Recenzja realme X50 Pro. Jak sprawdza się jeden z najtańszych tegorocznych flagowców?

Recenzja realme X50 Pro. Jak sprawdza się jeden z najtańszych tegorocznych flagowców?

Jakiś czas temu na polskim rynku zadebiutowała nowa marka smartfonów, która pomimo, że jest mało znana, to z pewnością znajdzie duże grono fanów i użytkowników. Mowa oczywiście o realme, które podobnie jak Xiaomi oferuje smartfony cechujące się bardzo dobrym stosunkiem ceny do oferowanych możliwości. Osobiście miałem okazję testować już realme 6, który jest bardzo poprawnym smartfonem. Jak jednak wypada w codziennym użytkowaniu jego flagowy brat, oferujący znacznie lepszą specyfikację techniczną? Wszystkiego dowiecie się w niniejszej recenzji. Sprawdzimy także, na jakie kompromisy zdecydował się producent, aby utrzymać tak atrakcyjną cenę. Zapraszam do lektury! 

Specyfikacja techniczna realme X50 Pro: 

  • Wyświetlacz: 6,44 cala, Super AMOLED o rozdzielczości Full HD+ (2400×1080), proporcjach 20:9 i odświeżaniu 90 Hz;
  • SoC: Qualcomm Snapdragon 865 (1x Kryo 585, 2.84 GHz + 3x Kryo 585, 2.42 GHz + 4x Kryo 585, 1.8 GHz);
  • Grafika: Adreno 650;
  • RAM: 8 GB lub 12 GB;
  • Pamięć wewnętrzna: 128 GB lub 256 GB;
  • Aparat główny: 64 Mpx (f/1.8, szerokokątny) + 12 Mpx (f/2.5, teleobiektyw) + 8 Mpx (f/2.3, ultraszerokokątny) + 2 Mpx (f/2.4, makro);
  • Aparat przedni: 32 Mpx (f/2.5, szerokokątny) + 8 Mpx (f/2.2, ultraszerokokątny);
  • Akumulator: 4200 mAh wraz z obsługą szybkiego ładowania o mocy 65 W;
  • Oprogramowanie: Android 10 z autorską nakładką realme UI 1.0;
  • Łączność: Wi‑Fi 6, Bluetooth 5.1, 5G, NFC, GPS, A-GPS, Glonass, Galileo, BeiDou, NavIC, USB typu C;
  • Wymiary i waga: 159×74,2×8,9 mm, 205 g;
  • Dodatkowe: czytnik linii papilarnych zintegrowany z wyświetlaczem, rozpoznawanie twarzy, głośniki stereo; 
  • Cena w momencie publikacji: 2999 złotych (8GB/128GB) lub 3499 złotych (12GB/256GB)

Opakowanie i zestaw

Pod tym względem całość nie różni się w porównaniu do testowanego jakiś czas temu realme 6. W dalszym ciągu opakowanie jest charakterystyczne dla tego producenta – żółte oraz minimalistyczne. Na jego froncie i bokach znajduje się jedynie oznaczenie marki i modelu umieszczonego w środku. Po ściągnięciu wieka naszym oczom ukazuje się znany już napis „Hey, welcome to realme Family”, a na odwrocie „Let’s embrace a new journey”. Jest to ciekawy „smaczek” i przyznam szczerze, że pozytywnie wpływa na odbiór przy pierwszym kontakcie z urządzeniem. Poniżej producent ulokował oczywiście smartfona oraz białą ładowarkę i kabel USB typu C z żółtymi akcentami. W zestawie znalazło również etui, podstawowej dokumentacji oraz kluczyka do wyjęcia tacki. Jedyne czego mi zabrakło, to przejściówki z portu USB typu C na jacka 3.5 mm. 

Wygląd oraz jakość wykonania

Przechodzimy teraz do kwestii, która najmniej przypadła mi do gustu. Wszystko przez to, że niemal wszystkie testowane przez nas w ostatnim czasie smartfony realme wyglądają niemal identycznie patrząc na ich tylny panel. Jasne, jest to często spotykane w smartfonach tego samego producenta, ale w tym przypadku uważam, że podobieństwo pomiędzy konkretnymi modelami ze średniej półki cenowej jest zbyt duże. realme X50 Pro nie można jednak odmówić ciekawego wykończenia obudowy. Urządzenie występuje w Polsce w dwóch wersjach kolorystycznych: Rust Red oraz Moss Green. Do testów przypadła mi pierwsza z wymienionych i przyznam, że wygląda ona bardzo interesująco, a jednocześnie nowocześnie i elegancko. 

Wszystko dzięki temu, że producent zdecydował się na zastosowanie matowego wykończenia, które sprawia, że w zależności od padania światła, smartfon mieni się w kolorach czerwonym i czarnym. Zastosowanie szkła z matowym wykończeniem wpływa również na mniejszą podatność na zbieranie odcisków palców, ale jednocześnie sam smartfon jest bardziej śliski, przez co może niespodziewanie wyślizgnąć się z dłoni lub lekko pochyłej powierzchni. Mnie osobiście coś takiego się nie zdarzyło, ale urządzenie przywędrowało do mnie z kilkoma większymi i mniejszymi wgniotkami na bocznej krawędzi, co może sugerować, że smartfon z jakiegoś powodu miał bliskie spotkanie z twardą powierzchnią. Jak wspomniałem, producent dorzuca do zestawu dodatkowe etui, które chroni urządzenie przed uszkodzeniami mechanicznymi oraz pozytywnie wpływa na sam chwyt urządzenia. 

Jakość wykonania realme X50 Pro jest bardzo dobra – nic nie skrzypi, a spasowanie poszczególnych elementów jest idealne. Przyciski są dobrze osadzone w obudowie – nie latają i nie chyboczą się na boki, choć wygodniejsze jest dla mnie umiejscowienie wszystkich przycisków na prawej krawędzi. Jeśli chodzi o sam komfort użytkowania testowanego modelu, to wszystko zależy niestety od wielkości naszych dłoni – dla mnie ten smartfon jest niemal idealny, a nawet mógłby być nieco większy. Nie bez znaczenia dla niektórych użytkowników będzie również waga (205 gramów), która podczas codziennego korzystania może być uciążliwa. Dla mnie – po raz kolejny – jest w porządku i nie robi większego wrażenia, gdyż na co dzień korzystam z nieco cięższego Mi Note 10 od Xiaomi, więc osobiście uważam, że do samej wagi, jak i wymiarów można się po jakimś czasie przyzwyczaić.

Z tyłu w oczy rzuca się lekko wystający ponad poziom obudowy moduł z aparatami, który bardzo lubi przyciągać drobinki kurzu, które z kolei zbierają się wokół niego. Samo umiejscowienie jest wygodne i raczej nie zdarzyło się, abym przykrył przypadkiem obiektywy trzymając smartfona w ręce. Został nam jeszcze szybki przegląd poszczególnych krawędzi telefonu. Na prawym boku producent ulokował włącznik, który ciekawie wyróżnia się względem obudowy, dzięki zastosowaniu żółtego/złotego akcentu. Lewa krawędź to jedynie przyciski do regulacji głośności. U góry znalazł się miejsce dla mikrofonu, natomiast na dole – drugiego mikrofonu, głośnika multimedialnego, portu USB typu C oraz pojedynczego slotu na kartę nanoSIM.

Wyświetlacz

Pod tym względem testowany model wypada bardzo dobrze. Producent zastosował tutaj matrycę Super AMOLED  o przekątnej 6,44”, rozdzielczości Full HD+ (2400×1080 pikseli) z odświeżaniem 90 Hz i szkłem Gorilla Glass 5. Warto dodać, że maksymalna jasność może wynieść aż 1000 nitów, a ekran dodatkowo posiada certyfikat HDR10+ i przestrzeń barw DCI-P3. W lewym górnym rogu mamy stosunkowo niewielki otwór w kształcie pastylki, w którym umieszczono dwa aparaty do selfie i rozmów. Zastosowana rozdzielczość Full HD+ w zupełności wystarcza do codziennego użytkowania i raczej nie oczekiwałbym w tym przypadku QHD+, które mogłoby negatywnie wpłynąć na czas pracy.

Recenzja realme X50 Pro. Jak sprawdza się jeden z najtańszych tegorocznych flagowców?

Jasność ekranu, zarówno minimalna jak i maksymalna jest w porządku – w czasie testów nie miałem powodów do narzekania. Tak jak wspomniałem, mamy tutaj do czynienia z matrycą Super AMOLED, która charakteryzuje się bardzo ładnie nasyconymi kolorami, głęboką czernią oraz świetnymi kątami widzenia. Warto jeszcze dodać co nieco, na temat częstotliwości odświeżania. W tym przypadku producent zdecydował się na 90 Hz, a nie 120 Hz, którego niektórzy użytkownicy by oczekiwali. Z mojego doświadczenia wiem jednak, że dużej różnicy w płynności względem 90 Hz nie ma, a wyższa wartość wpłynęłaby negatywnie na długość pracy na jednym ładowaniu.

Dodam też, że mój testowy egzemplarz posiada fabrycznie naklejoną folię ochronną, która jest już mocno wyeksploatowana, ale w dalszym ciągu pełni swoją funkcję. Minusem jest jednak fakt, że szalenie zbiera ona odciski palców, przez co ciągle trzeba ją czyścić. Do omówienia pozostały jeszcze dodatkowe funkcje i opcje dostępne w ustawieniach. Mamy tam możliwość włączenia trybu ciemnego, ochrony oczu (filtr światła niebieskiego) oraz zmiany częstotliwości odświeżania ekranu (automatyczny, 60 Hz lub 90 Hz). Ponadto użytkownik może dostosować do własnych preferencji temperaturę kolorów ekranu (zimne, domyślne oraz ciepłe) oraz uruchomić funkcję nazwaną „efekt wizualny OSIE”, który w teorii ma podbijac kolor i kontrast w kompatybilnych aplikacjach, ale osobiście nie zauważyłem żadnych różnic po jego włączeniu. 

Aparat

Po testach realme 6 nie spodziewałem się zbyt ciekawych rezultatów otrzymywanych przy pomocy zastosowanych obiektywów, ale mimo wszystko miałem nadzieję, że flagowy model pod tym względem wypadnie zdecydowanie lepiej. Niestety trochę się przeliczyłem i przyznam szczerze, żę zawiodłem, gdyż realme jest bardzo mocno powiązane z OPPO, które może pochwalić się bardzo ciekawymi rozwiązaniami fotograficznymi. W tym przypadku niestety współpraca i pochodzenie obu marek nie przełożyła się na jakość wykonywanych zdjęć. Na wyposażeniu realme X50 Pro znalazły się cztery aparaty. Zastosowany zestaw składa się z:

  • 64 Mpx obiektywu głównego Samsung GW1 z przysłoną f/1.8;
  • 8 Mpx obiektywu ultraszerokokątnego z przysłoną f/2.4;
  • 12 Mpx teleobiektywu z przysłoną f/2.5 z 2-krotnym  zoomem optycznym, 5- krotnym zoomem hybrydowym i 20-krotnym zoomem cyfrowym;
  • 2 Mpx obiektywu monochromatycznego do zdjęć portretowych z przysłoną f/2.4; 

Przeszliśmy do kwestii, która wypada najgorzej w kontekście całego urządzenia. Mam wrażenie, że to tutaj właśnie producent postanowił poszukać oszczędności, przez co realme X50 Pro pomimo świetnej specyfikacji technicznej jest bardzo słabym wyborem dla fanów fotografii mobilnej, ale należy mieć jednak na uwadze, że smartfon jest sporo tańszy od konkurencji, więc tego typu posunięcie producenta jest trochę zrozumiałe. 

Jeśli chodzi o jakość zdjęć, to w dzień jest przyzwoicie – kolory są nieźle odwzorowane, ale moim zdaniem mogłyby być nieco bardziej nasycone. Sama ostrość jest OK, ale bardzo rozczarowuje ilość detali. Jak już mówiłem, spodziewałem się czegoś zdecydowanie więcej.  Zdjęcia wykonane przy pomocy obiektywu szerokokątnego cechują się jeszcze mniejszą szczegółowością. Nie zadowala również odwzorowanie kolorów, które są blade i sprane. Pozytywnie wypada jednak tryb portretowy, który dobrze „odcina” tło od fotografowanego obiektu lub osoby i tworzy ładnie wyglądający efekt bokeh. Na froncie ulokowano natomiast dwa obiektywy, które charakteryzują się rozdzielczością 32 Mpx oraz 8 Mpx. Tutaj również smartfon nie powala na kolana jakością zdjęć, ale przy wykorzystaniu dwóch kamerek można wykonać całkiem nieźle wyglądające selfie. Pozwólcie, że jakość zdjęć nocnych pozostawię Wam do oceny.

Do omówienia została jeszcze jakość wideo, która jest jak najbardziej akceptowalna. Wideo możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości 4K przy 60 klatkach na sekundę. Szczegółowość nagrań pozytywnie zaskakuje, podobnie jak elektroniczna stabilizacja, ale tylko w nagraniach Full HD. W przypadku 4K widoczne jest częste pływanie obrazu. Dodatkowo można także włączyć tryb ultrastabilizacji, który bardzo dobrze stabilizuje obraz na nagraniach.

Akumulator

realme X50 Pro pod obudową skrywa akumulator o pojemności 4200 mAh, który w porównaniu do „mocarnej” specyfikacji technicznej prezentuje się bardzo „blado”. Może pochwalić się on jednak bardzo przyzwoitymi czasami pracy. Smartfon przy moim użytkowaniu wytrzymywał z dala od ładowarki mniej-więcej od dnia do dwóch przy czym około 4 godziny do ponad 6 godzin na włączonym ekranie. Przy bardziej intensywnym i wymagającym użytkowaniu uzyskiwałem wynik na poziomie 2-3 godzin na włączonym ekranie. 

W zestawie producent dorzuca ładowarkę o mocy 65 W, która pozwala naładować urządzenie do pełna w mniej niż 40 minut! Jest to wynik naprawdę imponujący i już po 10 minutach smartfon sygnalizuje naładowanie w 50%. Należy mieć jednak na uwadze, że realme X50 Pro podczas ładowania mocno się nagrzewa. 

Oprogramowanie

realme X50 Pro pracuje pod kontrolą systemu Android 10, który został przykryty nakładką realme UI 1.0. Posiada ona bardzo dużo dodatkowych funkcji, opcji i rozwiązań. Z najciekawszych rzeczy warto wymienić opcję „inteligentny kierowca”, inteligentny pasek boczny, możliwość zmiany stylu, kształtu i rozmiaru ikon, możliwość wyboru trybu ekranu głównego (tryb standardowy – wszystkie aplikacje dostępne są na pulpitach; tryb szuflady – jak sama nazwa wskazuje, aplikacje znajdują się w osobnym menu; tryb prosty), możliwość sterowania gestami, możliwość sterowania gestami na wyłączonym ekranie (można włączyć latarkę, aparat czy też sterować muzyką) oraz tryb „odpoczynek”, który wycisza wszystkie niepotrzebne powiadomienia. 

Producent postanowił w nakładce zastąpić Google Feed swoim autorskim rozwiązaniem, którym jest „Inteligentny asystent”. Pozwala on na szybki dostęp do wybranych funkcji smartfonu, licznika kroków, aktualnej pogody czy też ulubionych kontaktów. Co ciekawe, możemy także zablokować wybrane przez siebie aplikacje, do których dostęp uzyskamy dopiero po rozpoznaniu twarzy lub przyłożeniu palca do czytnika linii papilarnych. Nie zabrakło również prywatnego sejfu ze zdjęciami lub aplikacjami oraz trybu dla dzieci. Sama nakładka może przypaść do gustu za sprawą tego, że jest ona niemal identyczna do ColorOS od OPPO, które cieszy się dobrymi opiniami wśród użytkowników. 

Wydajność i benchmarki 

Za działanie urządzenia odpowiada ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 865 z grafiką Adreno 650, który wspierany jest przez 12 GB pamięci LPDDR5 RAM oraz 256 GB pamięci wewnętrznej typu UFS 3.0. Taki zestaw dopełnia jeszcze 90-Hercowy wyświetlacz, co sprawia, że całość działa po prostu świetnie. Smartfon oferuje wzorową płynność i wysoki komfort użytkowania. W trakcie testów X50 Pro ani razu się nie zaciął, a wszystkie zadania i operacje wykonywał w mgnieniu oka i bez żadnej zadyszki. W codziennym użytkowaniu testowany model sprawdza się bardzo dobrze i bezproblemowo. 

Co ważne, realme X50 Pro idealnie sprawdza się podczas gry w bardziej wymagające tytuły. Nie obawiałem się w tym przypadku wydajności urządzenia, bo już „sucha” specyfikacja techniczna pozwoliła mi ocenić, że pod tym względem będzie bardzo przyzwoicie, a temperatury, które generowałby smartfon. W tej kwestii również nie mam żadnych zarzutów, bo mimo dłuższej rozgrywki obudowa smartfona nie osiąga zbyt wysokich i niekomfortowych temperatur. Warto zaznaczyć, że jest to zasługa chłodzenia procesora z wykorzystaniem komory parowej. To wszystko sprawia, że testowany realme X50 Pro może przypaść do gustu mobilnym graczom. Poniżej znajdziecie wyniki testów syntetycznych, które mówią same za siebie. 

Podsumowanie

realme X50 Pro jest smartfonem, który może się podobać. Z jednej strony jego wzornictwo zbyt mocno przypomina inne modele marki, ale z drugiej został on w ciekawy sposób wykończony, przez co wyróżnia się nieco na tle tańszych braci, jak i samej konkurencji. Największym rozczarowaniem według mnie jest jakość zdjęć oferowanych przez to urządzenie, ale testy pokazały jednak, że realme X50 Pro ma zdecydowanie inne grono odbiorców niż początkowo sądziłem. Jeśli zależy Wam jednak na dobrym aparacie i topowej specyfikacji technicznej, to musicie wybrać smartfona innego producenta. 

Na plus należy zaliczyć przede wszystkim płynność działania, na którą składa się wydajny procesor Qualcomm Snapdragon 865, 12 GB pamięci RAM, szybka pamięć oraz ekran o częstotliwości odświeżania 90 Hz. Zestaw ten sprawia, że realme X50 Pro jest jednym z najszybciej działających modeli w swojej półce cenowej, a przypomnę tylko, że najwyższy wariant został w Polsce wyceniony „tylko” na 3499 złotych. Dużą zaletą jest także bardzo szybkie ładowanie oraz dobry czas pracy na jednym ładowaniu. 

Jeśli chodzi o konkurencję, to zacząć należy od POCO F2 Pro, który w wariancie z 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej kosztuje nieco mniej, oferuje wyświetlacz AMOLED, ma pojemniejszy akumulator oraz lepszy aparat. Wadą może być jedynie brak wyświetlacza o odświeżaniu 90 Hz. Bezpośrednim konkurentem jest jednak Xiaomi Mi 10 oraz OnePlus 8, które z kolei wypadają lepiej pod względem aparatów, zastosowanych wyświetlaczy oraz przyjemniejszych i bardziej dopracowanych nakładek. 

Podsumowując, realme X50 Pro nie jest idealnym smartfonem i ma swoje wady, ale jeśli jesteście zainteresowani tym modelem, to uważam, że jest to bardzo dobry wybór w swojej półce cenowej.  

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!