Uber wprowadza zmiany! Za odwołanie przejazdu możesz zapłacić

Uber wprowadza zmiany! Za odwołanie przejazdu możesz zapłacić
fot. Uber

Uber wprowadza istotne zmiany w swojej polityce anulowania przejazdów. Firma wysyła już do użytkowników aplikacji specjalne powiadomienia, które mają zwiększyć świadomość dotyczącą wpływu odwołań na pracę kierowców. Choć modyfikacje mają na celu uporządkowanie zasad i wprowadzenie większej przejrzystości, nie wszystkim mogą się spodobać.

Uber aktualizuje zasady anulowania. Powód? Straty i frustracja kierowców

W ostatnich dniach użytkownicy Ubera zaczęli otrzymywać komunikat zatytułowany „Zrozum wpływ odwoływania przejazdów”. Nie jest to przypadkowy mailing, to element szerszej kampanii informacyjnej, która przygotowuje klientów na zmiany w regulaminie. Uber oficjalnie poinformował, że zaktualizował zasady anulowania przejazdów, by były one bardziej przejrzyste, a zarazem uczciwe wobec kierowców.

Według firmy zbyt częste i nagłe rezygnacje z zamówień generują realne straty, a kierowcy tracą nie tylko czas, ale również paliwo, a co za tym idzie i pieniądze. Uber twierdzi, że nowe zasady mają zminimalizować te problemy i poprawić komfort pracy osób świadczących usługi transportowe.

Dwie minuty za darmo. Potem już niekoniecznie

Najważniejsza zmiana dotyczy tzw. „okna czasowego”, czyli możliwości bezpłatnego odwołania kursu. Od teraz użytkownik może zrezygnować z przejazdu bez konsekwencji tylko przez pierwsze dwie minuty od zaakceptowania zlecenia przez kierowcę. Po upływie tego czasu anulowanie może skutkować naliczeniem dodatkowej opłaty.

To jednak nie wszystko. Jeśli kierowca dojedzie na miejsce odbioru, a pasażer nie pojawi się od razu, włączane będzie naliczanie opłaty za czas oczekiwania. Uber zaznacza, że długość tego czasu może być różna, w zależności od rodzaju wybranej usługi. Opłata ta doliczana jest do końcowego rachunku, a jeśli kierowca przekroczy dozwolony czas czekania, ma prawo odwołać kurs i mimo to obciążyć użytkownika.

Co ciekawe, kierowcy również zyskują nowe narzędzie i mogą anulować przejazd w sytuacjach, gdy pasażer nie stawi się na czas lub nie odwoła zamówienia w ramach darmowego okna. W efekcie użytkownik i tak poniesie koszt takiej operacji, nawet jeśli finalnie nigdzie nie pojedzie.

Zmiany zrozumiałe, ale nie dla wszystkich korzystne

Choć intencje Ubera wydają się jasne, to część użytkowników może uznać te zmiany za zbyt restrykcyjne. Nowe zasady uderzają przede wszystkim w osoby niezdecydowane lub zmuszone do szybkiej zmiany planów. Może to być także utrudnienie w sytuacjach awaryjnych, gdy klient nie zdąży anulować zamówienia w odpowiednim czasie.

Warto dodać, że nie tylko Uber dostosowuje swoją politykę. Inne firmy świadczące usługi przewozowe, takie jak FREE NOW, również mają w swoich regulaminach zapisy dotyczące anulowania kursów i opłat z tym związanych. To pokazuje, że branża zmierza w kierunku większego uporządkowania i jasności zasad, choć nie zawsze na korzyść pasażera.

Źródło: Uber

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!