Nadal nie sposób stwierdzić czy Narzo ma być nową serią Realme czy też kolejną submarką. Niemniej jednak smartfony tej chińskiej firmy zapowiadały się naprawdę ciekawie. Niestety, ale ostatni post opublikowany w serwisie Twitter przez dyrektora generalnego mówi jasno – na premierę będziemy musieli jeszcze poczekać.
Co jest powodem takiej decyzji?
Tak naprawdę Narzo 10 i Narzo 10A miały zadebiutować na rynku 26 marca tego roku. Kilka dni przed tym wydarzeniem chińska firma postanowiła jednak przełożyć to wydarzenie na kwiecień z powodu blokady jaką nałożył na producentów rząd Indii. Blokada ta tak naprawdę zakazywała sprzedaży w sieci produktów, które nie są potrzebne do codziennego życia. I, według tamtejszego rządu, takimi produktami są właśnie smartfony. Przepis ten miał jednak obowiązywać jedynie do 20 kwietnia tego roku.
Z tego też powodu Narzo postanowiło zaprezentować światu swoje pierwsze urządzenia już 21 kwietnia i tego samego dnia rozpocząć ich sprzedaż. Niestety, ale rząd Indii postanowił przedłużyć swoją blokadę, a co za tym idzie premiera Narzo 10 oraz Narzo 10A nie ma większego sensu, jeśli osoby zainteresowane kupnem i tak nie będą w stanie zakupić tych sprzętów.
Zobacz także: OPPO Find X2 Lite oficjalnie zaprezentowany! Kolejny średniak trafia na rynek
Co więcej tak naprawdę nie ogłoszono do kiedy będą obowiązywać w Indiach nowe przepisy. Narzo jest marką stworzoną przede wszystkim z myślą o tamtejszym rynku. Urządzenia tego producenta miały nawiązać realną walkę z Redmi oraz POCO i oferować jeszcze lepszy stosunek ceny do możliwości. Oczywiście część specyfikacji tych smartfonów już wyciekła do sieci, ale nadal nie wiedzieliśmy o nich wszystkiego. Ciężko także stwierdzić czy Narzo będzie próbowało swoich sił także na rynkach Starego Kontynentu. Pozostaje nam czekać na kolejne doniesienia na ten temat!
Co myślicie o smartfonach Narzo? Czekacie na premierę tych urządzeń? Zapraszamy do dyskusji w komentarzacah!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!