Choć wszystko wskazywało na to, że Redmi Turbo 4 Pro zostanie oficjalnie pokazany już lada moment, plany producenta uległy zmianie. Premiera urządzenia została przesunięta w czasie i to nie bez powodu. Mimo to, wiele informacji na temat smartfona już krąży po sieci. Czego możemy się spodziewać po nowym „superśredniaku” od Xiaomi?
Wydajność klasy premium i bateria, która robi wrażenie
Redmi Turbo 4 Pro zapowiada się na jedno z najciekawszych urządzeń w swojej klasie. Sercem smartfona ma być procesor Qualcomm Snapdragon 8s Elite, czyli jednostka stworzona z myślą o balansie między flagową wydajnością a energooszczędnością. W parze z nim najprawdopodobniej znajdzie się minimum 12 GB pamięci RAM, a użytkownikom zostanie oddana przestrzeń na dane zaczynająca się od 256 GB.

Urządzenie wyposażone zostanie w duży, 6,83-calowy ekran OLED LTPS z odświeżaniem 120 Hz i rozdzielczości Full HD+. W obudowie znajdziemy także głośniki stereo i podwójny aparat z główną matrycą 50 Mpx oraz ultraszerokokątnym sensorem 8 Mpx.
Jednak największe zaskoczenie kryje się wewnątrz – chodzi o potężną baterię o pojemności aż 7550 mAh. To wynik, który jeszcze kilka lat temu byłby domeną powerbanków. A co więcej, ładowanie ma odbywać się z mocą 90 W. Wszystko to zamknięte zostanie w konstrukcji spełniającej normy IP68 i IP69.
Tragedia opóźnia debiut nowego modelu
Choć wszystko było już gotowe, a Redmi Turbo 4 Pro miał ujrzeć światło dzienne 17 kwietnia, Xiaomi postanowiło wstrzymać się z prezentacją. Powodem była tragedia, która rozegrała się w Chinach – w wypadku z udziałem elektrycznego auta Xiaomi SU7 zginęły trzy młode kobiety.

Według lokalnych źródeł, pojazd poruszał się w trybie wspomagania jazdy, a tuż przed kolizją kierująca przejęła kontrolę nad autem. Mimo reakcji, doszło do uderzenia w betonową barierę i pożaru. Doniesienia o problemach z otwarciem drzwi tylko dolały oliwy do ognia, a Xiaomi chcąc uniknąć medialnego szumu podczas promocji nowego produktu zdecydowało się odsunąć jego premierę.
Czy Redmi Turbo 4 Pro trafi do Europy?
Oficjalna premiera, gdy już się odbędzie, początkowo będzie miała miejsce wyłącznie w Chinach. Niewykluczone jednak, że smartfon zawita również do Europy, choć zapewne pod inną marką. Xiaomi często stosuje rebranding i to, co w Chinach nosi nazwę Redmi, może u nas pojawić się jako model z linii POCO.
Na razie pozostaje czekać na nowe informacje, ale jedno jest pewne: jeśli Redmi Turbo 4 Pro trafi globalnie do sprzedaży, może sporo namieszać w segmencie wydajnych smartfonów za rozsądne pieniądze.
Źródło: Gizmochina
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!