Spis treści
Niedawno do polskich sklepów zawitał nowy smartfon chińskiego producenta, OPPO. Mowa tu o modelu OPPO Reno3 Pro, który to jest przedstawicielem mid-end’owej półki cenowej urządzeń mobilnych. Niedawno wpadł w moje ręce i choć przyznam Wam, że podchodziłem do niego sceptycznie, tak po spędzonych wspólnie blisko dwóch tygodniach jestem bardzo miło zaskoczony!
Specyfikacja OPPO Reno3 Pro
- Wymiary i waga: 159.4 x 72.4 x 7.7 mm, 171 g
- Wyświetlacz: AMOLED, 6.5 cala, FullHD+, 20:9
- SoC: Snapdragon 765G z grafiką Adreno 620
- RAM: 12 GB
- Pamięć wewnętrzna: 256 GB (bez możliwości rozszerzenia poprzez kartę pamięci)
- Aparat główny: 48 Mpix (f/1.7) + 13 Mpix (f/2.4, teleobiektyw) + 8 Mpix (f/2.2, obiektyw szerokokątny) + 2 Mpix (f/2.4, monochromatyczny)
- Aparat przedni: 32 Mpix (f/2.4)
- Bateria: 4025 mAh wraz z obsługą szybkiego ładowania 30 W
- Oprogramowanie: Android 10 z nakładką ColorOS 7
- Łączność: Wi‑Fi 6, Bluetooth 5.1, USB typu C, NFC
- Dodatkowe: czytnik linii papilarnych w ekranie, głośniki stereo
- Cena w momencie pisania: 2599 zł w sklepie x-kom
Niby jeszcze średniak, ale wyglądem wskazuje na produkt z górnej półki
OPPO Reno3 Pro wykonany jest naprawdę na najwyższym poziomie. Cała bryła to idealnie spasowane dwie tafle szkła połączone aluminiową ramką. Być może to tylko dla mnie jest duży plus, ale zarówno górna, jak i dolna krawędź bryły jest idealnie płaska. To daje nam możliwość bezproblemowego postawienia pionowo tego urządzenia na płaskiej powierzchni. Mnie takie bajery kupują, aż przypomniał mi się mój dawny smartfon, HTC One M7…
Po prawej stronie znajdziemy przycisk zasilania, zaś po przeciwnej stronie – przyciski regulacji głośności. Osobiście nie przepadam za takim rozdzieleniem ich, ale przyznam, że szybko się do tego przyzwyczaiłem.
Na spodzie bryły ulokowano natomiast tackę na karty SIM, port USB typu C, mikrofon do rozmów oraz głośnik multimedialny.
Podsumowując – K L A S A. Niesamowicie przypadł mi on do gustu, a bardzo zwracam uwagę na wygląd smartfonów. Ten mi się bardzo podoba, prezentuje się on bardzo elegancko, tym bardziej w tym czarnym kolorze. No powtórzę się, klasa, klasa sama w sobie.
Odświeżanie 90 Hz + AMOLED = świetny ekran?
Z przodu nowości od OPPO znajdziemy 6.5-calowy wyświetlacz z matrycą AMOLED, którzy na bocznych krawędziach jest lekko zakrzywiony. Jest on otoczony bardzo malutkimi ramkami, dzięki czemu prezentuje się on bardzo elegancko. Na komfort użytkowania pozytywnie wpływa także fakt, iż częstotliwość odświeżania treści na nim wynosi wynosi 90 Hz.
Jest to pierwszy smartfon używany przeze mnie z takim odświeżaniem i przyznam, że mi to się bardzo podoba. Faktycznie wyświetlane treści są zauważalnie płynniejsze. W lewym górnym rogu jest niewielka dziurka z aparatem do selfie. Dzięki temu, iż jest to AMOLED, to nie ma w jego okolicach żadnych przebarwień. Warto tez zaznaczyć to, że w nim “zatopiony” jest czytnik linii papilarnych.
A jeśli o sam ekran, jak to w AMOLEDach – idealna czerń, świetne kąty widzenia, nieskończony kontrast, no ale jednak nie może być tak kolorowo. Po pierwsze, jak wiadomo, biel nie wygląda najlepiej na tego typu ekranach, wpada w żółty. Po drugie, widoczność w dużym słońcu jest tragiczna! Kompletnie, ale to kompletnie nic nie widziałem, gdy stanąłem w bardzo nasłonecznionym miejscu w południe. Jak widać, cytując tutaj klasyka, “Wszystko ma swoje wady, zalety, niestety”.
Wydajnościowo nie zawiódł mnie ani razu!
Snapdragon 765G wraz z 12 GB pamięci operacyjnej zapewnia świetną wydajność. Taka ilość RAM-u pozwala na trzymanie w pamięci masy aplikacji. Bez problemu otworzyłem z niej aplikację, którą używałem ostatnio 3 dni wcześniej. Tak jak na co dzień korzystam z ex-flagowego Mi MIX 2S ze Snapdragonem 845, to nie odczułem żadnej różnicy w wydajności pomiędzy nimi. Korzystanie z niego to czysta przyjemność. Czy to w codziennym użytkowaniu, czy to w grach – OPPO Reno3 Pro Was nie zawiedzie.
Jak sprawuje się czytnik linii papilarnych? Działą całkiem sprawnie, ale zdecydowanie szybciej działa odblokowywanie twarzą. Zanim czytnik rozpozna odcisk, to smartfon już jest odblokowany właśnie tą drugą metodą. Co prawda, nie jest to najbezpieczniejsze, zdecydowanie lepiej używać odcisku palca, ale tak jednak serio jest znacznie szybciej.
Na pochwałę zasługują tutaj głośniki. Tak, głośniki, bowiem mamy tutaj do czynienia z głośnikami stereo. Grają bardzo głośno, ale przy tym wyraźnie, nawet na wysokich poziomach głośności. Nie doświadczyłem żadnego trzeszczenia ani innych zniekształceń dźwięku. Nie brakuje tutaj za bardzo niskich tonów jak na takie możliwości, a cała reszta jest również w porządku.
Dla tych, co lubią spojrzeć na cyferki, zamieszczam screeny z Geekbencha oraz Androbencha.
Słów kilka o ColorOS
Na początku wspomniałem, iż byłem sceptycznie nastawiony, jeśli chodzi o to urządzenie. Głównie to za sprawą nakładki systemowej ColorOS, która była dotychczas dla mnie czymś nowym. Tutaj jednak miło się zaskoczyłem. Jest przyjemna dla oka, prosta, dobrze zoptymalizowana, nie znalazłem złych tłumaczeń. Nie dostrzegłem żadnych problemów z nią, no, może poza jednym – po północy aż do 6 rano od razu, automatycznie włączał mi się filtr niebieskiego światła, choć był wyłączony i za żadne skarby nic z tym nie mogłem zrobić. Jednakże, jak tak na to patrzę, może to i lepiej dla moich oczu…
Bateria może i nie zaskakuje, ale wystarczy na cały dzień
Podczas pracy na samym LTE przy użyciu ciemnych motywów wyciągnąłem nieco ponad 5 godzin ciągłej pracy na włączonym ekranie i pozostało mi jeszcze 20% baterii. Według mnie to wystarczający wynik, tak w sam raz na cały dzień mi to wystarczyło. Trybie mieszanym uzyskałem 5.5 godziny SoT-u, a pozostało mi jeszcze 24% baterii. Tutaj przyznam, że spodziewałem się nieco lepszego wyniku, co najmniej 6 godzin przy takim użytkowaniu. Niemniej, myślę, iż w ciągu dnia przy normalnym użytkowaniu nie zabraknie Wam energii.
Warto jednak dodać, że w zestawie znajdziemy 30-watową ładowarkę, która pozwoli nam naładować urządzenie to do pełna w około godzinę. To bardzo dobry wynik, w szkole, w pracy podłączamy na chwilkę smartfon i możemy dalej używać OPPO Reno3 Pro przez następne kilka godzin.
Aparat – jedna z mocniejszych stron tego urządzenia
Na pleckach znajdziemy zestawienie czterech aparatów: 48 Mpix głównego, 8 Mpix szerokokątnego, 13 Mpix teleobiektywu oraz 2 Mpix monochromatycznego. Zdjęcia wykonywane tym smartfonem są naprawdę niezłe. Jeśli chodzi o główny obiektyw, zdjęcia są w ciągu dnia naprawdę bardzo dobre. Fotki wyglądają bardzo naturalnie, nie ma tu sztucznego podbijania nasycenia ani wyostrzania, tak jak ma to miejsce w przypadku smartfonów Huawei. Zdjęcia 48-megapikselowe są moim zdaniem dzięki temu znacznie bardziej czytelne, możemy dostrzec więcej detali przy dużym przybliżeniu zdjęcia.
Jak sobie radzi obiektyw szerokokątny? Również bardzo dobrze. Nie mamy tutaj efekty rybiego oka, zdjęcia są w miarę szczegółowe i przyznam, ze to chyba jeden z najlepszych tego typu aparatów, z jakim miałem do czynienia. Zauważyłem jednak, że w tym przypadku kolory są ciutkę mocniej nasycone względem klasycznego obiektywu. Niemniej, jest naprawdę nieźle. Dodatkowo, pełni on rolę obiektywu do zdjęć macro i radzi sobie rewelacyjnie, spójrzcie na widoczną teksturę na zdjęciu tej puszki.
A co z teleobiektywem? Ten umożliwia nam 2-krotne przybliżenie bezstratne, ale jest też możliwość wykorzystania 5-krotnego przybliżenia hybrydowego. Nie daje to jakichś ogromnych możliwości, natomiast chyba lepiej coś takiego mieć, niż nie mieć, prawda?
Jak sobie aparaty radzą w nocy? Naprawdę nieźle. Mamy tutaj dodatkowo dedykowany tryb nocny, który zwiększa czas naświetlania, a nawet dodatkową opcję – tryb statywu. Jeśli zapewnimy smartfonowi stabilność, naświetla on matrycę przez 30 sekund, przez co nawet w największych ciemnościach zdjęcie wyjdzie naprawdę, naprawdę jasne. Wystarczy niewielka ilość światła wówczas, a zobaczymy więcej aniżeli gołym okiem. Niestety, nie miałem możliwości przetestować tego na dworze, a w domowych warunkach, hmmm… No nie będę pokazywał Wam zdjęcia spod szafki jak szukałem drobniaków w nocy, które mi tam wpadły. Możecie jednak na słowo mi uwierzyć, że działa to bardzo dobrze.
Wróćmy jednak do samego trybu nocnego. Faktycznie, zdjęcia są lepiej doświetlone, dostrzeżemy więcej szczegółów w ten sposób. Warto jednak powiedzieć, że nawet bez niego zdjęcia są całkiem w porządku. Najbardziej zauważalna różnica jest jednak przy aparacie szerokokątnym, ten wymaga dużo światła, by zdjęcie było bardziej szczegółowe, więc to mu pomaga.
Przedni aparat robi bardzo ładne zdjęcia selfie, ale moim zdaniem są trochę zbyt przesycone, co zobaczycie w tle za mną na zdjęciu poniżej. Nie mogę jednak narzekać na nic innego, nada się dla tych, co lubią wstawiać swoje zdjęcia na różne social media.
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości, standardowo, znajdziecie na Dysku Google.
Nagrywanie również nie stanowi problemu dla OPPO Reno3 Pro. Mamy tutaj możliwość nagrywania maksymalnie w 4K przy 30 kl/s. Nagrania są bardzo stabilne, a to dzięki optycznej oraz elektronicznej stabilizacji obrazu. Płynnie zmieniana jest ekspozycja, autofocus się nie gubi, no jest naprawdę super.