Nie muszę chyba mówić, że bankowość w Polsce jest niezwykle rozwinięta, również ta mobilna. Już od kilku lat Polacy mogą korzystać z Google Pay na smartfonach z Androidem, a od ponad roku z Apple Pay na iPhone’ach. Jak się okazuje, płacenie telefonem jest u nas szalenie popularne.
Jeszcze jakiś czas mogliśmy lekko zdziwić kasjera (i innych klientów sklepu) próbując zapłacić telefonem lub zegarkiem. Dzisiaj jednak czynność ta jest niezwykle powszechna, a gdy wyjmuję smartfon z kieszeni to kasjer od razu wie, że chcę zapłacić kartą. Tak, korzystam z Google Pay codziennie i przyznam, że jest to naprawdę wygodny sposób płatności.
Polacy dodali już niemal 2,4 miliona kart do m. in. Google Pay i Apple Pay
Nie tylko ja podzielam taką opinię, bowiem robi to wiele innych Polaków. Według najnowszych informacji, do końca września dodaliśmy niemalże 2,4 miliona kart płatniczych do usług typu Apple Pay i Google Pay. W stosunku do poprzedniego kwartału jest to wzrost rzędu 300%. Warto dodać, że powyższe dane nie są kompletne, bowiem niektóre banki (chociażby BNP Paribas) jeszcze nie opublikowały stosownych komunikatów, a niektóre podają tylko dane cząstkowe (na przykład mBank nie powiedział ile kart zostało dodanych do Apple Pay).
Warto sprawdzić: BLIK wprowadzi płatności zbliżeniowe konkurencyjne dla Apple Pay i Google Pay
Najwięcej kart dodali klienci Santandera, bowiem ponad 700 tysięcy. Warto dodać, że bank ten oferuje wiele standardów płatności, chociażby Garmin Pay i Fitbit Pay. Zaraz za Santanderem znajduje się ING, PKO i mBank. Ja sam do Google Pay dodałem trzy karty płatnicze – jedna jest z mBanku, kolejna to Revolut, a ostatnia to Bank Spółdzielczy. Warto dodać, że nad własnym standardem płatności zbliżeniowych pracuje również Blik.
A Wy płacicie urządzeniami mobilnymi? Dajcie znać w komentarzu!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!