Na Indiegogo co rusz pojawiają się ciekawe pomysły, które “stare” rozwiązania starają się przedstawić od nowa. Jednym z nich jest projekt Ticktime, który coś tak błahego jak minutnik przygotował w jeszcze lepszej formie.
Ticktime – co to?
Z czym kojarzy Wam się zwykle minutnik? Mi z jakimś małym, elektronicznym urządzeniem, który leży w pobliżu kuchenki. Rzadziej ostatnio z jajkiem/warzywem, które po obróceniu górnej części zaczyna odliczać czas. Ticktime nie przypomina swoim wyglądem żadnego z tych urządzeń.
Ośmiościenny graniastosłup ze aluminiowymi ścianami, na których znalazły się podświetlane cyferki przyciąga wzrok i zainteresowanie każdego (naprawdę). W górnej części producent umieścił wyświetlacz, port MicroUSB, a także dwa przyciski, które służą do “rozszerzonej” obsługi minutnika. W praktyce raczej nie będziecie ich używać za bardzo, bo nie one są tu najważniejsze.
Urządzenie oferuje funkcje minutnika dla zdefiniowanych przez producenta czasów, a także licznika, który może mierzyć czas wykonywanych zajęć lub pracy. Producent wyposażył Ticktime także w magnes, dzięki czemu bez trudu przyczepimy go do lodówki lub innej metalowej powierzchni (jak np. okap w kuchni). Całość zasilana jest akumulatorem, który wystarczy na 10 godzin ciągłej pracy lub nawet ponad miesiąc nieregularnego użytkowania. Ładowanie Ticktime odbywa się przy pomocy portu MicroUSB, który umiejscowiony jest pod wyświetlaczem.
Możliwości minutnika Ticktime
Na sześciu bocznych ścianach graniastosłupa znalazły się podświetlane cyferki, które oznaczają predefiniowany czas odliczania dla minutnika – 3, 5, 10, 15, 25 i 30 minut. Każdy z tych czasów sprawdzi się do różnych czynności, np. 10 minut pozwoli na ugotowanie bardzo dobrych jajek na twardo, a 5 minut na ugotowanie jajek na miękko, natomiast 25 minut idealnie wpasowuje się w Technikę Pomodoro.
Aby rozpocząć odliczanie jednego z przygotowanych czasów, wystarczy położyć minutnik wybraną ścianą do góry. Jeśli natomiast chcemy odmierzać inny czas, to wystarczy skorzystać z przycisków na górnej ściance (ewentualnie, żeby przyspieszyć proces wybierania czasu, można ustawić na bocznej ściance, a potem dodać/odjąć minuty).
Poza odliczaniem czasu, Tictime może także mierzyć czas. Opcja szczególnie przydatna m.in. dla osób, które wykonują ćwiczenia fizyczne i chcą wiedzieć, ile czasu zajmuje im wykonanie konkretnych czynności. Ewentualnie jeśli macie małe dziecko i chcecie wiedzieć ile czasu spało. Aby urządzenie zaczęło liczyć czas, wystarczy postawić je “do góry nogami”. I już…
Pomysł ciekawy, ale…
No właśnie. Koncepcja Tictime jest naprawdę interesująca. Wiele możliwości w jednym, małym urządzeniu. Niestety do ideału brakuje mi tutaj jedynie długiego alarmu (obecnie jest tam tylko krótki dźwięk, który łatwo przeoczyć) oraz niższej ceny. W trakcie trwania kampani na Indiegogo, cena Ticktime zaczyna się od 39$ (ok. 150 zł), co jest dość wygórowaną (jak dla mnie) kwotą, za minutnik.
Jeśli jednak nie przeszkadza Wam budżet, to mogę polecić ten gadżet z czystym sumieniem. Używam go w kuchni od kilku tygodni i sprawdza się bardzo dobrze.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!