W świecie coraz droższych smartfonów OPPO przypomina, że można jeszcze wypuścić model z 5G, solidną baterią i niezłą specyfikacją za ułamek ceny flagowca. K13x pojawił się na rynku z myślą o oszczędnych użytkownikach, którzy nie chcą rezygnować z podstawowych udogodnień, ale czy oferuje coś więcej niż tylko niską cenę?
Wytrzymałość godna uwagi i zaskakująco solidne wykonanie
Jedną z najmocniejszych stron OPPO K13x jest jego odporność. To nie jest typowy “plastik-fantastik”, gdyż producent zadbał o certyfikaty, które realnie mogą mieć znaczenie. Obudowa spełnia normy IP65, więc nie straszny jej deszcz czy kurz, a dodatkowo telefon został przetestowany pod kątem wytrzymałości zgodnie z wojskowym standardem MIL-STD 810H. Wewnątrz znajduje się wzmocniona, metalowa ramka, co w tej klasie cenowej wcale nie jest oczywiste. Choć całość nie wygląda szczególnie efektownie, trudno zarzucić mu tandetność.

Specyfikacja prezentuje się nieźle, ale jest kilka „ale”
6000 mAh to liczba, którą zawsze warto odnotować, ponieważ tak pojemne ogniwo w połączeniu z mniej wymagającym ekranem może oznaczać nawet dwa dni pracy na jednym ładowaniu. Tym bardziej że OPPO dorzuca też ładowarkę 45 W, co pozwoli naładować telefon w sensownym czasie, a należy pamiętać, że dodatki w postaci ładowarki, to aktualnie rzadkość.
Z drugiej strony, wyświetlacz o przekątnej 6,67 cala ma tylko rozdzielczość HD+, co przy tej wielkości oznacza widoczne kompromisy w ostrości obrazu. Co prawda ekran odświeża się w 120 Hz i oferuje jasność do 1000 nitów, ale piksele mogą być widoczne gołym okiem. Trudno nie odnieść wrażenia, że cięcia budżetowe były tu bardzo konkretne.
Za wydajność w OPPO K13x odpowiada MediaTek Dimensity 6300, czyli procesor obsługujący sieć 5G, który dobrze radzi sobie z codziennymi zadaniami, pod warunkiem że towarzyszy mu odpowiednia ilość pamięci RAM. Dlatego rozsądniejszym wyborem będzie wariant z 8 GB pamięci operacyjnej i 128 GB na dane. Różnica względem wersji z mniejszą ilością RAM może być odczuwalna w codziennym użytkowaniu.

Dobrze, że OPPO nie zapomniało o dodatkach, dzięki czemu na wyposażeniu jest slot na karty microSD, złącze słuchawkowe 3.5 mm, a także NFC, które przyda się do płatności zbliżeniowych. Wszystko działa pod kontrolą Androida 15 z nakładką ColorOS 15 i obietnicą dwóch dużych aktualizacji oraz 3-letniego wsparcia zabezpieczeń.
Na tylnym panelu znajdziemy 50-megapikselowy aparat główny wspierany przez skromny sensor głębi 2 Mpx. To układ, który sprawdzi się w dobrych warunkach oświetleniowych, ale nie należy spodziewać się cudów. Nie ma optycznej stabilizacji, nie ma szerokiego kąta, a więc jest to typowy zestaw dla tej półki cenowej. Przedni aparat ma 8 Mpx i wystarczy do wideorozmów czy selfie, choć trudno mówić tu o jakiejś szczególnej jakości zdjęć.
Ceny i dostępność
OPPO K13x trafił na rynek indyjski w trzech wariantach pamięciowych, a ceny zostały skalkulowane bardzo atrakcyjnie, a szczególnie jak na urządzenie z 5G i tak dużą baterią:
- 4GB/128GB – 11 999 rupii indyjskich (~510 złotych),
- 6GB/128GB – 12 999 rupii (~550 złotych),
- 8GB/128GB – 14 999 rupii (635 złotych).
Smartfon jest dostępny w sprzedaży w Indiach, głównie za pośrednictwem sklepów internetowych. OPPO na razie nie potwierdziło dostępności globalnej, ale podobnie jak w przypadku innych modeli z tej serii, możliwe jest jego wprowadzenie na rynki zagraniczne, ale raczej pod zmienioną nazwą.
Źródło: 91mobiles