Spis treści
Seria Galaxy S26 zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią kolejne przecieki, które rzucają więcej światła na to, czego możemy się spodziewać po przyszłorocznych flagowcach Samsunga. Choć wiele zmian wydaje się kosmetycznych, to niektóre z nich mogą znacząco wpłynąć na codzienne korzystanie z urządzeń. Najnowsze informacje z Korei Południowej potwierdzają, że producent w końcu zdecydował się na zwiększenie mocy ładowania bezprzewodowego, a to coś, na co użytkownicy czekali od lat. Nie zabraknie też zmian w aparacie do selfie i nowości w zakresie procesorów, ale nie wszystkie decyzje Samsunga spotkają się z entuzjazmem.
W końcu szybsze ładowanie, ale nie takie, jakiego oczekiwaliśmy
Temat ładowania w smartfonach Samsunga od lat budzi emocje. Konkurencja z Chin już dawno oferuje bezprzewodowe ładowanie o mocy 50 W, a nawet 80 watów, tymczasem koreański gigant wciąż trzymał się konserwatywnych 15 W. W przypadku Galaxy S26 sytuacja ma wreszcie ulec zmianie. Według doniesień z serwisu ET News, wszystkie trzy modele – Galaxy S26, S26+ i S26 Ultra otrzymają szybsze ładowanie bezprzewodowe o mocy od 20 do 25 W.
To wciąż mniej niż oferują chińscy rywale, ale dla Samsunga jest to i tak znaczący krok naprzód. Szacuje się, że czas pełnego ładowania Galaxy S26 Ultra skróci się nawet o 40%, co oznacza około godziny zamiast dotychczasowych stu minut. W przypadku ładowania przewodowego również szykuje się zmiana, bo najnowsze przecieki sugerują 60 W mocy ładowania po kablu, co wreszcie mogłoby pozwolić flagowcom Samsunga dogonić konkurencję.
Galaxy S26 Ultra z nowym ekranem i aparatem do selfie
Samsung zamierza także poprawić wrażenia fotograficzne, ale niekoniecznie tam, gdzie użytkownicy najbardziej tego oczekiwali. Galaxy S26 Ultra ma zachować podobny układ głównych aparatów, ale zyska nowy obiektyw przedni o szerszym kącie widzenia wynoszącym 85°, co powinno pozwolić na wygodniejsze wykonywanie zdjęć grupowych. Co ciekawe, nie zmieni się sama matryca aparatu, ale otwór w ekranie zostanie powiększony do 4 mm, co potwierdza zmianę konstrukcji obiektywu.

Z kolei wyświetlacz wciąż ma mieć 6,9 cala, a jego wymiary (163,6×78,1×7,9 mm) pozostaną zbliżone do poprzednika. Samsung nie planuje też dalszego zwężania ramek. To decyzja, która może się podobać lub nie, ale ma sens z punktu widzenia trwałości i komfortu obsługi. Nowością będzie natomiast ekran zapewniający lepszą prywatność, ograniczający widoczność treści pod kątem. To z kolei ukłon w stronę użytkowników ceniących bezpieczeństwo danych.
Exynos kontra Snapdragon
Nie zabraknie również tradycyjnego rozdziału procesorów w zależności od regionu. Galaxy S26 i S26+ mają wykorzystywać nowy układ Exynos 2600 zbudowany w procesie 2 nm, który ma być chłodniejszy, bardziej energooszczędny i wydajniejszy niż poprzednie generacje. Galaxy S26 Ultra otrzyma natomiast topowy Snapdragon 8 Elite Gen 5, co nie powinno być zaskoczeniem dla fanów tego producenta.
Nowe chipy mają też oferować lepsze możliwości obliczeniowe dla AI oraz bardziej zaawansowane przetwarzanie obrazu, co w teorii powinno przełożyć się na szybsze działanie aparatu i efektywniejsze zarządzanie energią. Cała seria ma korzystać z pamięci LPDDR5X o przepustowości 10,7 Gbps w konfiguracjach zaczynających się od 12 GB RAM-u.
Samsung gra bezpiecznie, ale nie bez sensu
Choć część zmian w Galaxy S26 może wydawać się zachowawcza, to mimo wszystko widać, że Samsung powoli, lecz konsekwentnie nadrabia zaległości wobec konkurencji. Ulepszone ładowanie, nowy procesor i poprawiony aparat do selfie to nie rewolucja, ale wyraźny krok w stronę bardziej dopracowanego doświadczenia użytkownika. Wciąż jednak można odnieść wrażenie, że Koreańczycy grają zbyt zachowawczo i zamiast zaskakiwać nowinkami, starają się po prostu nadgonić rywali.
Premiera serii Galaxy S26 spodziewana jest podczas styczniowego wydarzenia Galaxy Unpacked 2026, a do tego czasu przecieków z pewnością nie zabraknie. Pewnym jest jednak, że Samsung szykuje się do ważnego roku, w którym jego flagowce będą musiały udowodnić, że potrafią konkurować nie tylko marką, ale i realnymi innowacjami.
Źródło: Ice Universe
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!