Ciąg dalszy wydarzeń powiązanych z koronawirusem. Netflix ma zamiar obniżyć jakość strumieniowanych materiałów. Dlaczego?
Wszystko z myślą o użytkownikach
Obniżenie jakości materiałów, ma na celu zmniejszyć obciążenie ruchu w sieci. Wszystko za sprawą koronawirusa, przez którego zdecydowanie więcej osób znajduje się w domu i ogląda seriale bądź filmy. To powoduje wzmożony ruch w sieci – większość użytkowników bowiem, treści ogląda przynajmniej w HD, a wiele osób w FullHD czy 4K. Przesyłanie filmów w tak wysokiej jakości mocno obciąża sieć. Przykładowo, godzina filmu w standardowej jakości to 1GB danych do przesłania, zaś w jakości HD to już 3GB. Dla 4K będzie to jeszcze więcej, zatem łatwo zauważyć jak duży ma to wpływ na ruch w sieci.
Zdaniem Netflixa, obniżenie jakości zmniejszy zużycie sieci o nawet 25%, przy czym użytkownicy nie powinni narzekać na złą jakość. Na ten moment mowa o Wielkiej Brytanii, nie wiadomo jednak, czy nie dotknie to reszty Europy, a może i Stanów Zjednoczonych.
Co się zmieni?
No właśnie. Mowa o obniżeniu jakości, ale co ją tak w zasadzie definiuje? Czynników, które wpływają na jakość materiałów oglądanych online, jest wiele, ale nas w tym momencie interesują dwa główne: rozdzielczość i bitrate. Rozdzielczość to kwestia oczywista, od niej zależy czy film jest w HD czy w 4K itd. Ta druga cecha zaś, bitrate, to kompresja danych. Ona definiuje jak bardzo dane są “przycięte”, co wpływa na jakość obrazu. Tak jak w muzyce definiuje ona czy dźwięk będzie bardziej szczegółowy, tak przy treściach wideo, im mniejsza kompresja, tym obraz mniej “rozpikselowany”.
Netflix zamierza zmniejszyć właśnie tą drugą wartość. Może się to więc odbić na jakości audio i wyrazistości materiału. Co bowiem z tego, że film jest w 4K, jeśli detale w nim zawarte są mocno skompresowane? Jak jednak będzie w praktyce, czas pokaże. Co ciekawe jednak, pogorszenie jakości w żaden sposób nie wpłynie na cenę.
Tak musi być
Wszystkie te działania są wynikiem dyskusji między szefem Netflixa, Reedem Hastingsem a europejskim komisarzem ds. rynku wewnętrznego Thierrym Bretonem. Breton już jakiś czas temu sugerował, że użytkownicy powinny przerzucić się na treści w standardowej jakości, jeśli nie jest konieczne użycie materiałów HD. W związku z rosnącym zużyciem transferów przez narastającą ilość osób pozostałych w domach, taka decyzja ze strony Netflixa jest koniecznością. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że mimo zmniejszenia jakości, nie zmniejszy nam się opłata za usługę, o czym wspomniałem wcześniej. I to już moim zdaniem problem, bowiem płacimy za najwyższą jakość, a dostaniemy półśrodki.
A co wy o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!