Xiaomi przygotowuje się do jednego z najważniejszych globalnych debiutów w segmencie średniej półki. Seria Redmi Note 15, która w Chinach zadebiutowała jeszcze latem 2025 roku, w końcu ma trafić na rynki międzynarodowe, a przed oficjalną premierą znamy już większość szczegółów dotyczących trzech modeli: Redmi Note 15, Redmi Note 15 Pro i Redmi Note 15 Pro+. Choć smartfony są utrzymane w podobnym designie, to różnice w wyposażeniu są na tyle wyraźne, że każdy z nich celuje w innych odbiorców. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, a zwłaszcza w kontekście stosunku ceny do możliwości.
Co oferuje seria Redmi Note 15? Xiaomi stawia na duże ekrany, większe baterie i różne podejścia do wydajności
Na globalny rynek trafią trzy warianty, które dość dokładnie odwzorowują chińskie edycje. Podstawowy Redmi Note 15 otrzyma duży, 6,83-calowy panel AMOLED o rozdzielczości Full HD+ oraz procesor Snapdragon 6 Gen 3. Producent dorzuca w tym przypadku 8 GB pamięci RAM i 256 GB przestrzeni na dane, a całość napędza bateria o pojemności 5520 mAh z ładowaniem o mocy 45 W. Jak na najtańszy model w serii, to solidny zestaw, ale trudno mówić tu o skoku jakościowym względem poprzednika. Zestaw aparatów wygląda sensownie, ponieważ składa się z obiektywu głównego 108 Mpx, który będzie uzupełniony przez 8-megapikselowy obiektyw ultraszerokokątny. Na froncie pojawi się z kolei kamerka do selfie 20 Mpx.



Dużo ciekawiej robi się przy Redmi Note 15 Pro. To model zauważalnie większy i cięższy, głównie przez akumulator o pojemności aż 6580 mAh, który będzie największy, jaki kiedykolwiek trafił do globalnej serii Redmi Note. Xiaomi udało się go zmieścić w obudowie, która mimo szerokiego frontu nadal zachowuje niewielką grubość. Ekran ma tę samą przekątną co w podstawowym wariancie, ale już wyższą rozdzielczość na poziomie 1,5K, a do tego jest idealnie płaski. Za wydajność odpowiada MediaTek Dimensity 7400 Ultra, a zestaw aparatów wprowadza 200-megapikselowy sensor główny oraz obiektyw ultraszerokokątny i dodatkowy do zdjęć makro.




Najmocniejszy Redmi Note 15 Pro+ stawia natomiast na zupełnie inną filozofię. Zamiast powiększać ogniwo jeszcze bardziej, to producent skupił się na szybszym ładowaniu, dzięki czemu otrzymamy 100 W, które w codziennym użytkowaniu będzie robić dużą różnicę. Model wyposażono w procesor Snapdragon 7s Gen 4 i opcję pamięci 512 GB, co stawia go zauważalnie wyżej niż pozostałe warianty. Wyróżnia się również przedni aparat 32 Mpx. Co ciekawe, mimo mocniejszego procesora i szybszego ładowania, aparat główny Pro+ ma zbliżoną konfigurację do wersji Pro. Xiaomi stawia więc nie na jedno urządzenie najlepsze pod każdym względem, a raczej na zróżnicowanie i dobranie funkcji do różnych użytkowników.
Ceny Redmi Note 15 w Europie. Nie wszystkie modele zachwycą opłacalnością
Informacje dotyczące europejskich cen wyglądają na dość precyzyjne, ale jak to zwykle bywa wywołują również mieszane opinie. Podstawowy Redmi Note 15 ma startować od 299 euro, czyli około 1270 złotych po przeliczeniu. I choć specyfikacja jest poprawna, to można odnieść wrażenie, że Xiaomi powoli odchodzi od legendarnej taniej średniej półki, która przez lata budowała sukces linii Redmi Note.
Znacznie ciekawsza wydaje się cena Redmi Note 15 Pro, ustalona na 399 euro (~1690 złotych). To pułap, na którym smartfon musi mierzyć się nie tylko z konkurencją, ale także z urządzeniami Xiaomi i POCO, które nieraz oferują więcej mocy za podobne pieniądze. Choć Note 15 Pro imponuje baterią, ekranem i aparatem, to niektórzy mogą narzekać, że MediaTek Dimensity 7400 Ultra odstaje od oczekiwań względem tak wycenianego urządzenia.



Najmocniejszy Redmi Note 15 Pro+ ma kosztować 499 euro, czyli w okolicach 2100 złotych. To próg, na którym seria Redmi Note wchodzi już na terytorium modeli bardziej premium, gdzie konkurencja jest wyjątkowo mocna. Szybkie ładowanie o mocy 100 W, nowy Snapdragon i większa pamięć mogą jednak przekonać użytkowników, którzy chcą czegoś więcej, ale nie chcą jeszcze wchodzić w pełnoprawny segment flagowców.
Globalna premiera serii nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona, ale wszystko wskazuje na to, że smartfony trafią do Europy na początku 2026 roku. To dobry moment, bo nowa generacja średniej półki Xiaomi może mocno przemodelować rankingi sprzedaży, ale warto mieć na uwadze, że nie wszystkie decyzje producenta spotkają się z entuzjazmem użytkowników.
Źródło: YTECHB
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!