Seria Redmagic 11 Pro oficjalnie! To gamingowe demony z chłodzeniem wodnym

REDMAGIC 11 Pro oficjalnie w Europie! Potężny smartfon dla graczy w zaskakującej cenie
fot. producenta

Smartfony gamingowe to dość specyficzna nisza, a więc jedni je kochają za bezkompromisową wydajność, inni kręcą nosem na agresywny design i przerost marketingu nad funkcjonalnością. Nowa seria Redmagic 11 Pro oraz Redmagic 11 Pro+ od nubii doskonale wpisuje się w ten dualizm. Z jednej strony imponuje parametrami, które zawstydzą niejeden flagowiec z Androidem, z drugiej nie wszystkie rozwiązania wydają się praktyczne na co dzień. Trzeba jednak przyznać, że w obecnym momencie niewiele smartfonów może mierzyć się z tym duetem pod względem surowej mocy.

Snapdragon 8 Elite Gen 5 i ekran jak w gamingowym laptopie

Oba modele: Redmagic 11 Pro oraz Redmagic 11 Pro+ bazują na tym samym fundamencie. Sercem jest najnowszy układ Snapdragon 8 Elite Gen 5, który w benchmarkach AnTuTu przekracza 4,3 miliona punktów. Towarzyszy mu autorski chip RedCore R4, odpowiedzialny za obróbkę obrazu w grach i stabilizację klatek, dzięki czemu tytuły mobilne mogą być skalowane do rozdzielczości 2K i działać przy 144 Hz. Producent nie bawi się w półśrodki i oferuje wersje z 24 GB RAM LPDDR5T i nawet 1 TB pamięci UFS 4.1 Pro.

Seria Redmagic 11 Pro oficjalnie! To gamingowe demony z chłodzeniem wodnym
fot. producenta

Nie mniej imponujący jest ekran. nubia znowu stawia na panel BOE X10 AMOLED o przekątnej 6,85 cala i rozdzielczości 2688×1216 pikseli. Co ważne, nie znajdziemy tu żadnych notchy ani wycięć, a aparat do selfie ukryto pod ekranem, dzięki czemu osiągnięto 95,3% stosunek powierzchni ekranu do obudowy. Do tego dochodzi wysoka jasność szczytowa na poziomie 2000 nitów i technologia Star Shield Eye Protection 2.0 wykorzystująca AI, która minimalizuje zmęczenie wzroku podczas dłuższego grania.

Aparaty? To raczej dodatek niż priorytet. Z tyłu znalazły się dwa obiektywy po 50 Mpx: główny i ultraszerokokątny oraz prosty obiektyw makro. Z przodu 16-megapikselowa kamera pod ekranem powinna dawać radę w wideorozmowach, ale do mobilnej fotografii lepiej wybrać inny model.

Chłodzenie jak w PC z wodnym obiegiem. Serio

Największy rozgłos wzbudziło jednak chłodzenie. Seria Redmagic 11 Pro korzysta z podwójnego systemu chłodzenia cieczą i powietrzem, w którym zastosowano fluorowaną ciecz podobną do tej stosowanej w serwerowniach AI. Działa ona w zakresie temperatur od -60°C do 108°C, a ceramiczna mikropompa dba o obieg. Dodatkowo całość wspiera aktywny wentylator Turbo Fan 4.0 obracający się z prędkością 24 000 obr./min.

Seria Redmagic 11 Pro oficjalnie! To gamingowe demony z chłodzeniem wodnym
fot. producenta

I tu pojawia się różnica między wersjami. W modelu Redmagic 11 Pro chłodzenie jest ukryte, natomiast Redmagic 11 Pro+ ma widoczny pierścień na pleckach z animacją wodnego obiegu, który wygląda widowiskowo, choć nie każdemu przypadnie do gustu. To bardziej pokaz siły technologicznej niż praktyczna funkcja.

Seria Redmagic 11 Pro oficjalnie! To gamingowe demony z chłodzeniem wodnym
fot. producenta

Są też triggery dotykowe 520 Hz po bokach obudowy, specjalny chip Synaptics zwiększający responsywność dotyku do 3000 Hz i Redmagic OS 11 z funkcjami AI, takimi jak na przykład wirtualnym asystentem Mory. Niestety, część tych funkcji jest dostępna tylko w Chinach.

Bateria, łączność i reszta praktycznych dodatków

Redmagic 11 Pro wyróżnia się także akumulatorem o pojemności 8000 mAh i szybkim ładowaniem o mocy 120 W przewodowo oraz 80 W bezprzewodowo. W praktyce według producenta oznacza to nawet 10 godzin grania w strzelanki lub 13 godzin w gry MOBA. Ciekawostką jest tryb Bypass Charging, który podczas ładowania zasila smartfon bezpośrednio z gniazdka, nie niszcząc przy tym baterii.

Seria Redmagic 11 Pro oficjalnie! To gamingowe demony z chłodzeniem wodnym
fot. producenta

W kwestii łączności mamy tutaj komplet: Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4, NFC, GPS, 5G i port podczerwieni. Do tego złącze jack 3,5 mm, co dziś jest coraz rzadsze w flagowcach. Wodoodporność? Jest IPX8, ale to wciąż nie pełne IP68, czyli pyłoszczelności brak.

Różnice i ceny

Choć Redmagic 11 Pro i Redmagic 11 Pro+ na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo podobnie, różnice między nimi są wyraźne, gdy przyjrzymy się szczegółom. Oba modele korzystają z tego samego procesora Snapdragon 8 Elite Gen 5, układu graficznego RedCore R4 i jednolitej konstrukcji frontu z ekranem bez wycięć. Różnice zaczynają się dopiero w kwestii zasilania oraz systemu chłodzenia.

Redmagic 11 Pro został wyposażony w większą baterię o pojemności 8000 mAh i oferuje szybkie ładowanie przewodowe o mocy 120 W. Wersja Redmagic 11 Pro+ ma nieco mniejszy akumulator, który charakteryzuje się pojemnością 7500 mAh. Największą różnicę widać jednak w podejściu do wspomnianego już designu i chłodzenia. Model Pro korzysta z podwójnego systemu chłodzenia cieczą i powietrzem, ale jego konstrukcja pozostaje bardziej klasyczna. Z kolei Redmagic 11 Pro+ oferuje efektowny, półprzezroczysty tylny panel z animowanym pierścieniem symulującym przepływ cieczy chłodzącej. To detal, który nadaje urządzeniu futurystycznego charakteru i wyróżnia je na tle konkurencji, choć dla niektórych może być jedynie marketingowym gadżetem.

Różnice widać także w wersjach pamięci. Redmagic 11 Pro dostępny jest w wariantach 12/256 GB oraz 16/512 GB. Model Redmagic 11 Pro+ oferuje znacznie więcej opcji: od konfiguracji 12/256 GB, przez 16/512 GB, aż po ekstremalne wersje 16 GB lub 24 GB RAM i nawet 1 TB pamięci wewnętrznej. Co ciekawe, to właśnie Pro+ posiada warianty transparentne z podświetleniem LED, które szczególnie przypadną do gustu graczom stawiającym na efekt wizualny.

Ceny w Chinach:

Redmagic 11 Pro:

  • 12GB/256GB – 4999 juanów (~2555 złotych),
  • 16GB/512GB – 5699 juanów (~2910 złotych).

Redmagic 11 Pro+:

  • 12GB/256GB – 5699 juanów(~2910 złotych),
  • 16GB/512GB (transparent) – 6499 juanów (~3320 złotych),
  • 16GB/1TB – 6999 juanów (~3575 złotych),
  • 24GB/1TB – 7699 juanów (~3935 złotych).

Globalna premiera została zaplanowana na 3 listopada 2025 roku.

Źródło: GSMArena

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!