Posiadanie smartfona stało się prawdziwym symbolem XXI wieku. W 2018 roku posiadało je około 2,5 miliarda osób, czyli jedna trzecia całego społeczeństwa. Można powiedzieć, że smartfony zrewolucjonizowały nasze życie. Ale czy na pewno jest to krok w dobrą stronę?
Z pewnością są to bardzo pomocne urządzenia. Przede wszystkim umożliwiły nam błyskawiczną komunikację ze sobą. Wcześniej trzeba było długo czekać na odpowiedź lub spotkać się z kimś osobiście. Z drugiej strony, jednak, przez smartfony oddalamy się. Podczas jazdy, na przykład komunikacją miejską, każdy woli wyciągnąć telefon, podłączyć słuchawki i zamknąć się na otoczenie. A przecież można porozmawiać z ludźmi w pobliżu. Oczywiście nie jest to łatwe, ale może bardziej śmiałe osoby powinny przejąć inicjatywę.
Czasem przez komunikator jest łatwiej coś wyznać, można skłamać, wycofać wiadomość, a na dodatek wszystko jest archiwizowane. To bardzo niebezpieczne. Z jednej strony nigdy nie mamy pewności czy wiadomość, którą wysyłamy, zostanie odczytana tylko przez odbiorcę, którego mieliśmy na myśli. Z drugiej strony ktoś może wykorzystać nasz smartfon w złych intencjach. Może nam się wydawać, że w internecie mamy wielu dobrych znajomych, ale kiedy zechcemy się z nimi spotkać, to nie mają czasu. W skrajnych przypadkach nawet podczas spotkania może się zdarzyć, że, zamiast wchodzić w interakcję z ludźmi z otoczenia, ktoś nałogowo rozmawia przez komunikator.
Brak czasu jest również jedną z przykrych rzeczy, jakie powodują telefony. W każdej wolnej chwili wyciągamy telefon, aby sprawdzić nowe powiadomienia. Co z tego, że zwykle są to totalne bzdury i nic ważnego? Tracimy nasz czas, ponieważ jesteśmy uzależnieni. Zamiast zrobić coś pożytecznego przeglądamy w nieskończoność portale społecznościowe czy strony ze śmiesznymi obrazkami. Telefon z dostępem do internetu to ogromne źródło informacji, wiedzy, ale jesteśmy zbyt leniwi, żeby ją konsumować i wolimy zadowolić się prostymi treściami. Często uznajemy, że telefon jest naszym organizatorem pracy, ale w rzeczywistości to właśnie on nam ją utrudnia. Ciągłe powiadomienia i czatowanie rozpraszają nas w czasie pracy.
Coraz częściej telefon staje się narzędziem rozrywki dla małych dzieci. Rodzice, zmęczeni po powrocie z pracy, nie mają sił, żeby spędzać czas z dzieckiem. Najprostszym rozwiązaniem jest dać mu zabawkę – smartfona. To bardzo niebezpieczne, gdyż dzieci nie potrafią odfiltrować niebezpiecznych treści, które są w internecie: pornografia, cyberprzemoc, hejt czekają na swoje ofiary. Małe dzieci potrzebują wielu bodźców, aby właściwie rozwijać swoją inteligencję, a smartfon tego nie zapewnia. Nierzadko zdarzają się też sytuacje, gdzie dziecko zrobi zakupy na dużą kwotę w grze, oczywiście obciążając konto rodziców. Zarówno wpatrywanie się wciąż z bliska w ekran jak i duża ilość niebieskiego światła emitowana przez telefony są niebezpieczne dla naszego wzroku i utrudniają zasypianie.
Elementem nierozerwalnie związanym ze smartfonami są social media, czyli jedna z największych zmór XXI wieku. Nasz dzień zaczynamy i kończymy od przeglądania social mediów, które w głównej mierze prezentują wyidealizowane życie. Każdy na zdjęciu jest piękny, uśmiechnięty. A my? U wielu osób powoduje to znaczny spadek samooceny, a nawet depresję. Z drugiej strony social media to idealne miejsce, aby pozbyć się resztek naszej prywatności. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że co już raz trafi do internetu, już nigdy nie zginie. Chętnie wypełniamy wszystkie rubryki oddając dostęp do swoich danych osobowych ogromnym korporacjom, które na nich zarabiają.
Smartfony z pewnością mają swoje pozytywne strony i jest ich wiele. Coraz częściej jednak stają się tytułowym przekleństwem poprzez niewłaściwe użytkowanie. Może powinniśmy spróbować odłożyć telefon na czas spotkania, na godzinę, na dzień… Wiem, że możecie pomyśleć, iż jest to jedynie puste gadanie, jednak temat jest naprawdę ważny.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!