OnePlus 7 Pro to jeden z najlepszych smartfonów do konsumpcji mediów. Nie dość, że ma duży niemalże idealnie bezramkowy wyświetlacz, to jeszcze jest to AMOLED z odświeżaniem 90Hz.
Nie ma róży bez kolców
Jak się okazuje, OnePlus 7 Pro boryka się z pewnym problemem, którego chyba nikt się nie spodziewał. Otóż odblokowanie bootloadera, tym samym usuwa klucze DRM odpowiedzialne za działanie Netflixa w HD (Widevine L1). W takim przypadku, urządzenie “spada” do obsługi Widevine L3, a to pozwala jedynie na 480p. Jest to o tyle bardziej irytujące, że i tak 720p to stosunkowo mało, na tak dużym wyświetlaczu.
Déjà vu?
Czy cała ta sytuacja czegoś wam nie przypomina? Zgadza się. Sony. Z podobnym problemem już od dawna (bo od czasów pierwszej Xperii Z) borykają się użytkownicy Xperii. O ile problem ten nie dotyka Netflixa, tak odblokowanie bootloadera “psuje” w nich coś jeszcze gorszego. Aparat (pogorszenie jakości fotografii – mogę to potwierdzić z autopsji, Xperia Z3), funkcję X-Reality, niegdyś również TrackID, aktualizacje aplikacji systemowych (np. Xperia – Ekran główny).
I o ile w starszych Xperiach dało się zapobiec katastrofie robiąc odpowiednie kopie tych kluczy (odpowiada za nie partycja “TA”), o czym nie każdy wiedział, a narzędzia nie były dostępne od razu, tak w przypadku coraz nowszych modeli problem ten stał się jeszcze bardziej dokuczliwy. Narzędzia po prostu nie działają, bo samych zabezpieczeń jeszcze nikt nie rozgryzł. I tak oto musimy wybierać: Root/CustomROM lub pełna funkcjonalność.
Co z OnePlusem?
Wróćmy do problemu z Netflixem. Oczywiście poniekąd nie jest to nowość, starsze OnePlusy miały ten sam problem, a 7 Pro nie jest wyjątkiem. Jednakże jest to o tyle strzał w kolano, że po pierwsze – OnePlus słynie ze wsparcia dla niestandardowych systemów i innych przygód z zaplecza modderskiego, a po drugie – nie każdy telefon z Widevine traci wsparcie L1 po odblokowaniu bootloadera. Chociażby Pixel 3 XL. Dlaczego zatem OnePlusy tracą? Nie wiadomo.
Jest jednak nadzieja. W przeciwieństwie do wyżej wspomnianych Xperii, OnePlusy wybaczają – re-lock bootloadera “przywraca” utracone wsparcie Widevine L1 i Netflix znów działa w zawrotnych 720p. Co za ulga.
Zobacz także: OnePlus 7 Pro jest wodoszczelny, mimo braku certyfikatu IP
Era nie dla moddera?
Dożyliśmy chyba czasów, w których CustomROMy przestają mieć tak wielkie znaczenie, zarówno dla producentów, jak i dla klienteli. Sam pamiętam czasy urządzeń takich jak Xperia Neo V, Samsung Galaxy S/S Advance czy S II i wielu innych. Bootloadery można było odblokowywać do woli, nic się nie psuło, a zabawom nie było końca. Ba! Do dziś mam Xperię Neo V z wrzuconym nań Ressurrection Remix v5.1.5 opartym o CyanogenMod 11, Android 4.4.2. Piękne czasy.
Dziś niestety nie jest tak kolorowo. W Samsungach nabija się Knox i bezpowrotnie tracimy funkcje takie jak SHealth itp, chyba, że wgramy niestandardowy system, Xperie tracą klucze DRM odpowiedzialne za algorytmy optyki czy obrazu, a OnePlus traci Netflixa w HD. Niby OpenSource, a jednak lepiej go nie otwierać. Taka trochę puszka Pandory.
I powiem wam szczerze – z perspektywy czasu, trochę cieszę się, że wyrosłem z zabaw modyfikacjami Androida. Dalej wiem co i jak, a jak mnie najdzie nostalgia, to wyciągam tą poczciwą Neo V, ale nie potrzebuję już tego na co dzień. Trochę irytowałby mnie fakt, że jeśli raz wgram sobie niestandardowy system, czy nawet zrobię Roota by zmienić animację uruchamiania, to na stałe pogorszę sobie aparat czy inne funkcje. Albo będę musiał żonglować funkcjonalnością – albo zabawa systemem, albo znośna jakość multimediów.
A co wy myślicie na ten temat? Problematyczne, czy nie?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!