie, zapewniając ładne kolory i detal. Pamiętajcie jednak, że domyślnie zdjęcia z zamkniętą klapką robią się w formacie 1:1, ale można to zmienić do tradycyjnego 4:3.
Motorola razr 40 Ultra
Motorola razr 40 Ultra-
Wygląd i jakość wykonania10/10 Rewelacja
-
Wydajność9/10 Świetnie
-
Wyświetlacz10/10 Rewelacja
-
Aparat8/10 Bardzo dobrze
-
Bateria7/10 Dobrze
-
Oprogramowanie9/10 Świetnie
-
Stosunek ceny do jakości9/10 Świetnie