Spis treści
Marka Philips w świecie technologii od lat kojarzona jest głównie ze sprzętem AGD, elektroniką użytkową czy urządzeniami medycznymi. Mało kto pamięta, że przed laty firma próbowała także podbić rynek smartfonów, jednak jej mobilny segment stopniowo znikał z radarów. Teraz sytuacja ma się zmienić, a logo Philips ma ponownie pojawić się na urządzeniach przenośnych. I choć nie będzie to klasyczny powrót, to zapowiada się ruch, który ma szansę zwrócić uwagę fanów technologii.
Philips stawia na model licencyjny i celuje w rynek indyjski
Wejście w świat mobilny nie odbywa się jednak pod pełną kontrolą holenderskiej firmy. Philips zdecydował się na dobrze znaną strategię biznesową i udzielił licencji na korzystanie ze swojej marki indyjskiej firmie Zenotel, która przejmie odpowiedzialność za produkcję oraz sprzedaż. Oznacza to, że nowe smartfony i tablety Philips powstaną lokalnie w Indiach, choć trudno nie dostrzec, że konstrukcyjnie będą zapewne bazować na rozwiązaniach typowych dla tańszych chińskich modeli.
Powrót do segmentu mobilnego zaplanowano na początek 2026 roku. To właśnie wtedy lokalni konsumenci mają otrzymać dostęp do nowych urządzeń z logo Philips i to nie tylko smartfonów, ale również tabletów, smartwatchy czy nawet laptopów. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby debiut miał wyjść poza rynek indyjski, co jest zrozumiałe w kontekście konkurencyjnego charakteru tego regionu i stosunkowo niskiego ryzyka finansowego dla Philipsa.
Philips Pad Air to pierwsze urządzenie nowej generacji
Najwięcej szczegółów ujawniono na temat tabletu Philips Pad Air, który najpewniej stanie się pierwszym reprezentantem odrodzonej linii produktowej. Urządzenie ma zadebiutować w pierwszym kwartale 2026 roku, a jego pozycjonowanie wskazuje na segment budżetowy. Nazwa sugeruje, że będzie to lekki i smukły tablet przeznaczony do podstawowych zastosowań multimedialnych.

Sercem urządzenia ma być dobrze znany z tanich smartfonów i tabletów procesor Unisoc T606, wykonany w technologii 12 nm i osiągający taktowanie do 1,6 GHz. To jednostka, która nie aspiruje do wyższej półki, ale jej możliwości są wystarczające do codziennych zadań. Warto mieć jednak na uwadze, że użytkownicy liczący na wysoką wydajność muszą poszukać czegoś innego. Chipset wspierany będzie przez 4 GB RAM, natomiast na pliki przewidziano 128 GB pamięci wewnętrznej.
W środku znajdzie się również akumulator 7000 mAh z obsługą ładowania o mocy 18 W, co powinno zapewnić przyzwoity czas pracy, zwłaszcza że tablet nie będzie należał do największych modeli. Najciekawiej prezentuje się jednak ekran, a dokładnie rozdzielczość 2K oraz odświeżanie 90 Hz. Są to parametry, które mogą wyróżnić sprzęt na tle innych urządzeń z niskiego segmentu. Nie podano jeszcze przekątnej, ale wiele wskazuje na konstrukcję około 8-9 cali.
Smartfony Philips: pierwsze wizualizacje i zaskakujący element w aparacie
Choć szczegółowa specyfikacja smartfonów Philips pozostaje tajemnicą, to w sieci pojawiły się pierwsze teasery prezentujące ich design. Zenotel przygotowuje dwa modele o kanciastej bryle i zaoblonych krawędziach, co wpisuje się w aktualne trendy.
Model bardziej zaawansowany otrzymał prostokątną wyspę aparatu z trzema sensorami, diodą LED oraz dodatkowym pierścieniem świetlnym, który ma poprawiać jakość zdjęć portretowych lub ułatwiać fotografowanie w ciemności. W modelu podstawowym moduł jest mniejszy i mieści dwa czujniki, ale również wyposażono go w charakterystyczny pierścień. Takie rozwiązanie przywodzi na myśl stylistykę OPPO Reno i wskazuje, że Zenotel chce wyróżnić urządzenia Philipsa czymś więcej niż tylko logiem.
Warianty kolorystyczne mają obejmować ciemny i jasny szary, choć nie można wykluczyć, że w przyszłości pojawią się inne wersje. Trudno jednak ocenić, czy wykorzystanie rozpoznawalnego pierścienia LED wystarczy, by Philips odzyskał atrakcyjność na rynku, który jest obecnie przepełniony producentami oferującymi agresywną politykę cenową.
Czy Philips ma szansę wrócić do świadomości użytkowników?
Powrót marki Philips do segmentu mobilnego jest ciekawym projektem, ale również obarczonym sporym ryzykiem. W latach swojej świetności telefony Philips wyróżniały się bateriami o dużej pojemności i rozsądną ceną, jednak minęło wiele lat, a technologia i oczekiwania użytkowników zmieniły się diametralnie. Konkurencja w Indiach jest brutalna, ponieważ tamtejszy rynek zdominowany jest przez realme, Xiaomi, vivo czy Samsunga, które oferują świetny stosunek ceny do możliwości.
Strategia licencjonowania marki minimalizuje ryzyko po stronie Philipsa, ale też sprawia, że jakość urządzeń zależy całkowicie od Zenotel. Pierwsze informacje o tablecie pokazują, że firma stawia na sprawdzone i tanie komponenty, a jedynym mocniejszym punktem specyfikacji jest ekran. Ostateczny sukces zależeć będzie od tego, jak atrakcyjnie wycenione będą nowe urządzenia i czy Zenotel zdoła stworzyć spójny ekosystem, który faktycznie wyróżni się na tle konkurencji.
Źródło: GSMArena
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!