Spis treści
Premiera serii Galaxy S26 zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią fala nowych przecieków i spekulacji. Choć w centrum uwagi zwykle stoją innowacje technologiczne i ulepszenia sprzętowe, to tym razem wersja kolorystyczna wywołała największe emocje. Do sieci trafiły bowiem zdjęcia rzekomych atrap najnowszego flagowca Samsunga w trzech wersjach kolorystycznych, z których jedna zdaje się być wyjątkowo znajoma.
Kontrowersyjny wyciek: Samsung Galaxy S26 Ultra w odcieniu Cosmic Orange
Wśród nowych wariantów kolorystycznych Galaxy S26 Ultra ma znaleźć się srebrny, beżowy oraz intensywnie pomarańczowy, który przez część leaksterów nazwany został jako Cosmic Orange. Właśnie ten ostatni wzbudził największe emocje, ponieważ jest niemal identyczny z odcieniem, który zadebiutował miesiąc wcześniej w serii iPhone 17 Pro.
Pierwsze zdjęcia prezentujące rzekome egzemplarze S26 Ultra pojawiły się na platformie X i zostały opublikowane przez znanego informatora IceUniverse. Choć post nie zawierał opisu, stylistyka urządzenia nie pozostawiła złudzeń, że jest to nadchodzący flagowiec Samsunga. Wśród egzemplarzy widocznych na grafice znalazł się wspomniany pomarańczowy wariant, który natychmiast przyciągnął uwagę społeczności technologicznej.

Nie brakuje jednak sceptyków. Niektórzy użytkownicy Reddita i X wskazali, że jeden z obrazów mógł zostać wygenerowany przez sztuczną inteligencję o czym świadczyć miał fragment przyciętego znaku wodnego przypominającego te, które pojawiają się przy grafikach stworzonych przez Gemini. Podobne wątpliwości wyraził również leaker OnLeaks, sugerując, że zdjęcie może przedstawiać jedynie wizualizację koncepcyjną, a nie faktyczny produkt.
Samsung kontra Apple. Inspiracja czy brak oryginalności?
Nie jest tajemnicą, że rywalizacja między Samsungiem a Apple trwa od lat. Jednak tak szybka reakcja na nowy trend kolorystyczny rodzi pytania o oryginalność koreańskiego producenta. Pomarańczowy odcień, wprowadzony przez Apple zaledwie kilka tygodni temu, natychmiast pojawił się w przeciekach dotyczących Galaxy S26 Ultra.
Warto przypomnieć, że podobne zarzuty pojawiały się już wcześniej i to choćby przy premierze Galaxy Watch Ultra, który wizualnie przypominał Apple Watch Ultra. Teraz historia może się powtórzyć. W sieci nie brakuje opinii, że Samsung powinien stawiać na własną tożsamość wizualną, zamiast podążać za konkurencją.
Z drugiej strony, kolor to tylko kolor. Samsung od lat słynie z bogatej palety wykończeń i często oferuje więcej wersji niż Apple. Dla przykładu, tegoroczny Galaxy S25 Ultra dostępny był aż w siedmiu wariantach, w tym kilku ekskluzywnych na wyłączność dla sklepu producenta. Możliwe więc, że Cosmic Orange będzie tylko jednym z wielu odcieni, a nie głównym motywem nowej serii.
Specyfikacja Galaxy S26 Ultra, czyli ulepszenia bez rewolucji
Choć to kolor przyciąga uwagę, nie sposób pominąć aspektu technicznego. Z przecieków wynika, że Samsung Galaxy S26 Ultra nie przyniesie rewolucji, a raczej solidne usprawnienia względem poprzednika. Sercem urządzenia ma być Snapdragon 8 Elite Gen 5, wspierany przez ulepszony system chłodzenia z większą komorą parową.
Ekran o przekątnej 6,9 cala wykonany zostanie w technologii Dynamic AMOLED M14, z adaptacyjnym odświeżaniem od 1 do 120 Hz i nową funkcją poprawiającą prywatność wyświetlacza. Aparat główny o rozdzielczości 200 Mpx ma otrzymać jaśniejszą matrycę, a teleobiektywy ulepszone przetworniki 50 Mpx i 12 Mpx, z pięcio- i trzykrotnym zoomem optycznym.
W kwestii zasilania nie należy spodziewać się wielkich zmian, ponieważ na wyposażeniu akumulator znaleźć się ma akumulator o pojemności 5000 mAh, który pozostanie bez zmian względem poprzedników. Atutem będzie jednak fakt, że ładowanie przewodowe ma zostać przyspieszone z 45 do 60 W. Smartfon będzie również nieco cieńszy (7,9 mm zamiast 8,2 mm), choć wciąż nie ma pewności, czy zachowa slot na rysik S Pen. Niektórzy informatorzy sugerują, że może on być sprzedawany osobno.
Premiera coraz bliżej! Co planuje Samsung?
Jeśli przecieki okażą się prawdziwe, Samsung Galaxy S26 Ultra może zadebiutować w styczniu 2026 roku. Nie wiadomo jednak, czy pomarańczowa wersja trafi do oficjalnej oferty, czy też pozostanie jedynie eksperymentalną koncepcją.
Znany informator Max Jambor dodał oliwy do ognia, publikując na X wpis: „Orange is the new black. And will be in 2026 as well.” („Pomarańcz to nowa czerń. I tak będzie również w 2026 r.”). Taki komentarz może sugerować, że intensywny pomarańcz rzeczywiście pojawi się w sprzedaży, niezależnie od tego, jak kontrowersyjnie jest odbierany przez fanów.
Nawet jeśli Samsung inspiruje się Apple, to potrafi robić to po swojemu. A w świecie, gdzie większość flagowców wygląda podobnie, kolor może być prostym, ale skutecznym sposobem na wyróżnienie się z tłumu.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!