Kupując nowy telefon w większości przypadków jesteśmy zadowoleni z czasu pracy na jednym ładowaniu. Po jakimś jednak czasie odczuwamy, że czas ten jest coraz to krótszy. Dlaczego tak się dzieje? Po jakim czasie pojemność zaczyna spadać? Już wyjaśniamy!
Tekst powstał przy współpracy ze specjalistami z firmy Green Cell!
Spadek pojemności ogniwa jest nieunikniony
W dzisiejszych czasach w smartfonach stosowane są ogniwa litowo-polimerowe. Producenci najczęściej deklarują, że po rozpakowaniu urządzenia z pudełka pojemność baterii powinna wynosić 100% deklarowanej pojemności, a ogniwo nie powinno znacząco stracić wydajności przez pierwszy rok użytkowania. Tym samym w tym okresie czasu nie powinniśmy odczuwać skróconego czasu działania naszego telefonu. Czy tak wygląda to w rzeczywistości? Jak zapewne wielu z was doskonale wie, nie zawsze tak jest.
Po raz kolejny warto przyjrzeć się bliżej badaniom Battery University. Portal ten postanowił przetestować 11 ogniw litowo-jonowych o pojemności 1500 mAh. Tego typu ogniwa wykorzystywane są jako pojedyncze ogniwa w bateriach naszych smartfonów, a co za tym idzie test ten miał pokazać jak sytuacja wygląda właśnie w telefonach dostępnych aktualnie na rynku. Baterie te były ładowane oraz rozładowywane prądem 1 C. To dużo więcej niż zalecane 0,2-0,5 C, ale technologie szybkiego ładowania także nie oszczędzają naszych ogniw.
Co ciekawe rzeczywista pojemność nowych ogniw litowo-jonowych nie wynosiła 100%, jak deklaruje producent, a od 88% do 94%. To pokazuje, że już na starcie bateria w smartfonie może pozwalać na krótszą pracę niż podaje to dana firma. Po 250 cyklach ładowania i rozładowywania pojemność spadła do 73-84%. Niestety, ale teoria nie do końca pokrywa się z praktyką. Tym samym kupując jakiekolwiek urządzenie elektroniczne wyposażone w baterię musimy być świadomi, że spadek pojemności ogniwa jest czymś co, prędzej czy później, nas spotka.
Temperatury oraz sposób ładowania ma znaczenie
Jak już pisaliśmy wcześniej bateria dłużej zachowa swoje parametry w momencie gdy telefon będziemy ładować w zakresie 30-70% lub 20-80% niż w sytuacji gdy w każdym cyklu ładowania podłączymy ładowarkę przy 0% i odłączymy przy 100%. Jak to przekłada się na pojemność ogniwa? Różnica w ładowaniu telefonu do 40% oraz do 100% jest wręcz kolosalna. W warunkach laboratoryjnych z temperaturą wynoszącą 0°C różnica nie jest tak odczuwalna. W pierwszym przypadku po roku pojemność wynosi 98% wartości początkowej, a w drugim 94%.
Wraz ze wzrostem temperatury otoczenia różnice są coraz to większe. Pamiętajmy jednak o tym, że my, użytkownicy, najczęściej ładujemy telefony w znacznie wyższych temperaturach. Najczęściej jest to tak zwana temperatura pokojowa wynosząca około 25°C. W sytuacji tej ładując telefon do 40% po roku zachowamy 96% pojemności ogniwa, a ładując do 100% zaledwie 80%. Gdy temperatura otoczenia osiągnie 60°C (co nie jest zbytnio możliwe, ale warto o tym pamiętać) to w pierwszym przypadku (po roku) pojemność spadnie do 85%, a w drugim do 65%. Jak widać zarówno temperatura jak i to w jaki sposób ładujemy baterię ma wpływ na jej pojemność.
Zobacz też: W jaki sposób ładować baterię, żeby zachowała ona najdłuższą żywotność?
Zachowajmy zdrowy rozsądek
Warto poszukać złotego środka. Użytkownicy coraz częściej decydują się na zakup średniaka czy nawet budżetowca, a to sprawia, że częściej wymieniają telefony na nowszy model. Tym samym warto dbać o ogniwo odpowiednio je ładując, dbając o temperatury czy odpowiednie ładowarki, ale jednocześnie nie możemy myśleć tylko o tym po jakim czasie bateria będzie działała gorzej niż po rozpakowaniu urządzenia.
Odczuwacie spadek pojemności baterii w swoich telefonach? Podzielcie się własnymi doświadczeniami!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!