Spis treści
OPPO Reno Z to średniak z nowej linii smartfonów chińskiego producenta, która jest intensywnie promowana w Europie. To jej najsłabszy przedstawiciel, ale wciąż warty uwagi. Sprawdziliśmy, jak sprawuje się w codziennym użytkowaniu.
Specyfikacja OPPO Reno Z
- wymiary i waga: 157,3 × 74,9 × 9,1 mm, 186 gram
- ekran: AMOLED, 6,4 cala, FullHD+, Gorilla Glass 5, notch-łezka
- procesor: MediaTek Helio P90 z grafiką PowerVR GM9446 (12 nm)
- przednia kamera: 32 Mpix, f/2.0
- tylna kamera: 48 Mpix, f/1.7 + sensor 5 Mpix f/2.4
- pamięci: 4 / 128 GB (w Polsce)
- bateria: 4035 mAh
- oprogramowanie: Android 9 z nakładką ColorOS V6.0
- kolory: Aurora Purple, Jet Black
- inne: NFC, jack
- cena: 1499 złotych
Opakowanie i zestaw
Trochę zdziwiłem się, kiedy zobaczyłem pudełko OPPO Reno Z. Było ono bardzo podłużne, jakby w środku znajdowało się urządzenie o proporcjach ekranu co najmniej 21:9. Kartonik wygląda solidnie i ładnie się mieni, co zapowiada dobrze wyglądające urządzenie. W środku, oprócz papierologii, znajdziemy niezbędne akcesoria. W zestawie znalazły się etui, szybka ładowarka, kluczyk do tacki SIM, a także słuchawki na jacka 3,5 mm.
OPPO dba o szczegóły, gdyż nawet kabel USB miał po obu stronach zatyczki. Nie podoba mi się jednak dołączone etui, które można docenić za to, że jest grube i powinno dobrze chronić urządzenie, ale zupełnie psuje estetykę telefonu. Dodatkową wadą jest fakt, że kiedy założymy je na smartfona, to pod folią ochronną, w rogach, robią się bąbelki powietrza, nie da się podłączyć wszystkich kabli jack, a także utrudnione jest wykonywanie gestów.
Wygląd jest jego mocną stroną
Myślę, że zdecydowanie należy pochwalić projektantów OPPO Reno Z, gdyż ten telefon mogę uznać za jeden z najładniejszych modeli spośród tych, które do tej pory używałem. W tym designie wszystko wydaje się być przemyślane.
Zacznijmy od niebieskiego tyłu, który płynnie przechodzi w fioletowy. Wszystkie elementy zostały ułożone symetrycznie, a są to dwie niewystające kamery, O-dot, czyli ceramiczna kuleczka, która zapobiega rysowaniu się szkiełek obiektywu, dioda doświetlająca oraz pasek z logiem producenta. Warto nadmienić, że ceramiczny element ma zielone obramowanie i akcent tego samego koloru znajdziemy na przycisku włączania na prawej krawędzi. Jeśli chodzi o jego umiejscowienie, to dla mnie jest ono idealne. Odpowiednio zostały też ulokowane klawisze głośności. Telefon posiada zaokrąglone krawędzie i dobrze leży w dłoni, aczkolwiek należy uważać na to, że jest dość śliski. Zdecydowanie bezpieczniej nosi się go w etui.
Na dolnej krawędzi znalazł się port USB typu C, a także głośnik i jack 3.5 mm, a na górze mikrofon.
Urządzenie sprawia wrażenie solidnego, nic się nie ugina, nie skrzypi, a sam telefon nie należy do najlżejszych. Przez część testu nosiłem go bez etui i w tym czasie udało mi się złapać dwie mniejsze rysy na tyle. Niestety jednak telefon strasznie szybko łapie odciski palców.
Ekran z łezką
Wyświetlacz Reno Z zdecydowanie przypadł mi do gustu. Jest to duży panel AMOLED, który spokojnie obsłużymy jedną ręką. Barwy są intensywne i myślę, że domyślnie wpadają nieco w ciepłe odcienie, ale w ustawieniach mamy do dyspozycji opcję korekty temperatury kolorów ekranu. Cały wyświetlacz jest równo podświetlony i nie mamy tutaj do czynienia z ciemniejszą poświatą u dołu.
Jeśli chodzi o notcha, to jest on w kształcie łezki. Mi absolutnie nie przeszkadzał, a przy niektórych czynnościach producent dodał opcje pokazywania informacji po lewej i prawej stronie, na przykład kiedy zminimalizujemy połączenie na kilka sekund pojawią się u góry opcje powrót i wybieranie.
Działanie – ColorOS
Telefon ten został wyposażony w procesor MediaTek Helio P90, czyli układ budzący sporo kontrowersji. Z początku chciałbym zaznaczyć, że nie zauważyłem specjalnego nagrzewania się telefonu, więc mit nr 1 dotyczący procesorów tajwańskiego producenta można obalić. W dalszej części recenzji wypowiadam się na temat energooszczędności, która również wypada bardzo dobrze.
Wydaje mi się, że MediaTek spełnia swoje zadanie na odpowiednim poziomie, a bolączką OPPO Reno Z może być średnie oprogramowanie, które według mnie nie jest w stu procentach dopracowane. Po pierwsze tłumaczenia nie są zawsze takie, jakich moglibyśmy się spodziewać, zdarzają się minimalne braki. Po drugie czasem da się zauważyć drobne bugi w oprogramowaniu, które mogą mieć swoje źródło w ColorOS, ale równie dobrze mogła to być wina aplikacji. Jeden z błędów związany z przełączaniem między Telegramem a Snapchatem najbardziej zapadł mi w pamięć, a jak wiadomo, Snapchat ma nie najlepszą aplikację.
Jeśli chodzi o sam system, to przypomina mi on nieco FlymeOS, MIUI oraz iOS. Zgodnie z nazwą, wiele elementów jest kolorowych, przez co interfejs przyjaźnie wygląda. Podoba mi się też spora liczba funkcji, jakich możemy uświadczyć. Po dłuższym użytkowaniu da się przyzwyczaić do ColorOS i ewentualne błędy po prostu stają się niezauważalne. Uważam, że telefon uruchamia aplikacje szybko i działa wystarczająco sprawnie.
Nawigacja po systemie
Do wyboru mamy trzy sposoby nawigacji: przeciągnięcia od dołu, przeciągnięcia z krawędzi oraz wirtualne przyciski. Ja korzystałem z tej drugiej opcji, gdyż najbardziej jestem przyzwyczajony do tego typu gestów. OPPO rozszerzyło nieco ten sposób nawigacji, ponieważ kiedy chwilę poczekamy, to zamiast wykonać akcję wstecz, przełączymy się do poprzedniej aplikacji. To nie wszystko, gdyż możemy wysuwać również z prawej krawędzi szybkie narzędzia. Często chciałem wykonać gest cofania właśnie w tym miejscu, co nieco irytowało.
Więcej funkcji systemowych
Oprócz tego są do dyspozycji gesty na wyłączonym ekranie, których jest naprawdę sporo. OPPO zapewnia również dodatkowe zabezpieczenia dla aplikacji bankowej.
Warto wspomnieć o metodach odblokowywania, gdyż mamy tutaj do dyspozycji czytnik linii papilarnych zintegrowany z ekranem. Według mnie działa on skutecznie, ale nie jest tak szybki, jak standardowe skanery. Trzeba położyć palec i poczekać krótką chwilę, a w tym czasie na ekranie wyświetli się ładna animacja (jest kilka do wyboru). Co ciekawe, udało mi się raz odblokować go innym palcem, niż ten dodany, a mianowicie wskazującym zamiast kciukiem. Jeśli chodzi o odblokowywanie twarzą, to jest ono również dość szybkie i dobrze łączy się z funkcją podnieś, aby wybudzić. Wszystkimi metodami możemy zabezpieczyć dostęp do wybranych aplikacji.
Nie spodziewałem się tego, że OPPO Reno Z będzie mieć głośniki stereo. Dźwięk jest bardzo przyjemny, a po podłączeniu odpowiednich słuchawek możemy uruchomić tryb Dolby Atmos.
Benchmarki
Bateria nie powinna zawieść
Jest to jeden z najmocniejszych punktów tego smartfona, gdyż ogniwo o pojemności ponad 4000 mAh wystarcza na cały dzień pracy. Mam tutaj na myśli używanie telefonu od rana aż do późna czy nawet następnego dnia. W tej kwestii moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne.
Niestety w ColorOS nie ma wbudowanego licznika SoT-u, ale za to w opcjach zasilania znajdziemy kilka ciekawych ustawień takich jak inteligentne oszczędzanie energii, tryb bardzo wydajnego zarządzania energią, a także wysokiej wydajności. Również szybkie ładowanie OPPO VOOC jest wielce pomocne przy takiej baterii. Telefon naładujemy od 1 do 20% w ok. 12 minut, do 38% w ok. 25 minut, do 45% w ok. 30 minut, a do 100% w około godzinę i 25 minut.
Aparat
OPPO Reno Z posiada z tyłu podwójny aparat, jest to połączenie matrycy 48 Mpix z dodatkowym oczkiem do wykrywania głębi. Jak sobie radzi?
Zacznijmy od samej aplikacji, która według mnie mogłaby wyglądać nieco inaczej. Zdziwiłem się, że w ustawieniach nie ma do wyboru rozdzielczości w jakiej chcemy wykonywać zdjęcia. Z poziomu aparatu możemy włączyć HDR (jest też automatyczny), tryb olśniewających kolorów, a także u dołu wybrać opcję kręcenia wideo czy robienia portretów, która bardziej rozmazuje tło.
Można sprawdzić, że wynikowe zdjęcia mają rozdzielczość 12 Mpix (3000 x 4000), czyli matryca działa w technologii 4-in-1 pixel. Efekty zobaczcie i oceńcie sami, według mnie zdjęcia są dość dobre.
Niektóre fotografie mają nieco mocniejsze barwy, jest to sprawa funkcji “olśniewający kolor”, która robi zdjęcie nieco dłużej, a następnie polepsza je. Aparat z OPPO działa również pod kontrolą AI, która wykrywa sceny, ale nie zawsze robi to poprawnie.
Jakość zdjęć z kamerki do selfie oceniam pozytywnie, myślę, że nadadzą się na portale społecznościowe, a zaskoczyło mnie, że kilka zdjęć zrobionych przednim aparatem przy dobrym świetle wygląda nawet jakby wyszły z tego głównego.
Sprawdź OPPO Reno Z w sklepie x-kom.pl!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!