Nie da się niestety ukryć, że smartfony są coraz droższe. Co prawda, została zachwiana gdzieś ta granica między flagowcami a urządzeniami tańszymi. Nie chodzi już przecież o samą wydajność, jakość wykonania czy aparat. Dzisiaj by sprzedać swój produkt, producenci muszą stanąć do walki na “bajery” i udziwnienia, które nie są nam tak naprawdę potrzebne. OnePlus 7 Pro ma zaskoczyć nas pozytywnie wyświetlaczem i… negatywnie ceną.
OnePlus 7 Pro jest blisko
Nie byłbym sobą, gdybym nie męczył was swoimi pobocznymi opowieściami. Przypomniało mi się, jak kupowałem swojego pierwszego OnePlusa. Z dwójki, którą wówczas kupiłem byłem bardzo niezadowolony, ale przesiadałem się za starusieńkiego HTC. Nie oczekiwałem cudów. Później nie nauczony na błędach kupiłem OnePlus 3T. To był najlepszy telefon chyba jaki miałem, serio. Uważam osobiście, że później z telefonami było tak sobie… Raz lepiej, raz gorzej, no ale jakoś się tam trzymają. Gdy miałem 3T, już prawie 3 lata temu, wówczas była to chińska egzotyka. Teraz firma staje w szranki z największymi gigantami. Ale czy to dobrze? Każdy kij ma dwa końce i nawet jeśli urządzenia stają się coraz lepsze, to cena również powoli zaczyna równać się z konkurentami. Wracając jednak do tematu…
OnePlus 7 Pro dostanie unikatowy wyświetlacz!
W każdym telefonie OnePlus mieliśmy wcześniej identyczny ekran. Zawsze był to Optic AMOLED który w istocie jest SuperAMOLEDEM z fikuśną nazwą OnePlus’a. Panel ten był o rozdzielczości FullHD, później FullHD+ bo firma zaczęła iść z duchem czasu i zmieniły się proporcje. Wszędzie jednak ten wyświetlacz był taki sam. OnePlus 7 Pro ma przynieść wyjątek od reguły, a unikatową cechą tego wyświetlacza będzie częstotliwość odświeżania, która wyniesie teraz 90 Hz zamiast standardowych 60 Hz. I osobiście uważam, że jest to dobry krok w przypadku OnePlusa. Czemu?
Urządzenia te są znane przede wszystkim ze swojej szybkości, więc ekran, który da poczucie jeszcze większej responsywności ma jak najbardziej sens. Miałem do czynienia z telefonem od firmy Razer, gdzie częstotliwość odświeżania to 120 Hz i zdecydowanie różnica była, a urządzenie wydawało się sprawniejsze. To jest fajny i dość unikatowy bajer. Chyba w głowie mam tylko telefon Amerykanów z takim wyświetlaczem, więc na plus dla Chińczyków – konkurencja nie jest duża.
Zobacz także: OnePlus 7 i OnePlus 7 Pro zadebiutują 14 maja w Nowym Jorku!
Ile ma kosztować OnePlus 7 Pro?
Krótko. Wszyscy wiemy, że smartfony są coraz droższe, a OnePlus z aktualną pozycją po prostu może sobie na to pozwolić. Nowe przecieki sugerują, że ceny flagowca będą następujące:
- 749 € (około 3200 zł) za wersję 8 GB RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej,
- 819 € (około 3500 zł) za wersję 12 GB RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej.
Dostaniemy pewnie dość sporo, ale to nadal jest już ponad 3000 zł. Dla każdego pieniądz przedstawia inną wartość, ale taka kwota za telefon komórkowy jest dość wygórowaną ceną. Szczególnie jak na firmę OnePlus, która jeszcze nie tak dawno temu nie była zbyt popularna. Przy okazji nadmienię, że wersja Pro względem zwykłej 7-ki będzie mieć prawdopodobnie szybsze ładowanie, trzy obiektywy oraz większą baterię. O ile więc będzie tańsza standardowa wersja? Zobaczymy!
Przyznaje się bez bicia, że na nowego OnePlusa nie czekam. Tak po prostu. Jestem fanem technologii wszelakiej i kibicuje każdemu producentowi który coś wnosi w ten rynek, ale aż chce zadać pytanie… Gdzie jest ten dawny OnePlus? Co sądzicie o nadchodzącej 7-ce? Znajdzie się ktoś kto zgodzi bądź nie zgodzi się z moim zdaniem? Sekcja komentarzy jest dla was!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!