Philips to niezwykle popularny producent elektroniki użytkowej. Sam od niego mam kilka sprzętów, w tym maszynkę do golenia. Jak się okazuje, firma postanowiła pójść w smartfony i tak oto powstał Philips PH1.
Philips PH1 – przede wszystkim jest tani
Philips widocznie dosyć mocno zainteresował się segmentem smartfonów i pokazał kolejny (tak, kolejny, bo istnieje jeszcze model PH2) smartfon PH1. Jest on tani, co widać od razu po renderach. Nie jest drogi, a więc ma też przeciętną specyfikację i niezbyt nowoczesny design (choć całkiem zgrabny).
Philips PH1 oferuje wyświetlacz LCD o przekątnej 6,5 cala i rozdzielczości HD+ w proporcjach 18:9. Ekran ma wcięcie typu “łezka” na kamerkę do selfie 5 MP. Jak wynika z informacji podanych przez producenta, ekran wypełnia 93% całej powierzchni frontu. Z tyłu natomiast znajdziemy aparat główny 13 MP i dodatkowy 3 MP.
Sercem telefonu jest czterordzeniowy procesor Unisoc Tiger T310 z jednym rdzeniem Cortex-A75 i taktowaniem 2,0 GHz oraz z trzema rdzeniami Cortex-A55 1,8 GHz. Układ został wykonany w 12 nm procesie technologicznym i współpracuje z GPU PowerVR GT7200. Dodatkowo mamy 4 GB pamięci RAM LPDDR4 oraz 32, 64 lub 128 GB przestrzeni dyskowej na dane.
Całość zasila całkiem spore ogniwo 4700 mAh bez opcji szybkiego ładowania. Mamy za to port USB-C oraz Jack 3,5 mm, co polubią fani przewodowych słuchawek. A ile kosztuje Philips PH1?
- 4/32 GB – 499 juanów – około 321 złotych
- 4/64 GB – 569 juanów – około 366 złotych
- 4/128 GB – 769 juanów – około 495 złotych
Jak możemy zauważyć, ceny – a przynajmniej te chińskie – są naprawdę przystępne i przypuszczam, że jeśli model podstawowy kosztowałby w Polsce 400-500 złotych, to znalazłoby się na niego sporo chętnych.
Źródło: techandroids przez Tabletowo
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!