Markę Baseus możecie kojarzyć z produkcji kabli czy ładowarek – sam mam wiele akcesoriów tej firmy. Jednak od jakiegoś czasu na rynku pojawia się coraz więcej modeli słuchawek bezprzewodowych, które kuszą designem i ceną. Postanowiliśmy więc znaleźć najciekawsze modele firmy Baseus i je dla Was przetestować!
Baseus Bowie WX5
Słuchawki są oferowane w dwóch kolorach: białym i błękitnym. Ich etui wykonane jest z dobrej jakości błyszczącego tworzywa sztucznego i umożliwia ładowanie za pomocą kabla USB typu C. Zapewniają słuchanie muzyki przez 28 godzin. Na pojedynczym ładowaniu jest to około 6 godzin (nie wliczając ładowania przez etui).
Same słuchawki wykonane są z dobrej jakości materiałów sztucznych. Mają płaskie, dotykowe panele umożliwiające łatwe sterowanie, są wygodne w użyciu i można je w pełni dostosować za pomocą dedykowanej aplikacji Baseusa. Dźwięk jest generowany przez przetworniki o średnicy 13 mm, które są osłonięte maskownicami. Obsługiwane kodeki to AAC i SBC, a komunikacja odbywa się poprzez Bluetooth w wersji 5.3. Słuchawkami można aktywować asystenta głosowego.
Słuchawki WX5 dobrze przylegają do ucha, nie mamy co do tego żadnych uwag. Warto jednak pamiętać, że są bez silikonowych gumek, co oznacza, że izolacja dźwiękowa od otoczenia nie jest tak intensywna.
Jeśli chodzi o jakość dźwięku, jest on typowy dla tego rodzaju słuchawek – czysty, ale brak mu przestrzeni i wyrazistości. Bas mógłby być bardziej zauważalny, ale wokale są akceptowalne, bez większych zastrzeżeń. Najlepiej brzmią przy utworach rapowych lub rockowych, jednak, w przypadku muzyki operowej czy klasycznej, soprany mogą nie być najlepiej oddane – ale to zależy również od odpowiedniego dopasowania w uchu.
Baseus Bowie MZ10
Bowie MZ10 to również słuchawki TWS, jednak jest to już dokanałowa, a nie douszna propozycja. Ponadto, są one zakończone gumką, co zapewnia wyższą izolację dźwięku.
Etui jest nieco większe niż u poprzednika i jest wykonane z wysokiej jakości tworzywa sztucznego. Słuchawki kupimy w dwóch kolorach: białym i czarnym. Bowie MZ10 ładowane przy użyciu standardowego złącza USB-C i zapewniają pełne 20 godzin słuchania muzyki.
Słuchawki łączą interesujące kombinacje elementów o matowej i lśniącej powierzchni. Mają standardowe zakończenie z wyprofilowanym końcem, zapewniające wygodne dopasowanie do ucha i efektywną izolację od otaczającego świata. W zestawie znajdują się trzy rozmiary nakładek silikonowych, umożliwiające dopasowanie do różnych preferencji. Sterowanie odbywa się za pomocą paneli dotykowych umieszczonych w górnej części słuchawek, z pełną możliwością konfiguracji poprzez dedykowaną aplikację Baseusa.
Dźwięk jest generowany przez przetworniki o średnicy 10 mm i ukryte za membranami pokrytymi siateczką. Obsługują kodeki AAC i SBC oraz nawiązują łączność przy użyciu technologii Bluetooth 5.2.
Ocena dźwięku zasługuje na solidne cztery z plusem. Ogólnie jakość dźwięku może się podobać, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę. Bas jest zauważalny, ale nie przytłacza, ale wokale nie są tak wyraziste jak w modelu WX5. Sugerujemy dostosowanie ustawień dźwięku w aplikacji za pomocą equalizera, co zdecydowanie poprawia tę kwestię. Najwyższe tony są w porządku, nie dominują i nie irytują “piszczącym” efektem, który często występuje w tego typu słuchawkach.
Słuchawki pracują przez około 4 godziny na jednym ładowaniu. Mają także funkcję aktywnej redukcji szumów (ANC), która skutecznie eliminuje hałasy, takie jak szum klimatyzatora, oczyszczacza powietrza czy jednostajny dźwięk ulicy. Jednak brakuje mi opcji regulacji siły tej funkcji.
Baseus Bowie D05
Przejdźmy do pierwszych słuchawek nausznych, czyli Bowie D05. Pierwsze wrażenie budzi imponująca jakość wykonania – absolutnie nie ma do czego się przyczepić. Materiały są wysokiej jakości, a matowe wykończenie, średnio-miękkie nausznice i delikatna pianka nagłowna nadają słuchawkom atrakcyjny wygląd. Sterowanie odbywa się za pomocą trzech przycisków, które można dostosować za pośrednictwem aplikacji Baseusa. Ładowanie odbywa się za pomocą złącza USB-C, a słuchawki wytrzymują aż około 68 godzin na jednym ładowaniu, co uważamy za imponujący wynik. Dodatkowo, w zestawie znajduje się kabel USB-C do Jacka 3,5 mm, umożliwiający podłączenie ich, na przykład, do komputera.
Słuchawki doskonale układają się na głowie i ich komfort jest porównywalny do droższych modeli. Dodatkowo, nie mamy wrażenia, że mogą mi zsuwać się przy energicznych ruchach głową. Łatwo je dopasować do kształtu głowy dzięki pełnej regulacji pałąka.
Dźwięk jest generowany przez przetworniki o średnicy 40 mm, obsługujące kodek SBC. Choć nie jest to coś wyjątkowego, to spełnia swoją rolę. Komunikacja odbywa się za pośrednictwem Bluetooth 5.3, a coś, co rzadko występuje w tej kategorii cenowej, to możliwość jednoczesnego podłączenia słuchawek do dwóch urządzeń.
Jakość dźwięku jest zadowalająca, a dzięki specyfice konstrukcji odczuwamy przestrzeń w utworach, co stanowi przyjemną alternatywę dla dokanałowych słuchawek. Bas może wydawać się nieco spłaszczony, ale nie zakłóca reszty pasm dźwiękowych. Wokal jest naszym ulubionym elementem, ze swoją mocą i przejrzystością. Biorąc pod uwagę cenę, możliwości są bardzo satysfakcjonujące.
Co do mikrofonu, brzmi on poprawnie, umożliwiając łatwą komunikację podczas rozmów, a także oferuje wsparcie dla asystentów głosowych.
Baseus Bowie H1i
Jest to kolejna, nieco jednak droższa para słuchawek nausznych. Wraz z ceną jednak dochodzą ważne cechy, o których powiemy sobie w dalszej części materiału.
To imponujący sprzęcik. Wyglądają bardzo podobnie do poprzednich, ale tutaj obudowa nausznic jest błyszcząca – akurat my nie jesteśmy zwolennikami tego rozwiązania, ale trzeba przyznać, że dodaje to elegancji. Jakość plastiku jest absolutnie świetna, nie odczuwa się żadnego niedopasowania. Materiał na nausznicach jest przyjemnie miękki, po chwili używania zapominamy, że mamy je na głowie – podobnie jak poduszka na pałąku. Regulacja jest równie łatwa, pozwalając na dopasowanie ich do każdego kształtu głowy.
Sterowanie odbywa się za pomocą przycisków, które można w pełni skonfigurować za pomocą aplikacji. Słuchawki zasilane są przez port USB-C i mogą być podłączone do komputera za pomocą dołączonego przewodu Jack. Na jednym ładowaniu są w stanie pracować nawet przez 80/90 godzin. To jednak nie wszystko – na lewej słuchawce znajduje się dodatkowy przycisk do aktywacji funkcji ANC. Działa ona efektywnie, skutecznie eliminując szumy klimatyzatora, hałasy uliczne są delikatnie przyciszone jednocześnie umożliwiając nam słuchanie muzyki w niższym, bardziej komfortowym poziomie głośności.
Słuchawki obsługują kodeki SBC, AAC oraz LHDC, co czyni je pierwszymi w zestawieniu, oferującymi obsługę tego ostatniego. Dzięki temu możliwe jest odtwarzanie utworów w wyższej jakości dźwięku. Komunikacja odbywa się za pomocą Bluetooth 5.3.
Dźwięk emitowany przez przetworniki o średnicy 40 mm jest naprawdę doskonały – te słuchawki są po prostu świetne. Bas jest przyjemny, subtelny i nie przytłacza, oferując nam dobre wrażenia dźwiękowe. Klarowna średnica tworzy przestrzeń dźwiękową, jest dobrze zrównoważona, a wokale idealnie wpasowują się w ten kontekst. Jedynie sopranowe tony mogą być nieco zbyt intensywne, czasami przeszkadzając w odbiorze, ale można je łatwo dostosować za pomocą aplikacji mobilnej.
Mikrofony brzmią poprawie, a asystentów głosowych można wywołać poprzez dwukrotne kliknięcie głównego przycisku.
Podsumowanie
Jak możemy dostrzec, marka Baseus oferuje wiele różnych modeli słuchawek. Akcesoria te oferowane są w naprawdę dobrej cenie i wyróżniają się designem, obsługą przez aplikację i dobrym audio. Które najbardziej się Wam spodobały? Dajcie znać!
Artykuł sponsorowany. Artykuł powstał we współpracy z marką Baseus. Partner nie miał wpływu na opinie wystawione w artykule.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!