Spis treści
Jak wszyscy wiecie, UMI E Plus to nie jest telefon z najwyższej półki, aczkolwiek jest to bardzo przyjemny sprzęt w codziennym użytku. Nie jest to też najnowszy model tego producenta – został on zaprezentowany pod koniec ubiegłego roku.
Na wstępie dodam, że jest to moja druga recenzja i względem HOMTOM HT10 widzę już pewne plusy. Zaznaczę też, że korzystanie z tego urządzenia sprawiło mi przyjemność, jaką jest możliwość zapomnienia ładowarki i nie panikowania, że po 3-4 godzinach używania, telefon się rozładuje.
Opakowanie
Kwestia opakowania była dla mnie zagadką. Nigdy nie szukałem jak ono wygląda, czy jak firma decyduje się zazwyczaj takie opakowania projektować. Na pierwszy rzut oka, byłem przekonany, że czegoś tam nie ma. Taki mały plus dla nich, bowiem opakowanie jest wąskie, małe, wszystko ładnie w nim zamknięte i dla mnie, na pewno jest ono na plus. Miło ze strony UMI, że zdecydowano się na naklejkę ze specyfikacją, którą idzie odczytać – w HOMTOMIE był to kłopot. Po zdjęciu pokrywy opakowania, mamy telefon na tacce, która pod sobą skrywa kabel i ładowarkę. Oczywiście nie zabrakło instrukcji, która jest krótka aczkolwiek wielojęzykowa i konkretna.
Wygląd i wykonanie UMi Plus E
Telefon jest dość spory i ciężki, aczkolwiek nie przeszkadza to w codziennym użytkowaniu. Według mnie, nie jest to ani minus ani plus – czasami dobrze, że czujemy telefon w kieszeni. Przedni panel to ekran 5.5 cala o rozdzielczości FullHD (1080p), lecz prawdopodobnie bez szkła Gorilla Glass (zapewne jakiś no name). Na górze ulokowano głośnik do rozmów, aparat, wielokolorową diodę powiadomień, jak i czujniki zbliżeniowy i światła. Dół to fizyczny przycisk Home z wbudowanym skanerem linii papilarnych, który nie zawsze działał za pierwszym czy drugim razem. Zamieszczono w nim również przyciski pod ekranem, które jednak jak się okazuje nie są podświetlane. Dlatego mamy możliwość pokazania ich na ekranie telefonu. Czytelność w słońcu jest w miarę dobra, choć mogłoby być nieco jaśniej. To samo tyczy się minimalnego podświetlenia, które jest niezłe, ale mogło być trochę ciemniejsze. Na plus lekko zaoblone krawędzie, które poprawiają wygląd i dodają wygody w trzymaniu telefonu.
Prawa krawędź telefonu to przyciski głośności jak i wybudzania/włączania telefonu. Lewa natomiast to slot na kartę sim oraz przycisk fizyczny, którego działanie możemy ustawić pod siebie. Górna krawędź nie ma nic poza złączem jack 3,5mm, a dolna to gniazdo USB typu C oraz jeden głośnik – mimo tego, że wygląda jakby były dwa (dwa grile).
Plecki tego telefonu to aparat 13 MP oraz dioda doświetlająca LED – podwójna. Na dole zdecydowano się umieścić informacje o modelu modelu telefonu, natomiast logo firmy znajduje się pod diodą. Plecki wykonane są z czarnego, lotniczego aluminium wysokiej jakości.
Specyfikacja UMi Plus E
- Ekran: IPS 5.5 cala w rozdzielczości FullHD, 401 PPI
- Procesor: MediaTek MT6757 – osiem rdzeni o taktowaniu 2.3 GHz
- Grafika: Mali-T880 MP2 o taktowaniu 900 MHz
- Pamięć: 6 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej
- Bateria o pojemności 4000 mAh
- Aparat tylny 13 MP, przedni 5 MP
- Sieci: GSM – 850/900/1800/1900, WCDMA 900/2100, LTE 2100/1800/2600/800
- Łączność – USB typu C, WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 4.1, GPS, A-GPS
- Czujniki – akcelerometr, zbliżeniowy, światła, żyroskop, grawitacji, czytnik linii papilarnych
- 2x microSIM lub microSIM + microSD
- System: Android 6.0
Używanie telefonu na co dzień
Dwa tygodnie jakie było mi dane spędzić z UMi Plus E wspominam bardzo przyjemnie. Telefon jest szybki, wydajny, a duża ilość pamięci RAM pozwala na bezstresowe używanie wielu aplikacji. Mimo tego, że w AnTuTu telefon osiąga zaledwie 40 000 pkt z haczykiem (mniej, niże mój Redmi Note 2) to telefon jest zdecydowanie lepszy niż mówią o tym cyferki benchmarka. UMi pracuje pod kontrolą systemu Android 6.0.1 i jak na razie aktualizacji do Nougata nie ma (sprawdzałem).
Czy zdarzyły mi się jakieś zacięcia itp? Same zawieszenia to raczej nie, może raz gdzieś niechcący, ale tak poza tym telefon działał super. Temperatura telefonu podczas użytkowania jest całkiem dobra i jest on raczej jest zimny. Nie udało mi się go mocno zagrzać przy czymkolwiek, jeśli nie padało na niego słońce lub nie używałem GPS – tylko w tych przypadkach E Plus potrafił się „zgrzać”.
Łączność w telefonie stoi na wysokim poziomie – zero problemów, częste łapanie LTE nawet na wsi, GPS, który nie gubi sygnału. Wszystko to powoduje, że odczucia z użytkowania telefonu są bardzo miłe.
Bateria
Największym plusem dla mnie w tym telefonie jest bateria. Dosłownie można zapomnieć o ładowarce! Byłem w szoku, że tak duży telefon z baterią 4000 mAh potrafi dobić do 6h SoTu. Według mnie jest to rewelacyjny wynik, biorąc pod uwagę, że ładowałem go co 2 dni i nie używałem go specjalnie mniej niż, któregokolwiek innego telefonu. Standardowo – Facebook, Messenger, Snapchat, mapy, przeglądarka itp. Aplikacje codziennego użytku nie sprawiały kłopotu, żeby telefon wołał prądu po krótkim użytkowaniu. Rozumiem, że może i moje zdziwienie tymi wynikami pochodzi stąd, że w moim telefonie SoT to 2h, ale naprawdę jak dla mnie to bardzo miła wiadomość, że tak długo telefon wytrzymywał na jednym ładowaniu. Naładowanie baterii zajmowało natomiast około 2 godzin. Tyle mniej więcej czasu potrzebował telefon, aby bateria była naładowana od kilku procent do pełna.
Aparat
Tutaj mniej miła część recenzji. Oczywiście jest znośnie z aparatem, ale szału nie ma. Sami zobaczycie, że można robić zdecydowanie lepsze zdjęcia, a po 13 MP aparacie od Samsunga spodziewałem się zdjęć lepszej jakości. Mój RN2 pod tym względem stoi na wyższym poziomie i to z nich jestem bardziej zadowolony. Trochę zimne kolory jak i słaba szczegółowość wpływają na to, że jest tak a nie inaczej. Na plus jest sama aplikacja aparatu, która wygodnie umożliwia sterowanie fleszem, HDRem oraz trybami zdjęć. Po wejściu w ustawienia mamy sporo opcji do wyboru i muszę przyznać, że są dobrane nieźle. Gdyby zdjęcia wychodziły trochę lepsze jakościowo to myślę, że zdecydowanie większa część użytkowników byłaby z nich zadowolona.
Próbka wideo tutaj.
System Android 6.0.1 Marshmallow
Obawiałem się tego, że system może mieć sporo błędów czy bugów, lecz byłem przyjemnie zaskoczony. Telefon działa naprawdę dobrze bez względu na ilość aplikacji czy ich rodzaj. UMi Plus E znosi wiele aplikacji jednocześnie, a system i jego nakładka pozwalają na drobne modyfikacje – użycie MiraVision, zarządzanie diodą powiadomień. Ogólnie, na plus Smart Assistant – można w nim nieco pogrzebać i podstroić pod siebie telefon. Na minus zdecydowanie to, że klawisze ekranowe zdecydowanie zbyt często można było włączyć przypadkiem. Nie wiem czy to wina systemu, czy może sprzętu, ale zdarzało się to często i było mało komfortowe – tak wiem, to tylko pierdoła, ale jednak irytująca. Standardowo, rzadko i przypadkowo, zdarzyły się jakieś wykrzaczenia, jak zamknięcie aplikacji czy klawiatury, ale było to naprawdę rzadkością.
UMI E Plus jako telefon muzyczny
Jeśli chodzi o kwestię audio, o którą pytaliście na Facebooku, to muszę przyznać, że nie jest najgorzej. Dźwięk z głośnika jak wiadomo szału nie robi, ale kto by się spodziewał czegoś lepszego? Więcej dobrego można powiedzieć po podłączeniu słuchawek. Dźwięk jest czysty, przyjemny dla ucha, choć mimo wszystko jest zdecydowanie zbyt cichy. Dłuższe słuchanie nie powoduje bólu głowy czy uszu, można go lekko edytować za pomocą equalizera. Największy minus jeśli chodzi o muzykę, to prawdopodobnie trochę za mało basu – jak wiadomo, niektórzy lubią, jest go więcej i może być im mało. Dla reszty, powinno być ok.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!