Coraz częściej mówi się o prywatności komunikatorów internetowych. Aktualnie kilka najbardziej rozpoznawalnych to Messenger, WhatsApp, Telegram oraz Signal. Istnieje jednak jeszcze jeden, który zasługuje na miano tego najprywatniejszego. Mowa tu o Session.
Według kilku badań, najprywatniejszym i najbezpieczniejszym komunikatorem internetowym został Signal. nie ma się czemu dziwić, jest on otwarty (Open Source) oraz wspiera szyfrowanie End-to-End. Niestety, ma on pewną wadę – wymaga od nas podania numeru telefonu. Rozwiązaniem tego problemu okazuje się być Session Messenger.
Warto przeczytać: Unia Europejska przechodzi na komunikator internetowy Signal
Session Messenger
Session Messenger to w rzeczywistości Fork Signala z paroma ważnymi zmianami. Przede wszystkim nie wymaga od nas podawania numeru telefonu, co zwiększa naszą prywatność. Zamiast numeru (który był elementem identyfikacji) zostaje wygenerowany specjalny kod ID, który zostaje przypisany do naszej konta. Kod ten jest niezwykle długi i jego zapamiętanie to nie lada wyzwanie – lepiej jest sobie go gdzieś zapisać. Jeśli chcemy żeby ktoś się z nami skontaktował to musimy podać mu właśnie ten numer ID – w formie tekstowej lub jako kod QR. Mało tego, Session wykorzystuje technologię blockchain. W usłudze znajdziemy również wiele innych ustawień, które mają za zadanie chronić prywatność użytkownika.
Session Messenger jest dostępny na wiele platform. Możemy zainstalować go na urządzeniach mobilnych z systemami Android oraz iOS oraz na komputerach z MacOS, Windows oraz Linux (w formie AppImage). Usługa jest nowością na rynku i znajdziemy w niej kilka błędów, między innymi niewygodne dodawanie kolejnych urządzeń do konta, a także opóźnienie w przyjmowaniu naszych zaproszeń przez znajomych.
Co myślicie o Session Messenger? Dajcie znać w komentarzu!