OPPO Reno 15 Pro Max tylko dla Chin? Nowy przeciek może rozczarować fanów

OPPO Reno 15 Pro Max tylko dla Chin? Nowy przeciek może rozczarować fanów
OPPO Reno 14 FS (fot. ROOTBLOG)

Nowa seria OPPO Reno 15 coraz częściej pojawia się w przeciekach i wygląda na to, że producent szykuje naprawdę mocny zestaw smartfonów. Najwięcej emocji budzi OPPO Reno 15 Pro Max, czyli najmocniejszy wariant w rodzinie. Z jednej strony robi wrażenie specyfikacją, a z drugiej już teraz wzbudza kontrowersje, zanim w ogóle trafi na rynek. Dlaczego? Najnowsze dane wskazują, że smartfon pozostanie ekskluzywny dla Chin.

OPPO zmienia strategię: seria Reno na wzór Apple i Xiaomi

W ostatnich latach OPPO stara się agresywnie konkurować z największymi graczami rynku mobilnego i stąd m.in. coraz bardziej „flagowe” podejście nawet w średniej półce. Seria Reno 15 ma nawiązywać do Apple nie tylko designem, ale i nazewnictwem, ponieważ obok standardowego Reno 15 zobaczymy Reno 15 Pro oraz wspomniany Reno 15 Pro Max. Tym krokiem producent wyraźnie podkreśla hierarchię w ofercie i celuje w użytkowników oczekujących czegoś więcej niż typowy „średniak”

Ekran klasy premium, solidna konstrukcja i mocna specyfikacja

Reno 15 Pro Max ma otrzymać płaski wyświetlacz LTPO OLED o przekątnej 6,78 cala oraz rozdzielczości 1.5K z odświeżaniem 120 Hz. Wyróżnikiem będą ekstremalnie cienkie, symetryczne ramki, czyli rozwiązanie dotąd zarezerwowane głównie dla droższych flagowców. Co więcej, w przeciekach pojawia się wzmianka o metalowej ramie, która ma zwiększyć odporność konstrukcji na uszkodzenia. To ciekawy krok, patrząc na fakt, że większość producentów w tym segmencie nadal stosuje tworzywa sztuczne.

OPPO Reno 15 Pro Max tylko dla Chin? Nowy przeciek może rozczarować fanów
OPPO Reno 14 FS (fot. ROOTBLOG)

Największym atutem telefonu będzie jego zaplecze fotograficzne. OPPO nie zamierza eksperymentować i postawi na sprawdzone sensory:

  • Główny aparat 200 Mpx Samsung ISOCELL HP5, ten sam znany z serii Find X9 Pro (tam używany jako peryskop),
  • 50 Mpx Samsung JN5 jako obiektyw ultraszerokokątny,
  • 50 Mpx teleobiektyw peryskopowy z dużym przybliżeniem optycznym.

Wygląda na to, że OPPO zamiast gonić za benchmarkami, chce przyciągnąć mobilnych fotografów. I choć aparat zapowiada się świetnie, realne możliwości będziemy mogli ocenić dopiero po premierze. 

W czasach, gdy większość smartfonów nadal oferuje ogniwa w okolicach 5000 mAh, OPPO planuje pójść krok dalej. Reno 15 Pro Max ma być wyposażony w baterię o pojemności 6500 mAh, co w połączeniu z bardziej energooszczędnym ekranem LTPO może oznaczać nawet dwa dni pracy na jednym ładowaniu. Urządzenie ma wspierać ładowanie bezprzewodowe, choć wciąż nie wiemy, czy producent zdecyduje się na szybkie ładowanie w stylu 80-100 W.

Sercem urządzenia będzie MediaTek Dimensity 9400, czyli topowy chipset z najnowszej generacji. Choć część użytkowników wciąż nie ufa MediaTekowi, układ oferuje wydajność zbliżoną do Snapdragona 8 Gen 3, a przy tym mniejsze zużycie energii. Jednak leaksterzy podkreślają, że to nie wydajność będzie najważniejsza, ponieważ OPPO w tym modelu chce postawić przede wszystkim na foto i kulturę pracy.

Największe rozczarowanie? Dostępność

Jak wynika z wielu źródeł branżowych, OPPO Reno 15 Pro Max ma być dostępny tylko w Chinach. Globalnie pojawią się jedynie Reno 15 i Reno 15 Pro, ale z nieco słabszą specyfikacją. Jeśli plotki się potwierdzą, będzie to kolejny świetny sprzęt mobilny, który ominie Europę – podobnie jak wiele modeli od vivo czy Xiaomi. Szkoda, bo tego typu smartfony mogłyby realnie namieszać w średniej i wyższej półce cenowej.

Według raportów z Chin, seria zadebiutuje pod koniec 2025 lub na początku 2026 roku na rynku chińskim. Globalna premiera, jeśli w ogóle się odbędzie dla innych modeli powinna nastąpić najwcześniej wiosną 2026 roku.

Źródło: Playfuldroid

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!