Google Pixel Watch 4 to jeden z nadchodzących smartwatchy, który oficjalnie zadebiutuje podczas sierpniowego wydarzenia Made by Google. Choć konstrukcja urządzenia nie zmieni się diametralnie, poznaliśmy nowe szczegóły na temat specyfikacji, baterii oraz funkcji, które mogą zainteresować użytkowników zarówno tych ceniących wydajność, jak i zwolenników ekologii.
Większe baterie, ale procesor bez zmian
W przeciekach dotyczących Google Pixel Watch 4 pojawiły się dane, które wskazują na niewielkie, ale zauważalne usprawnienia względem poprzednika. Smartwatch będzie dostępny w dwóch rozmiarach: 41 mm oraz 45 mm i w obu przypadkach otrzyma większe baterie. Wariant mniejszy ma oferować akumulator o pojemności 327 mAh, co stanowi około 7% wzrostu względem Pixel Watcha 3. Większy model zyska 459 mAh, czyli 9% więcej energii.
Zaskoczeniem może być jednak brak nowego układu. Google ponownie sięgnie po układ Snapdragon W5+ Gen 1, czyli ten sam, który napędzał wcześniejsze generacje. Choć procesor ten wciąż radzi sobie nieźle, jego obecność po raz kolejny może zostać odebrana jako stagnacja. Pewnym pocieszeniem jest dodanie nowszego koprocesora M55, który powinien poprawić działanie funkcji w tle oraz wspierać mechanizmy AI.

Ważną informacją dla użytkowników jest fakt, że Google Pixel Watch 4 ma być łatwiejszy w naprawie niż jego poprzednicy. Dotąd uszkodzony zegarek często oznaczał konieczność wymiany całego urządzenia, jednak nowy model ma otrzymać przeprojektowaną konstrukcję, która umożliwi serwisowanie niektórych elementów. To nie tylko krok w stronę użytkownika, ale i świadomy ukłon w kierunku bardziej zrównoważonego podejścia do elektroniki.
Nie znamy jednak jeszcze pełnych szczegółów i nie wiadomo, czy będzie można łatwo wymienić ekran, baterię czy inne komponenty. Google najwyraźniej w końcu dostrzegło wartość w idei naprawialności, co może też wymusić presję na konkurentach.
Wyświetlacz, sensory i nowe kolory
Ekran w Pixelu 4 nie zmieni się znacząco pod względem parametrów technicznych, ale użytkownicy mogą liczyć na wyższą maksymalną jasność wynoszącą 3000 nitów, co powinno przełożyć się na lepszą widoczność w ostrym świetle słonecznym. Smartwatch obsłuży również tzw. „ładowanie boczne”, które może pozwolić na podładowanie innego urządzenia, ale nie jest jeszcze jasne, jak dokładnie zostanie to zaimplementowane.
Lista czujników prezentuje się bardzo bogato. Na pokładzie znajdą się m.in. kompas, EKG, czujnik tętna, wysokościomierz, akcelerometr, magnetometr czy czujnik światła otoczenia. Ciekawostką pozostaje obecność modułu UWB, który może z czasem zostać wykorzystany w nowych funkcjach lokalizacji lub komunikacji z innymi urządzeniami ekosystemu Google.
Pod względem wyglądu Pixel Watch 4 zachowa znane kształty, ale pojawi się w nowych wersjach kolorystycznych. Wyciek sugeruje aż pięć wariantów: Black/Obsidian, Gold/Lemon, Moonstone, Silver/Iris i Silver/Porcelain.
Cena pozostaje bez zmian, ale Pixel Watch 5 może przynieść prawdziwą nowość
Według najnowszych przecieków, Google nie planuje zmiany polityki cenowej. Smartwatche mają kosztować tyle, co modele z poprzedniego roku – od 399 euro za mniejszy wariant Wi-Fi do 549 euro za większy model LTE. Oznacza to, że użytkownicy w Europie, a w tym także w Polsce mogą spodziewać się podobnych kwot jak w zeszłym sezonie.
Na prawdziwą rewolucję przyjdzie nam jednak poczekać. Według nieoficjalnych informacji, nowy procesor może pojawić się dopiero w modelu Pixel Watch 5, planowanym na 2026 rok. Google może zdecydować się na zupełnie nowy układ i być może będzie to nawet autorski Tensor, który zastąpi wysłużone Snapdragony.
Źródło: Android Headlines (1), (2)
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!